Będą dopłaty do eko-domów od 2013 r.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Dom spełniający normy tzw. budynku pasywnego zużywa na ogrzewanie do 15 kWh/m2 energii w ciągu roku. To niemal 10-krotnie mniej od standardowego. Ekologiczny dom to zatem nie tylko moda, ale i realne oszczędności. Pozostaje jednak problem wybudowania takiego domu, bo w polskich realiach może to być nawet 30 proc. więcej niż w przypadku konwencjonalnej budowy. Szansą dla osób zainteresowanych takimi rozwiązaniami jest projekt dopłat opracowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który na krzewienie idei ekologicznego budownictwa chce przeznaczyć 300 mln zł, co ma pomóc w dofinansowaniu budowy lub zakupu ok. 12 tys. domów i mieszkań.
REKLAMA
Rozwiązanie jest kierowane do osób fizycznych, które budują dom lub kupują mieszkanie (od dewelopera lub od spółdzielni mieszkaniowej) na kredyt. Dotacja będzie wypłacona jako częściowa spłata kredytu bezpośrednio na rachunek techniczny kredytu, ale dopiero po zakończeniu budowy i uzyskaniu pozytywnej weryfikacji energooszczędności. Osoby kupujące mieszkanie za gotówkę nie będą miały możliwości uzyskania dopłat. Można jednak wziąć tylko część kredytu, a resztę sfinansować ze środków własnych. Ważne, by jego wysokość przekraczała kwotę dopłaty.
NFOŚiGW prowadzi już rozmowy ze Związkiem Banków Polskich i w grudniu ma zostać opublikowana lista współpracujących przy projekcie instytucji. Przy finansowaniu dopłat do zakupu kolektorów słonecznych z Funduszem współpracowały Bank Ochrony Środowiska, Credit Agricole, Bank Polskiej Spółdzielczości i inne banki spółdzielcze. NFOŚiGW przewiduje, że przy dopłatach do kredytów na energooszczędne i pasywne domy i mieszkania lista ta będzie znacznie dłuższa. Banki będą miały kilka miesięcy na przygotowanie procedur i oferty kredytowej, Fundusz chce, by program zaczął działać w pierwszym kwartale 2013 roku wcześniej poznamy szczegółowe zasady działania programu. Ma on być realizowany przez najbliższych sześć lat.
Zobacz serwis: Kredyty
Wysokość dopłaty będzie uzależniona od rodzaju budynku (dom czy mieszkanie) oraz od poziomu jego energooszczędności (definiowanego jako ilość energii potrzebnej na ogrzanie metra kwadratowego budynku przez rok) i spełnienia kilku innych warunków (dot. m.in. sprawności instalacji grzewczej i przygotowania wody użytkowej). Występują dwa poziomy energooszczędności. Budynek potrzebujący na ogrzewanie do 15 kWh/m2 energii w ciągu roku to budynek pasywny. Dla takiego domu będzie można otrzymać 50 tys. zł dopłaty, a kupując mieszkanie w budynku pasywnym dopłata wyniesie 16 tys. zł. Spełniając mniej restrykcyjne wymaganie dot. budynku energooszczędnego (do 40 kWh/m2) otrzymamy 30 tys. zł dla domu i 11 tys. zł dla mieszkania.
Zobacz serwis: Nieruchomości
Co ważne, zapomogę będzie można otrzymać także, jeśli inwestycja rozpoczęła się przed wprowadzeniem programu w życie, pod warunkiem spełnienia wymagań technicznych zdefiniowanych przez Fundusz (ich szczegóły mają zostać opublikowane przed końcem listopada). Zarówno projekt budynku jak i jego wykonanie będzie musiało zostać sprawdzone przez tzw. weryfikatora. Tu trzeba przygotować się na wydatek rzędu kilku tysięcy złotych. Jeśli deweloper (lub spółdzielnia mieszkaniowa) będzie chciał sprzedawać mieszkania z dopłatami będzie musiał uzyskać potwierdzenie realizacji założeń technicznych. Lista zaakceptowanych inwestycji będzie publikowana na stronie internetowej Funduszu.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.