Aprecjacja szwajcarskiej waluty
REKLAMA
REKLAMA
Światowy kapitał ponownie postanowił „schować się” we franku, mimo że teoretycznie problemy Grecji zostały odsunięte w czasie, przynajmniej na kilka tygodni. Jednak większe znaczenie miało środowe wystąpienie szefa FED. Ben Bernanke z rozbrajającą szczerością tłumaczył, że nie do końca wiadomo, skąd wynika słabość amerykańskiej gospodarki, sytuacja w końcu musi się poprawić, ale perspektywy na zmiany są odległe. Widać natomiast wyraźnie bardzo bliskie i realne problemy w postaci wysokich cen surowców, słabego popytu na rynku nieruchomości oraz dużego bezrobocia. Ponadto pesymistyczne jest kolejne, oficjalne obniżenie prognozy wzrostu dla Stanów Zjednoczonych na najbliższe lata.
REKLAMA
Dowiedz się także: Czy Grecja powtórzy losy Lehman Brothers?
Sentyment do franka wciąż zatem wynika z uznawania go za najbezpieczniejszą walutę świata, która przez to przyciąga globalny kapitał. W kontekście poszukiwania bezpieczeństwa dziwić może występująca równolegle przecena złota, chociaż tam skala spadków mieści się w zakresie zmienności z ostatnich dni, a niewykluczone, że obecnie gracze najwyżej cenią gotówkę, bo ich obawy o dalsze zwyżki rosną z dnia na dzień.
Polecamy serwis: Inwestycje
Uwzględniając sezonowe, kilkuprocentowe osłabienie się złotego w okresie wakacyjnym, trzeba być przygotowanym na osiągnięcie prze kurs CHF/PLN bariery 3,50. Wystarczy bowiem kilka słabszych dni na giełdach, spowodowanych np. gorszymi od prognoz piątkowymi danymi makro i niepewność zacznie narastać lawinowo. Jednak zawsze, kiedy na rynki wkracza panika, trzeba pamiętać, że to najczęściej doskonały okres do inwestycji.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.