Na czym polega lokata jednodniowa
REKLAMA
REKLAMA
Lokata jest jakby umową pomiędzy bankiem a jego klientem, w której klient lokuje swoje pieniądze na lokacie na określony czas, a bank zobowiązuje się po upłynięciu terminu, wypłacić daną kwotę wraz z odsetkami, którą są jakby nagrodą za powierzenie mu swoich pieniędzy. Inaczej mówiąc to tak, jakbyśmy dawali kredyt bankowi, a dane odsetki są naszym zyskiem z inwestycji. Obecnie dostępnych jest szereg lokat o różnych rodzajach i oprocentowaniach, co jest tematem na oddzielny artykuł, więc nie będziemy się w nie zagłębiać.
REKLAMA
REKLAMA
Aby zrozumieć różnicę pomiędzy lokatą tradycyjną a jednodniową, musimy sobie zdawać sprawę z tego, że Wielki Brat alias fiskus nad wszystkim czuwa. Innymi słowy nie ma nic za darmo i od danych odsetek musimy zapłacić podatek. Jedynym powodem, dla którego nie jesteśmy zmuszeniu wypełniać corocznie dodatkowego PIT-u, jest fakt, iż bank bierze to na swoje barki (oczywiście za drobną opłatą).
Podatek od zysku z lokat jest nazywany podatkiem Belki (podatek od zysków kapitałowych), który zgodnie z ustawą wynosi 19%. Tak więc można powiedzieć, że jedna piąta naszych zysków z lokaty jest nam zabrana. Jednakże to 19% nie jest odliczane od dokładnej kwoty, ale od jej zaokrąglenia, przy czym każda kwota, dla której ilość groszy znajduje się między 1 gr a 49 gr jest zaokrąglana w dół, a każda od 50 gr do 99 gr w górę. Otrzymany wynik zaokrąglamy podobnie.
Obliczanie podatku Belki wygląda więc następująco:
• Dla zysku 5,34 zł.
Zaokrąglamy do 5 zł, a następnie daną liczbę mnożymy przez 0,19 (5*0,19), co daje nam wynik 0,95, który zaokrąglamy do 1 zł. Tak więc podatek, który musimy zapłacić od naszego zysku to 1 zł.
• Dla zysku 10,89 zł.
Zaokrąglamy podaną kwotę do 11 zł i mnożymy przez 0,19 (11*0,19). Otrzymujemy 2,09 zł i zaokrąglamy go w dół do 2 zł, co jest ostateczną sumą jaką jesteśmy winni fiskusowi.
Zobacz także: Największe zyski na lokatach jednodniowych
REKLAMA
To całe zaokrąglanie może się wydawać niepotrzebnym komplikowaniem całej sprawy, ale to właśnie dzięki temu systemowi zawdzięczamy powstanie lokat antybelkowych. W jaki sposób? Kluczem jest tu granica 2,49 zł. Gdybyśmy obliczyli podatek od jakiejkolwiek kwoty zysku znajdującej się w przedziale od 0 zł do 2,49 zł otrzymalibyśmy w efekcie… 0 zł podatku. Fakt ten wykorzystały banki i stworzyły produkt finansowy, z którego wszyscy są zadowoleni… no, może oprócz budżetu państwa.
W lokacie jednodniowej odsetki naliczane są co 24 godziny, czyli codziennie, a dodatkowo biorąc pod uwagę to, iż banki mają ograniczenia dotyczące wkładu (na lokacie jednodniowej można przeważnie lokować 15-16 tys. zł) i odpowiednio dobrane oprocentowanie, po policzeniu zysku wynika, że nie przekracza on magicznej granicy 2,49 zł.
Mimo swojej nazwy dana lokata nie kończy się po jednym dniu (choć może, jeśli zechcemy). Banki oferują możliwość automatycznego rolowania zainwestowanych środków, co oznacza, że nasza lokata jednodniowa w rzeczywistości może trwać tyle ile lokata terminowa (np. 3 miesiące). Jednakże odsetki liczone są codziennie i przelewane na nasz rachunek. Dodatkowo niektóre banki umożliwiają jednoczesne otwarcie kliku lokat jednodniowych, więc nie musimy się przejmować także granicą 15-16 tys. zł. Ponadto warto zwrócić uwagę na oprocentowanie. Ponieważ podatku nie płacimy, oprocentowanie takiej lokaty, mimo że jest niższe od tradycyjnej, może dawać nam taki sam zysk. Dlaczego? Oprocentowanie podawane w lokatach jednodniowych najczęściej jest oprocentowaniem netto (aczkolwiek radzę sprawdzić każdy mały druczek, aby być pewnym), a w lokatach tradycyjnych oprocentowaniem brutto (czyli zawiera w sobie podatek Belki i inne opłaty z tym związane, a pobierane przez bank).
Przeczytaj także: Jak sprawdzać wysokość oprocentowania lokat antybelkowych
Jednak nie wszystko złoto co się świeci, czyli i taka lokata ma swoje wady. Minusem może być wymóg założenia w danym banku rachunku ROR, na który będą przelewane odsetki. Jak wiadomo, takie rachunki nie są darmowe, więc jeśli wcześniej nie posiadaliśmy rachunku w banku, w którym chcemy założyć lokatę, musimy się liczyć z dodatkowymi kosztami za prowadzenie nowego konta. Trzeba więc sprawdzić czy koszty założonego RORu nie zjedzą nam przewidywanych zysków.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.