Perspektywy inflacji i wzrost mogą skłonić RPP do obniżek
REKLAMA
"Wybory odbędą się jesienią, także przed wyborami może dojść do obniżki stóp. Jeżeli będzie przewaga zagrożeń, np. dla wzrostu gospodarczego, to podejmiemy określone decyzje jeszcze przed wyborami" - dodał.
Jego zdaniem, jeśli nie wystąpią szoki podażowe, to inflacja powinna się utrzymywać w okolicach 2,5 proc. lub lekko poniżej, w granicach 2,0-2,5 proc. do połowy 2007 roku.
"Projekcja inflacji układa przebieg inflacji korzystniej niż wcześniej" - powiedział Noga.
Analitycy w ostatniej ankiecie PAP spodziewają się, że inflacja będzie spadała w szybszym tempie. Ich zdaniem poniżej 1,5 proc. może spaść już latem. Część analityków sugeruje, że pozytywne perspektywy inflacji mogą skłonić Radę do powrotu do poziomu stóp sprzed serii podwyżek jakich RPP dokonała latem tego roku.
"Poziom najniższej stopy procentowej z 2004 roku, czyli 5,25 proc. nie może być punktem odniesienia, gdyż zmieniły się warunki. Ja nie twierdzę, że do takiego poziomu nie dojdziemy, ale nie jest to punktem odniesienia. Zawsze byłem zwolennikiem powolnych zmian w polityce pieniężnej, bo gospodarka nie lubi szoków, a gwałtowne decyzje RPP mogą wywołać taki szok" - powiedział Noga.
Część analityków zwraca uwagę na niepewność kształtowania się inflacji w związku z sytuacją w rolnictwie. Istnieją prognozy pogody mówiące, że latem może wystąpić susza, która obniży poziom zbiorów w Polsce.
"Jest dużo niewiadomych. Pojawia się dyskusja na temat zbiorów, czy Polsce nie grozi susza, a wtedy ceny zbóż mogą być wysokie. Nie wiemy, jak się zachowają ceny ropy. Obecnie są sygnały pozytywne, ale trudno określić tendencje np. za rok. Niepewność związana jest też z wyborami parlamentarnymi. Kurs walutowy jest też zmienny i nie możemy zawiesić decyzji właśnie na kursie. Jest zbyt dużo niewiadomych, by można było określić skalę do obniżek stóp" - powiedział Noga.
Niektórzy ekonomiści zasugerowali niedawno, że RPP powinna rozważyć rozszerzenie pasma wahań celu inflacyjnego z obecnych 2,5 proc. +/- 1 pkt proc.
Noga powiedział, że nie widzi potrzeby zmiany dopuszczalnego pasma wahań celu inflacyjnego, a zasugerował, że możliwe jest jego zawężenie.
"Pasmo plus/minus jest wystarczające, a jego poszerzanie oznaczałoby utratę wiarygodności. Jeżeli mogłoby dojść ewentualnie do ruchów w paśmie, to raczej w kierunku jego zawężania" - powiedział.
Noga powiedział, że ekonomiści NBP obniżają prognozy wzrostu PKB do 4 proc., a możliwe, że nawet mniej.
"Wzrost PKB w I kwartale wyniósł około 3,0 proc. Analitycy banku centralnego obniżają prognozy wzrostu gospodarczego na ten rok z 4,5 proc. na 4,0 proc., a teraz są skłonni tę ostatnią prognozę jeszcze zrewidować w dół, poniżej 4 proc. w całym 2005 roku" - powiedział.
"Moim zdaniem w całym 2005 roku na pewno PKB wzrośnie o 4 proc., a nawet o 4,1-4,2 proc" - dodał.
Członek RPP spodziewa się umocnienia PLN po jesiennych wyborach, a możliwy kurs do osiągnięcia to 4,1 zł/euro.
"Ryzyko polityczne wpłynie na kurs. Ale ja jestem optymistą, jeśli chodzi o czas po wyborach. Przewiduję umocnienie złotego. Do końca roku złoty powinien powrócić do 4,1 zł za euro" - powiedział.
Analitycy obawiają się, że podwójna - prezydencka i parlamentarna - kampania wyborcza zniechęci inwestorów do lokowania aktywów we Polsce, co spowoduje osłabienie złotego.
REKLAMA
REKLAMA