Limity na stokach narciarskich: tylko 1 osoba na 100 metrów
REKLAMA
REKLAMA
Kiedy będą ferie zimowe 2021?
Według rządowych planów ferie zimowe mają być skumulowane w terminie od 4 do 17 stycznia.
REKLAMA
Oznacza to skumulowanie wypoczynku zimowego dla uczniów z całej Polski w 1 terminie.
Polecamy: PPK Pracownicze plany kapitałowe. Obowiązki pracodawcy
Obostrzenia dla stoków narciarskich
Ogłoszone obostrzenia przewidują m.in., że na stokach narciarskich będzie limit osób - jedna osoba na 100 metrów, a w gondolach czy na krzesełkach nie będą mogły jeździć obce sobie osoby.
REKLAMA
Ogłoszone restrykcje sanitarne dla wyciągów narciarskich są nie do udźwignięcia lub bardzo skomplikują działanie szkółek narciarskich. Powodują one zagrożenie dla miejsc pracy wielu tysięcy instruktorów narciarstwa i snowboardingu – uważają instruktorzy narciarscy.
"Te obostrzenia są nie do udźwignięcia i takim sygnałem niepokojącym są stoki narciarskie, na których już nie odbywało się śnieżenie. To jest jasny sygnał, że matematyka i ekonomia uniemożliwiają otwarcie biznesu na tych zasadach. Dodatkowo perspektywa, że w związku z uruchomieniem wyciągów możemy zostać odcięci od pomocy finansowej, może być dopiero katastrofą. Koszty poniesione na otwarcie wyciągów w reżimie będą nieadekwatne do możliwości zarobkowej" – powiedział Artur Wysocki, członek zarządu Stowarzyszenia Instruktorów i Trenerów Narciarstwa.
Zwrócił on uwagę, że według tych obostrzeń na małym wyciągu około 300 metrowym, będzie mogło jeździć 12-15 osób. Dodatkowo nie wiadomo, czy instruktorzy narciarscy będą wliczeni w obsługę wyciągu czy nie.
"To kompletnie nieprzemyślane obostrzenia, w dodatku pozostaje wiele pytań" – dodał Wysocki.
Szkoły narciarskie poniosą straty
Właściciel szkoły narciarskiej HSki Andrzej Hyc z zakopiańskiej Harendy powiedział, że "przy takich limitach działanie szkoły sprowadza się do mocno ograniczonej formy".
REKLAMA
"Szkoły narciarskie generują spory ruch na stacjach narciarskich, co w tym przypadku stawia ich w bardzo trudnej sytuacji. Szkolenia muszą być rozłożone w czasie, a ich liczba najprawdopodobniej znacznie spadnie. Decydować będzie kolejność zapisów" – powiedział Hyc.
Zwrócił on uwagę, że znacznie gorsza od limitów na stokach narciarskich jest informacja o zamrożeniu bazy noclegowej, co spowoduje, że instruktorzy będą opierać swoją działalność niemal na lokalnej społeczności.
"To powoduje, że tysiące miejsc pracy wykonywanych z wielką pasją jest poważnie zagrożona. To będzie ciężki czas dla wielu z nas" – przekonywał Hyc.
Więcej informacji znajdziesz w serwisie MOJA FIRMA
REKLAMA
REKLAMA