Kiedy praca szkodzi?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Wszelkie zaniedbania w kwestii utrzymywania odpowiednich standardów stanowiska pracy ujawniają swe skutki dopiero po latach, ale wcale nie są przez to mniej uciążliwe. Lista chorób, spowodowanych przez długotrwałe wykonywanie czynności zarobkowych, ryzykownych dla zdrowia wciąż się wydłuża. Wydatki na ich leczenie wzrastają w zastraszającym tempie, co zmusza władze krajów rozwiniętych do szeroko zakrojonych kampanii społecznych, mających na celu uświadamianie i profilaktykę w zakresie dbałości o tworzenie bezpiecznych miejsc pracy.
REKLAMA
Zgodnie z opracowaniami firmy Sedlak & Sedlak, tylko mieszkańcy Korei Południowej pracują dłużej od Polaków. Pracowici Azjaci, którym przypadło pierwsze miejsce, spędzają w pracy średnio 2075 godzin w ciągu roku. Nasi rodacy z kolei 2015, zatem niewiele mniej. Uważani powszechnie za bardzo zapracowanych Japończycy, poświęcają na zarobkowanie jedynie 1733 godziny. Przyglądając się uzyskanym wynikom, zdajemy sobie sprawę, jak wiele czasu spędzamy na pozyskiwaniu środków na utrzymanie. Nic dziwnego, że praca w niekorzystnych warunkach wykonywana przez setki godzin odbija się niekorzystnie na naszym zdrowiu.
„Lekka” praca?
Przywykliśmy już do myśli, że szkodzi przede wszystkim długotrwała i ciężka praca fizyczna. Zarobkowanie w branży przemysłowej szczególnie naraża na urazy, choroby płuc lub wzroku, nadwyrężenia mięśni czy kręgosłupa. Okazuje się jednak, że coraz częściej w krajach rozwiniętych, liczba chorób, związanych z konkretnym zawodem, nie jest przypisana tylko do prac fizycznych w warunkach, które przyjęło się uważać za najbardziej szkodliwe. Współczesne technologie wpływają na zwiększanie bezpieczeństwa osób na stanowiskach narażonych na bezpośrednie działanie szkodliwych związków lub okoliczności. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że gospodarka naszego kraju ulega przekształceniom. Przemysł traci na znaczeniu na rzecz sektora usług. Liczba miejsc pracy w zawodach uznawanych za związane z dużym ryzykiem maleje, zatem spadek liczby wypadków jest logiczną konsekwencją tego zjawiska.
Zobacz serwis: Praca
Tymczasem statystyki wykazują dynamicznie rosnący odsetek osób cierpiących na schorzenia wynikające z obciążającej organizm pracy biurowej. Długotrwałe wykonywanie obowiązków w pozycji siedzącej, godziny spędzane przed komputerem, brak ruchu, stres i źle zorganizowane miejsca pracy są w stanie zrujnować nam zdrowie na przestrzeni kilku lub nawet kilkunastu lat.
Co szkodzi najbardziej
REKLAMA
Polacy często skarżą się na nadmiar obowiązków, jakie przychodzi im wypełniać. Jeśli nie chcą oni spędzać w pracy więcej czasu niż zostało to uzgodnione, wiąże się to zazwyczaj z próbą nadrabiania zaległości w domu. Dodatkowo, niemal połowa pracowników wskazuje, że ich wynagrodzenie nie jest adekwatne do ilości wykonywanych zadań. Poczucie niewywiązywania się z obowiązków jest poważnym źródłem stresu - jednego z najbardziej niekorzystnych dla naszego zdrowia czynników.
Jak pokazuje raport, przygotowany przez Melisanę Klosterfrau na podstawie badań Pentor International Research, aż 85% aktywnych zawodowo Polaków przyznaje, że odczuwa stres w miejscu pracy. Oczywiście nie każdy z nas denerwuje się tym samym i w równym stopniu. To, jak bardzo jesteśmy narażeni na stres, zależy w dużym stopniu od naszej osobowości. Osoby wrażliwe, ze skłonnością do perfekcjonizmu lub charakteryzujące się pesymistycznym podejściem do rzeczywistości, częściej cierpią w wyniku nadmiaru napięć nerwowych.
Przyczyną złego samopoczucia w miejscu pracy staje się również przemęczenie, konieczność zostawania po godzinach oraz uciążliwe warunki, na przykład: za wysoka lub za niska temperatura, hałas, zbyt mała przestrzeń. Jak się okazuje, także miejsce, gdzie przyszło nam pracować, nie pozostaje bez wpływu na nasz komfort psychiczny. W Warszawie 94 na 100 przebadanych pracowników jest zestresowanych. To najwięcej w skali całego kraju. Najmniej na napiętą sytuację w miejscu pracy narzekają mieszkańcy województw południowych - tam tylko 81% osób aktywnych zawodowo wskazuje na przeżywany stres. Mimo dość dużej różnicy, wynik ten nie świadczy najlepiej o sytuacji większości pracujących w naszym kraju.
Negatywnie na nasze organizmy wpływa również konieczność pracy na siedząco, gdyż w niewłaściwej pozycji obciążamy kręgosłup o wiele bardziej niż miałoby to miejsce podczas stania lub chodzenia. Wynika stąd wiele schorzeń, które stają się bolesne i uciążliwe. Na nasze nieszczęście, współczesna medycyna nie ma nam zbyt wiele do zaoferowania, zwłaszcza jeśli zmiany chorobowe powstały w ciągu wielu lat zaniedbań. Dlatego warto dbać o utrzymywanie właściwej postawy w trakcie siedzenia. Regularnie uprawiany sport również stanowi dobrą profilaktykę nie tylko przed postępującymi zwyrodnieniami kręgosłupa, ale również chorobami krążenia, będącymi zmorą pracowników biurowych.
Zobacz serwis: Zarządzanie
Problemy ze zdrowiem obejmują znacznie więcej dolegliwości. Szczególnie często związane są one z wielogodzinną pracą przy komputerze. Zapobieganie męczeniu się oczu nie jest łatwe, zwłaszcza jeśli nie można usunąć podstawowego czynnika, który jest tego przyczyną. Niestety nawet najwyższej klasy monitory obciążają nasz wzrok, a rozmaite krople, czy okulary pokryte specjalną powłoką antyrefleksyjną mogą jedynie zniwelować niekorzystne warunki. Sytuację pogarsza fakt, iż wiele stanowisk nie spełnia nawet podstawowych wymagań, które chronić mają przed negatywnymi skutkami pracy.
Choroby czyhające w biurze
Znając elementy naszego środowiska, przyczyniające się do stopniowego niszczenia naszego zdrowia i dobrego samopoczucia, przyjrzyjmy się teraz schorzeniom i chorobom przez nie wywołanym. Zgodnie z raportem portalu nowebiuro.pl, do głównych dolegliwości, jakie doskwierają pracownikom biurowym, należą między innymi żylaki, na które cierpi blisko połowa populacji. Siedzący tryb życia sprzyja kłopotom z krążeniem zwłaszcza w dolnych partiach ciała. Jeśli do tego dochodzi zwyczaj noszenia ubrań zbyt ciasnych lub krępujących ruchy, to szybszy rozwój dolegliwości staje się niemal pewny. Rozwojowi żylaków można zapobiec, dbając o dostarczanie naszemu organizmowi regularnych dawek ruchu, najlepiej na świeżym powietrzu.
Wspominane już wcześniej schorzenia kręgosłupa, wynikające z niewłaściwej postawy oraz siedzącego trybu życia, stają się coraz powszechniejszym problemem zdrowotnym. Ból, związany z różnego typu zwyrodnieniami, występuje nawet u 80 na 100 osób rocznie. 90% naszych rodaków przynajmniej raz w życiu cierpiało z powodu tego typu dolegliwości. Jeśli do tego dodamy zatrważające wyniki przeprowadzanych wśród młodzieży szkolnej badań nad postępującą powszechnością rozmaitych typów wad postawy, to otrzymamy niewesoły obraz rzeczywistości, dodatkowo obciążony pesymistycznymi perspektywami na przyszłość.
Choroby narządu wzroku, wśród osób pracujących w biurach, stają się w krajach rozwiniętych i rozwijających się prawdziwą plagą. Syndrom Widzenia Komputerowego (CVS) dotyka coraz większej liczby osób. Obejmuje on objawy takie jak: uczucie zmęczenia oczu, spadek ostrości widzenia, postępującą krótko- lub dalekowzroczność, Zespół Suchego Oka, podwójne widzenie, problemy z widzeniem kolorów oraz bóle szyi, karku, pleców. Przeprowadzone w 1999 roku w Klinice Okulistyki Akademii Medycznej we Wrocławiu badania wykazały, że spośród 5000 pacjentów, 96 na 100 wskazało na doświadczanie dolegliwości związanych przynajmniej z jednym z objawów CVS. Zmiany, zachodzące w naszym kraju w ciągu ostatnich 12 lat, pozwalają sądzić, że sytuacja ta mogła nawet ulec pogorszeniu.
Dolegliwości związane z przeciążeniem psychicznym w wyniku pracy, również stanowią poważny problem. Osoby pracujące w ciężkich warunkach, pod wpływem długotrwałego stresu, są podatne na wszelkiego rodzaju nerwice, a także depresję. Pojawiają się również liczne przypadki Syndromu Chronicznego Zmęczenia. Osoba cierpiąca z jego powodu cechuje się spadkiem motywacji do pracy, zmęczeniem, apatią, bólami gardła, biegunką, czy sennością. Zdiagnozowanie tej przypadłości, na podstawie tak wieloznacznych objawów, bywa trudne. Zdarza się przypinanie cierpiącym na ten Syndrom łatki „lenia”, „marudy” lub „histeryka”, co oczywiście pogarsza tylko stan chorego. Ulgę przynosi najczęściej regularny sen i wypoczynek, a także uprawianie niezbyt obciążającego organizm sportu. Jak się okazuje, przyjmowanie nadmiernych ilości kofeiny lub teiny wcale nie pomaga, a wręcz przeciwnie - na dłuższą metę osłabia jeszcze bardziej.
Kiedy winne jest miejsce pracy
Nasze miejsce pracy powinno spełniać określone normy gwarantujące bezpieczeństwo i minimalizujące negatywne efekty czynności wykonywanych w celu realizowania powierzonych nam zadań. Niestety, w praktyce często zmuszeni jesteśmy pracować w warunkach uciążliwych, a na dłuższą metę nierzadko szkodliwych. Jeśli usunięcie wpływającego niekorzystnie na nasze zdrowie czynnika pozostaje w granicy naszych możliwości, dołóżmy wszelkich starań, aby go wyeliminować. Nie lekceważmy tego, co po wielu latach przypominać nam będzie o sobie bólem lub innymi problemami zdrowotnymi. Przykładowo, dbanie o odpowiednią postawę w ciągu długich godzin pracy okaże się z pewnością dobrą profilaktyką przed dolegliwościami układu ruchowego.
Natomiast w przypadku niekorzystnych czynników, których występowanie jest od nas całkowicie niezależne, możemy działać, zwracając się do naszych przełożonych. Nie musi to być od razu skarga. Wystarczy rozmowa, w trakcie której poruszymy problem i ewentualnie wskażemy pomysł na jego rozwiązanie. Jeśli pracodawca nie podejmie kroków w celu zlikwidowania zagrożenia, wtedy możemy zdecydować się na bardziej stanowcze działania. Mamy prawo domagać się eliminacji niszczących nasze zdrowie elementów środowiska pracy. Pamiętajmy jednak, że rzeczywistość na krajowym rynku nie zawsze przedstawia się korzystnie. Niewiele osób decyduje się na zgłaszanie niedogodności, bojąc się utraty miejsca pracy. Niewykluczone, że chcąc chronić własne zdrowie, będziemy zmuszeni poszukać innego sposobu zdobywania środków na życie.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.