REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

KNF: kredyty walutowe stanowią problem

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Halina Kochalska
Analityk Gold Finance

REKLAMA

REKLAMA

Ci, którzy mieli nadzieję, że zapisy nowelizacji Rekomendacji S nie wejdą w życie, srogo się zawiedli. KNF nie ma zamiaru ustąpić i jako powód ograniczenia kredytów walutowych, podaje znaczne ryzyko kursowe, z którymi boryka się część kredytobiorców.

Komisja Nadzoru Finansowego nie odpuści i ograniczy sprzedaż kredytów w walutach – jasno wynikało z seminarium zorganizowanego przez KNF na temat konieczności nowelizacji Rekomendacji S. Nadzór alarmuje: "Dziś wiele osób z powodu kredytu walutowego nie może sprzedać swojego mieszkania". Jak wynika z szacunków Gold Finance, w takiej sytuacji jest około 380 tys. osób

REKLAMA

REKLAMA

- Choć osób obsługujących kredyty walutowe nie dotknęły do tej pory mocno kłopoty ze spłatą rat, to nie znaczy, że ich nie mają - mówił Andrzej Kotowicz z KNF. – Wiele z nich, gdyby dziś chciało sprzedać mieszkanie, które kupiło za kredyt we franku szwajcarskim kilka lat temu, musiałoby oddać o wiele więcej, niż pożyczyło i więcej niż warte jest ich mieszkanie – przekonywał. - Problemem nie jest tylko wzrost raty, ale wzrost zadłużenia, jaki bierze się właśnie z uwagi na wyższy kurs waluty – podkreślał Kotowicz.

Gold Finance przyjrzał się, przy jakich kursach franka szwajcarskiego biły popularność kredyty w tej walucie. Tylko za lata 2006-2008, kiedy to frank szwajcarski święcił triumfy, taki kredyt zaciągnęło ponad 380 tys. osób (obecnie liczba umów kredytowych przekracza 1,5 mln). W 2006 r. kredyt we franku wzięło ponad 118 tys. osób (54 proc. wszystkich kredytów), w 2007 r. blisko 80 tys. (41 proc.), w 2008 r. – 183 tys. (prawie 69 proc.).

Polecamy serwis: Kursy walut

REKLAMA

Niemal wszystkie te osoby zadłużały się przy niższym kursie niż obecny. Średni kurs CHF w 2006 r. (według NBP) wynosił 2,47 zł. W tym roku na razie średnio jest to 2,84 zł. Więc jeśli klient z tamtego okresu pożyczał na 100 proc. ceny mieszkania, dziś ma kredyt o wartości ok. 115 proc. ceny nieruchomości. Jeszcze większe różnice są w kolejnych latach. W 2007 r. średnia kursu wynosiła 2,3 zł, czyli dziś jest o 23 proc. wyższa niż wówczas. A w 2008 r. było to według tabel NBP 2,22 zł. Dziś dług jest więc wyższy o 28 proc.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

W wielu przypadkach gdyby te osoby dziś chciały sprzedać mieszkanie, kwoty kredytu nie pokryłyby pieniądze uzyskane ze sprzedaży nieruchomości. O sprzedaży mieszkania w razie nagłych finansowych problemów nie ma więc mowy. O zmianie takiego lokum również. Z drugiej strony przez cały ten okres „frankowi kredytobiorcy” wciąż płacą niższe raty niż osoby zadłużone w złotym. Na razie odsetek złych kredytów dla tej właśnie grupy jest niższy niż w przypadku spłacających zadłużenie w złotych. Oczywiście jest również szansa, że sytuacja może się odwrócić - złoty się umocni, kurs franka spadnie i zadłużenie się obniży.

Nadzór alarmuje, że argumentem przeciwko kredytom walutowym jest, obok ogromnego ryzyka kursowego, również utrata wpływu banku centralnego na politykę pieniężną, a tym samym przyrost akcji kredytowej. Wysoka sprzedaż kredytów walutowych wpływa również na kondycję złotego i umacnia naszą walutę. - Nie możemy też spokojnie patrzeć na to, jak banki zmieniają się w brokerów i pożyczone zagranicą hurtowo pieniądze sprzedają pod postacią kredytów w Polsce. A tak się dzieje w części banków zaangażowanych w kredyty walutowe – argumentowali urzędnicy KNF. – Kryzys finansowy sprawił, że taka polityka mocno zemściła się na wielu krajach i mają one obecnie duże kłopoty – wskazywał prof. Andrzej Sławiński, doradca prezesa KNF. Sławiński przywoływał tu przykład Łotwy, gdzie depozyty krajowe stanowiły jedynie 7 proc. podstawy dla akcji kredytowej. 93 proc. pochodziło z zewnętrznych źródeł finansowania, 73 proc. zewnętrznego finansowania było na Litwie, 63 proc. na Węgrzech, 62 proc. w Rumunii, a 60 proc. w Irlandii. – Dziś wszystkie te kraje mają kłopoty – mówił prof. Andrzej Sławiński.

Przedstawiciele nadzoru pozostawili jednak bez odpowiedzi pytanie, czy zrobili analizę, o ile spadnie sprzedaż kredytów z powodu zakazu kredytowania w walutach obcych i czy wpłynie to na spadek cen nieruchomości oraz sprzedaż mieszkań, a także na ile też wpłynie na wzrost bezrobocia. – Osoby, które brały kredyty walutowe, stać również na kredyty złotowe – argumentował jedynie prof. Sławiński.

Kiedy obostrzenia co do sprzedaży kredytów walutowych wejdą w życie pod postacią nowelizacji rekomendacji S II, na razie nie wiadomo. - Dyskusje z bankami trwają i nie ma jeszcze ustalonego terminu ich zakończenia – dowiedział się Gold Finance. W projekcie nowelizacji w miejscu daty pozostawiono puste miejsce, widnieje jedynie rok 2011. W pierwszej opublikowanej wersji zmian nadzór zaproponował m.in. aby banki, które do tej pory udzieliły więcej niż połowę kredytów mieszkaniowych w walutach obcych, nie mogły już kredytować dalej w walucie. To oznaczałoby koniec sprzedaży takich kredytów przez zdecydowaną większość instytucji, które obecnie aktywnie ich udzielają. Jak wynika z informacji uzyskanych przez Gold Finance, tylko w DNB Nord kredyty walutowe stanowią blisko 90 proc. wartości mieszkaniowych kredytów detalicznych. Podobnie sytuacja wygląda w BNP Paribas Fortis. W DB PBC jest to ok. 85 proc., w Millennium 82 proc. (chociaż już nie oferuje walut), w mBanku i MultiBanku - ponad 70 proc. Grubo ponad 50 proc. walut na koncie mają też m.in. Nordea Bank, Raiffeisen Bank, Kredyt Bank, BPH. Około 40 proc. ma PKO BP.

Zobacz także: Kredyty i pożyczki hipoteczne

Dlatego też jak ustaliliśmy, nadzór dyskutuje i rozważa różne warianty ograniczeń: stopniowe dochodzenie do poziomu 50 proc., odniesienie zasady maksymalnie 50 proc. kredytów walutowych tylko do nowej sprzedaży, a także i inne scenariusze. – A moglibyśmy ich w ogóle zakazać jak w Austrii lub bardzo mocno ograniczyć LTV, jak stało się to na Węgrzech – mówili przedstawiciele KNF.

Nadzorcy nie w smak jest także długość okresu, na jaki udzielane są kredyty. – Powinno to być najwyżej ok. 25 lat, bo inaczej nie ma potem możliwości restrukturyzowania zadłużenia poprzez wydłużenie spłaty – mówił Kotowicz. W nowelizacji Rekomendacji S nadzór proponuje, aby zdolność kredytową klienta obliczać dla 25 –letniego okresu spłaty, nawet gdy kredyt trwa dłużej.

Zapisz się na newsletter
Zakładasz firmę? A może ją rozwijasz? Chcesz jak najbardziej efektywnie prowadzić swój biznes? Z naszym newsletterem będziesz zawsze na bieżąco.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
ESG w MŚP. Czy wyzwania przewyższają korzyści?

Około 60% przedsiębiorców z sektora MŚP zna pojęcie ESG, wynika z badania Instytutu Keralla Research dla VanityStyle. Jednak 90% z nich dostrzega poważne bariery we wdrażaniu zasad zrównoważonego rozwoju. Eksperci wskazują, że choć korzyści ESG są postrzegane jako atrakcyjne, są na razie zbyt niewyraźne, by zachęcić większą liczbę firm do działania.

Zarząd sukcesyjny: Klucz do przetrwania firm rodzinnych w Polsce

W Polsce funkcjonuje ponad 800 tysięcy firm rodzinnych, które stanowią kręgosłup krajowej gospodarki. Jednakże zaledwie 30% z nich przetrwa przejście do drugiego pokolenia, a tylko 12% dotrwa do trzeciego. Te alarmujące statystyki nie wynikają z braku rentowności czy problemów rynkowych – największym zagrożeniem dla ciągłości działania przedsiębiorstw rodzinnych jest brak odpowiedniego planowania sukcesji. Wprowadzony w 2018 roku instytut zarządu sukcesyjnego stanowi odpowiedź na te wyzwania, oferując prawne narzędzie umożliwiające sprawne przekazanie firmy następnemu pokoleniu.

Ukryte zasoby rynku pracy. Dlaczego warto korzystać z ich potencjału?

Chociaż dla rynku pracy pozostają niewidoczni, to tkwi w nich znaczny potencjał. Kto pozostaje w cieniu? Dlaczego firmy nie sięgają po tzw. niewidzialnych pracowników?

Firmy będą zdecydowanie zwiększać zatrudnienie na koniec roku. Jest duża szansa na podniesienie obrotu

Dlaczego firmy planują zdecydowanie zwiększać zatrudnienie na koniec 2025 roku? Chodzi o gorący okres zakończenia roku - od Halloween, przez Black Friday i Mikołajki, aż po kulminację w postaci Świąt Bożego Narodzenia. Najwięcej pracowników będą zatrudniały firmy branży produkcyjnej. Ratunkiem dla nich są pracownicy tymczasowi. To duża szansa na zwiększenie obrotu.

REKLAMA

Monitoring wizyjny w firmach w Polsce – prawo a praktyka

Monitoring wizyjny, zwany również CCTV (Closed-Circuit Television), to system kamer rejestrujących obraz w określonym miejscu. W Polsce jest powszechnie stosowany przez przedsiębiorców, instytucje publiczne oraz osoby prywatne w celu zwiększenia bezpieczeństwa i ochrony mienia. Na kanwie głośnych decyzji Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych przyjrzyjmy się przepisom prawa, które regulują przedmiotową materię.

Akcyzą w cydr. Polscy producenci rozczarowani

Jak wiadomo, Polska jabłkiem stoi. Ale zamiast wykorzystywać własny surowiec i budować rynek, oddajemy pole zagranicznym koncernom – z goryczą mówią polscy producenci cydru. Ku zaskoczeniu branży, te niskoalkoholowe napoje produkowane z polskich jabłek, trafiły na listę produktów objętych podwyżką akcyzy zapowiedzianą niedawno przez rząd. Dotychczasowa akcyzowa mapa drogowa została zatem nie tyle urealniona, jak określa to Ministerstwo Finansów, ale też rozszerzona, bo cydry i perry były z niej dotąd wyłączne. A to oznacza duże ryzyko zahamowania rozwoju tej i tak bardzo małej, bo traktowanej po macoszemu, kategorii.

Ustawa o kredycie konsumenckim z perspektywy banków – wybrane zagadnienia

Ustawa o kredycie konsumenckim wprowadza istotne wyzwania dla banków, które muszą dostosować procesy kredytowe, marketingowe i ubezpieczeniowe do nowych wymogów. Z jednej strony zmiany zwiększają ochronę konsumentów i przejrzystość rynku, z drugiej jednak skutkują większymi kosztami operacyjnymi, koniecznością zatrudnienia dodatkowego personelu, wydłużeniem procesów decyzyjnych oraz zwiększeniem ryzyka prawnego.

Coraz więcej firm ma rezerwę finansową, choć zazwyczaj wystarczy ona na krótkotrwałe problemy

Więcej firm niż jeszcze dwa lata temu jest przygotowanych na wypadek nieprzewidzianych sytuacji, czyli ma tzw. poduszkę finansową. Jednak oszczędności nie starczy na długo. 1 na 3 firmy wskazuje, że dysponuje rezerwą na pół roku działalności, kolejne 29 proc. ma zabezpieczenie na 2–3 miesiące.

REKLAMA

Na koniec roku małe i średnie firmy oceniają swoją sytuację najlepiej od czterech lat. Jednak niewiele jest skłonnych ryzykować z inwestycjami

Koniec roku przynosi poprawę nastrojów w małych i średnich firmach. Najlepiej swoją sytuację oceniają mikrofirmy - najlepiej od czterech lat. Jednak ten optymizm nie przekłada się na chęć ryzykowania z inwestycjami.

Debata: Motywacja i pozytywne myślenie

Po co nam kolejna debata na temat motywacji i pozytywnego myślenia? Żeby teorię zastąpić wreszcie procedurą! Debatę poprowadzi Paweł Dudziak.

REKLAMA