Które debiuty na GPW były najbardziej udane w 2010 r.?
REKLAMA
REKLAMA
Powyższą prawidłowość, po zaokrągleniu, można zaobserwować w przypadku co trzeciej spółki, która w tym roku weszła na giełdę, łącznie z Polmedem i Eko Holdingiem. Akcje tet pierwszej miały najwyższe notowania dzień do debiucie, akcje drugiej spółki – dwa dni później. I w tym przypadku najlepszym przykładem okazały się akcje warszawskiej giełdy. Ich sprzedaż na pierwszej sesji dała zarobić aż 25,6 proc., najwięcej spośród tegorocznych debiutantów.
REKLAMA
Najlepsze debiuty w 2010 r. (w proc., kurs debiutu w porównaniu do ceny emisyjnej)
Źródło: Open Finance.
Spore, sięgające od 14,6 do 18,6 proc. zyski, można było osiągnąć, kupując na rynku pierwotnym i sprzedając na pierwszej sesji giełdowej akcje pięciu innych spółek. Inwestycja w kolejną piątkę firm, bez uwzględniania wszelkiego rodzaju kosztów, opłat i prowizji oraz podatku od zysków kapitałowych, dała nominalną stopę zwrotu, porównywalną do najlepszych lokat bankowych, a niekiedy nawet przewyższającą je. W trakcie pierwszego notowania kurs akcji czterech spółek był minimalnie wyższy niż cena emisyjna, a pechowców, którzy przynieśli inwestorom stratę, było sześciu. Najmniej szczęścia mieli nabywcy papierów 4Fun Media, które po raz pierwszy trafiły na parkiet 30 listopada i w tym dniu przyniosły ponad 11 proc. strat. Ci, którzy trzymali felerne akcje do 8 grudnia, zostali pozbawieni 19 proc. Uszczerbek kapitału był znacznie mniejszy w przypadku pięciu pozostałych, debiutujących spadkowiczów. Kurs drugiej w tej kategorii spółki, Dolnośląskich Surowców Skalnych, był w trakcie pierwszego notowania o 6,8 proc. niższy od ceny emisyjnej.
Giełdowi pechowcy
REKLAMA
Dla tegorocznych, giełdowych beniaminków najmniej korzystny był okres od kwietnia do czerwca. Trudno się temu dziwić, bo inauguracja ich notowań przypadła w czasie największej w tym roku korekty spadkowej na naszym parkiecie. Od połowy kwietnia do końca czerwca WIG stracił ponad 10 proc. Spośród siedmiu spółek, debiutujących w tym czasie, aż cztery przyniosły straty, a dwie – niewielki zysk. Jedynym wyjątkiem wśród tej pechowej siódemki było PZU. Sprzedaż jego akcji na pierwszej sesji dała 15,2 proc. zysku. Mieliśmy też do czynienia z nietuzinkową spółką.
O braku szczęścia mogą mówić ci, których skusiła magia wielkiego nazwiska i atrakcyjny, choć ryzykowny rodzaj działalności, prowadzonej przez Kulczyk Oil Ventures. Sprzedając papiery firmy 25 maja, nabywcy zrealizowali stratę, wynoszącą 3,2 proc., a 8 grudnia narażeni byli na stratę rzędu 12 proc. Nie chcąc, aby strata papierowa zamieniła się w rzeczywistą, muszą uzbroić się w cierpliwość. Ale można też powiedzieć, że przegapili dobrą okazję do szybkiego zarobku. Zaledwie sześć sesji po pierwszym notowaniu akcje spółki osiągnęły bowiem najwyższą, jak do tej pory, cenę – 2,27 zł. Żeby przewidzieć 20 proc. zysk, trzeba było mieć dobry refleks i wyczucie, bo zwyżka trwała tylko jeden dzień i lepsza okazja jak dotąd nie trafiła się. Pozostaje więc strategia „kup i trzymaj”.
Dowiedz się także: Jakie są rodzaje obligacji Skarbu Państwa?
Zyski dla cierpliwych
Część inwestorów mogła przekonać się, że w niektórych przypadkach bardzo dobre efekty daje strategia czekania na okazję. Problem tylko w tym, że nie wiadomo, kiedy nadarzy się szansa na zarobek. Jak wynika ze statystyk Open Ofice, prawie w jednej trzeciej przypadków pojawia się ona już podczas pierwszego notowania lub tuż po nim. Taki sam odsetek tegorocznych debiutantów dość długo musiał czekać na najlepszy moment. W przypadku sześciu z nich czas oczekiwania wynosił od 66 do 118 sesji.
Najbardziej zyskowni debiutanci (w proc., maksymalny kurs w porównaniu do ceny emisyjnej)
Źródło: Open Finance.
Cierpliwość, wiążąca się z walorami ABC Daty, przyniosła aż 62 proc. zysku po 118 sesjach. W czterech innych przypadkach czekanie na to, aż kurs osiągnie maksimum, dało zyski w wysokości od 11 do 35 proc. Jedyna czarna owca w tym gronie, papiery Rank Progress, po 101 sesjach zwiększyły swoją wartość o 1,7 proc. Wcześniejsza sprzedaż przyniosłaby straty. Czasem można było mieć jeszcze większe szczęście, jak w przypadku papierów Harper Hygienics, gdzie na maksimum wystarczyło poczekać 36 sesji, aby następnie zgarnąć 63 proc. zysku.
Polecamy serwis: Kredyty
Jak sprywatyzowane spółki radzą sobie po debiucie?
REKLAMA
Historia notowań największych i najbardziej głośnych, prywatyzowanych w tym roku firm, nie daje jednoznacznych wskazówek, jak postępować, by na nich zarobić. W tym gronie dobrze wypadły akcje PZU, jeśli wziąć pod uwagę nienajlepszą koniunkturę na rynkach, jaka towarzyszyła ofercie publicznej i pierwszemu notowaniu. Największy, polski ubezpieczyciel wszedł na giełdę jako pierwszy z grupy prywatyzowanych. Ogromne zainteresowanie akcjami PZU oraz 15 proc. zysk zachęciły do nabycia adekwatnych papierów kolejnych spółek. Tauron już nieco rozczarował, przynosząc zaledwie 6,6 proc. zysku. Pierwsze notowanie akcji GPW wypadło nadzwyczaj efektownie.
Walory PZU doświadczały zmiennych losów, jednak ich notowania nie spadły dotąd poniżej ceny emisyjnej. W najlepszym momencie przewyższały ją o 31,5 proc., w najgorszym – o 5,6 proc. Na poważniejsze zyski z papierów Tauronu trzeba było sporo poczekać. Przełom zaczął się po niemal dwóch miesiącach od debiutu. Jeszcze 20 sierpnia wyceniano je o grosz powyżej ceny emisyjnej. Od tego momentu zaczęły bardziej dynamicznie piąć się w górę, osiągając maksimum 12 listopada. Cierpliwość posiadaczy akcji energetycznego koncernu została nagrodzona 35 proc. zyskiem.
Miodowy miesiąc notowań akcji giełdy na giełdzie, kończący się 9 grudnia, można uznać za bardzo udany. Po brawurowym debiucie, po 22 sesjach skala zwyżki zmniejszyła się do 18 proc. Utrzymanie tak wysokiej stopy zwrotu przez miesiąc od pierwszego notowania nie udało się żadnemu innemu, tegorocznemu debiutantowi. Najbliższy tego był Otmuchów z 17 proc. zwyżką, a tuż za nim plasują się Ferro i Agroton z zyskami po 16 proc. Ponad połowie debiutujących spółek nie udało się przetrwać pierwszego miesiąca giełdowej kariery bez spadku poniżej ceny emisyjnej.
Źródło: Roman Przasnyski, Open Finance
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.