Jeden z brytyjskich krezusów, Albert Gubay obiecał w rozmowie z Bogiem, że odda połowę swojej fortuny na Kościół katolicki, jeśli zostanie milionerem. Kilkadziesiąt lat później, gdy jego majątek sięgnął 500 mln funtów, zdecydował się przeznaczyć większość na stworzenie fundacji, której zadaniem będzie m.in. pomnożenie tej kwoty i przekazanie połowy dla Kościoła. Obecnie jest to 235 mln funtów, a celem Gubay’a jest pół miliarda funtów.
– W tym przypadku mamy do czynienia z „umową” Bogiem, co nie jest zgodne z nauczaniem Kościoła, ale należy zwrócić uwagę na fakt, że biznesman wierzył, że Bóg istnieje i że mu pomoże – tłumaczy Dariusz Sikorski. - Biznes to wzloty i upadki, sukcesy i porażki. Bardzo często w biznesie człowiek jest sam i jeśli ma kogoś do kogo może się pomodlić i kogo może o coś poprosić, łatwiej jest mu te trudności przezwyciężyć – dodaje .
reklama
reklama
Osobom wierzącym łatwiej podejmować decyzje, szczególnie te ryzykowne, gdyż wiedzą, że zawsze mogą liczyć na wsparcie „z góry”. Nie ma w tym przypadku znaczenia, czy biznesman jest katolikiem, protestantem, muzułmaninem, czy buddystą. - Chodzi o samą wiarę. Osoby prawdziwie wierzące czują wewnętrzną, potężną moc. Zdają sobie z tej mocy sprawę, przez co są odważniejsi i pewniejsi siebie. Gdy jest pewność, umysł lepiej pracuje – wyjaśnia Dariusz Sikorski.
Wiara potwierdzona naukowo
Skuteczność w biznesie osób religijnych potwierdzają badania przeprowadzone przez amerykańską socjolog, Lisę A. Caister. W latach ’80 i ’90 zbadała ona prawie 5 tys. osób i z badań wynikło, że osoby, które regularnie biorą udział w obrzędach religijnych, osiągają większe bogactwo.
Stwierdzono również, która z religii jest najbardziej „opłacalna”. Największy majątkiem dysponowali Żydzi, a najmniejszym, grupa konserwatywnych protestantów (m.in. baptyści, świadkowie Jehowy, wyznawców Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego). Katolicy znaleźli się w połowie „stawki” z wynikiem zbliżonym do średniej z całego badania.
Religia zawsze towarzyszyła sukcesowi i nigdy nie była jej przeciwna. Kiedyś najbogatsi byli królowie, księża i baronowie, czyli ludzie wierzący. Czołowi przedstawiciele przemysłu w XIX wieku, tacy jak Henry Ford, czy też Andrew Carnegie to również osoby, dla których wiara odgrywała ważną rolę.