Kredyt hipoteczny a kurs euro – vademecum kredytobiorcy
REKLAMA
REKLAMA
Osłabienie kursu złotego, choć podnosi raty już spłacających zadłużenie w walucie, zwiększa atrakcyjność kredytów walutowych dla nowych kredytobiorców. Im wyższy kurs wypłaty i im większy spadek kursu w trakcie spłaty, tym większa korzyść dla kredytobiorcy. Same zmiany kursowe powodują spadek wartości zadłużenia w banku.
REKLAMA
REKLAMA
Osoby, zainteresowane kredytem hipotecznym we frankach, mają do dyspozycji już tylko trzy banki, ale oferta w euro dostępna jest w 15 instytucjach – wskazują dane, zgromadzone przez doradców finansowych. Eksperci przewidują, że euro, które kosztuje dziś 4,41 zł, najprawdopodobniej będzie w pierwszej połowie października testować poziom 4,5 zł i to nie musi być jeszcze koniec ruchu w górę. Przyczyną jest tzw. awersja do ryzyka.
Traci większość walut z rynków wschodzących, a złoty, że względu na silne powiązania Polski ze strefą euro, traci szczególnie mocno. Tylko od początku sierpnia złoty stracił względem euro 11%. Strata liczona od połowy maja sięga już 13%.
Czym różni się kredyt denominowany od indeksowanego?
REKLAMA
Specjaliści nie namawiają do spekulacji walutowej z użyciem kredytu hipoteczngo, ale zwracają uwagę na to, że w takim okresie przesunięcie wypłaty kredytu o kilka dni może oznaczać dodatkowe korzyści dla kredytobiorcy. Warto więc wcześniej zorientować się, czy zasady, stosowane przez bank, dopuszczają taką możliwość.
Pierwszą rzeczą, jaką trzeba ustalić, jest to, czy bank udziela kredytu denominowanego czy indeksowanego. W obu przypadkach środki wypłacane są w złotych, jednak nieco inaczej wyglądają zapisy w umowie. W przypadku kredytu denominowanego kwota w umowie określona jest w walucie (np. wartość kredytu wynosi 100 tys. euro). Z kolei w przypadku kredytu indeksowanego w umowie albo określona jest przybliżona kwota w walucie, z informacją, że faktyczna kwota będzie zależeć od kursu w dniu uruchomienia, albo kwota w złotych (np. kredyt na 400 tys. zł, indeksowany kursem walutowym). Granica między pojęciem denominowany i indeksowany jest jednak bardzo płynna i w bankach można spotkać się z różnym rozumieniem tej terminologii.
Przeczytaj również: Najlepsze kredyty hipoteczne w EUR – ranking z września 2011
Który bank wypłaci nadwyżkę?
W przypadku kredytów denominowanych, w okresie spadku kursu złotego prawdopodobna jest sytuacja, że bank wypłaci kredytobiorcy kwotę większą od tej, o jaką wnioskowano.
Jeśli klient potrzebuje na zakup mieszkania 400 tys. zł, zawiera umowę kredytową na kwotę 93 tys. euro. W dniu jej zwarcia kurs wynosi 4,3 zł. Jednak w dniu uruchomienia kredytu kurs euro rośnie do 4,5 zł. W takiej sytuacji bank wypłaca 418,6 tys. zł. Kredytobiorca „dostaje” więc nadwyżkę w kwocie prawie 19 tys. zł. Żeby taka sytuacja mogła zdarzyć się na prawdę, bank musi przyjmować do wypłaty inny kurs niż ten z dnia podpisania umowy.
Ale to nie wszystko. W umowie nie może być zapisu, że w przypadku wzrostu kursu waluty dana instytucja wypłaci kredytobiorcy tylko określoną kwotę w złotych.
Eksperci sprawdzili, jak poszczególne banki, udzielające kredytów w euro, regulują te kwestie. Z wypłatami nadwyżki mogą zetknąć się klienci BZ WBK, PKO BP, Credit Agricole (dawniej Lukas Bank) i BNP Paribas Bank (w tej ostatniej instytucji dotyczy to części walutowej kredytu dwuwalutowego).
Deutsche Bank wypłaca nadwyżkę, ale nie trafia ona do kredytobiorcy, tylko na specjalne konto, które służy do wcześniejszej spłaty kredytu. Wszystkie wymienione banki przyjmują do wypłaty kurs z dnia uruchomienia kredytu hipotecznego. W ich przypadku opłacalne może być więc opóźnienie wypłaty kredytu o kilka dni.
Polecamy serwis: Kursy walut
Kiedy zdolność kredytowa jest zbyt niska...
W tych samym bankach sytuacja zmienia się na niekorzyść klienta, gdy między datą zawarcia umowy kredytowej (czy ewentualnie złożenia wniosku o kredyt) a dniem wypłaty kurs euro spadnie. Wówczas pojawia się problem, że wypłacona kwota może być za mała i klient będzie musiał pokryć brakującą sumę z własnej kieszeni.
Analogicznie, jak we wcześniej podanym wariancie z osłabieniem kursu złotego, może to być suma kilkunastu tysięcy złotych. Rozwiązaniem w takim przypadku niekiedy okazuje się aneksowanie umowy i podniesienie kwoty w euro. O ile kredytobiorca nie wykorzystał w pełni swojej zdolności kredytowej – sprawa powinna zostać załatwiona dosyć szybko, np. w ciągu 7 dni.
Gorzej, jeśli kredytobiorca wykorzystał zdolność w całości; wówczas bank może analizować sytuację klienta ponownie i zażądać dostarczenia dodatkowych dokumentów. W takim przypadku kredytobiorcy grozi poważny problem, zwłaszcza jeśli termin zapłaty został określony w akcie notarialnym bez zapasu.
W skrajnym przypadku bank odmówi podniesienia kwoty kredytu i zażąda, aby kredytobiorca udowodnił, że jest w stanie dopłacić brakującą kwotę. A bez tego ani rusz i kredytowaniu hipoteki możemy zapomnieć.
Zaleta kredytów indeksowanych
Ryzyka kursowego, związanego z samą wypłatą, nie ma w przypadku, gdy kurs walutowy służy tylko do przeliczenia kwoty kredytu, która w umowie ustalona została w złotych (czyli w przypadku kredytów indeksowanych). Takich kredytów hipotecznych udzielają: BOŚ, DnB Nord, Getin Noble Bank, Kredyt Bank, mBank, MultiBank, Nordea, Alior i Polbank.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.