Czy dostawca internetu odpowiada za jego jakość?
REKLAMA
REKLAMA
W praktyce spotykamy się z różnymi przyczynami, z powodu których nasze łącze działa niezadowalająco. Najczęstsze z nich wynikają z braku dostatecznej infrastruktury operatora telekomunikacyjnego – to właśnie są „możliwości techniczne”, o których operatorzy wspominają w regulaminach świadczenia usług. Może to być zarówno jakość linii - w przypadku Internetu stacjonarnego, jak i jakość zasięgu, gdy jest to Internet mobilny.
REKLAMA
Porozmawiaj o tym na naszym FORUM!
REKLAMA
Wiemy już, dlaczego Internet działa wolno. Ale nasuwa się pytanie - skoro operator reklamował określony transfer i wybrałem określoną taryfę, to czy mogę oczekiwać takiego transferu, jak w reklamie? A jeśli nie, to czy należy mi się odszkodowanie lub rabat w abonamencie? No i w końcu - czy mogę rozwiązać umowę?
Prawo telekomunikacyjne nie nakłada na operatorów obowiązku określania transferu gwarantowanego. A więc to, co widzimy w reklamach, jest zazwyczaj maksymalną przepustowością łącza. Taki transfer osiągniemy zazwyczaj w nocy, przy Internecie mobilnym często tylko na zewnątrz budynków, a czasami nie osiągniemy go nigdy. Operatorzy będą odpowiadać, że to niezależne okoliczności, brak możliwości technicznych itd., jak również, że prawo nie nakazuje określenia minimalnego transferu gwarantowanego. I niestety samo prawo telekomunikacyjne nie przewiduje sankcji dla operatora z tego tytułu. Ale już na pierwszy rzut oka nawet laik powie: „To oznaczałoby, że operator niezależnie od możliwości technicznych może każdemu obiecać milion Mb/s i bez konsekwencji nie dotrzymać słowa! To absurd!”
Rejestracja firmy w CEIDG przez Internet
I słusznie, brak takiego zapisu w prawie telekomunikacyjnym utrudni nam wykazanie, że usługa jest świadczona nienależycie. Ale z pomocą przychodzą nam przepisy Kodeksu cywilnego.
- Z tytułu nienależytego wykonania umowy przysługuje nam odszkodowanie na zasadach ogólnych - niestety musimy wykazać szkodę i związek pomiędzy nią a działaniem operatora. Przykład: zaoferowano nam łącze 10Mb/s, a linia telefoniczna daje możliwość tylko 2Mb/s.
- Jeżeli dostarczanie usługi jest niemożliwe z przyczyn leżących po stronie operatora, możemy żądać odszkodowania lub nawet od umowy odstąpić – bez zwrotu ulgi, potocznie zwanej karą umowną. Przykład: w miejscu zamieszkania konsumenta w ogóle nie ma zasięgu, choć na mapie zasięgu na stronie operatora miał być doskonały, nawet w budynkach.
- Jeżeli dostarczanie usługi jest częściowo niemożliwe – możemy odstąpić od umowy, jeśli wykażemy, że nie jest realizowany cel umowy i taka usługa nie ma w praktyce znaczenia. Przykład: transfer w umowie określono na 10Mb/s, Internet wprawdzie działa, ale w najlepszych momentach nie przekracza 1Mb/s, a konsument zakupił w pakiecie usługę telewizji IP po tym właśnie łączu i telewizja ta nie ma prawa działać.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.