Komentarz tygodniowy 12-17 stycznia

REKLAMA
REKLAMA
Grudniowe dane dotyczące produkcji samochodów w Polsce wpisują się w cały cykl słabych danych makroekonomicznych, rozpoczęty w listopadzie. Wyprodukowane 55080 sztuk samochodów oznacza spadek o 16,1% w ujęciu miesięcznym oraz spadek aż o 26,1% w ujęciu rocznym.
REKLAMA
REKLAMA
Spadająca dynamika wskaźników sfery realnej idzie w parze z malejącą presja cenową. Główny Urząd Statystyczny poinformował, że w grudniu roczny wskaźnik inflacji wyniósł 3,3%, po z 3,7% r/r w listopadzie. Na spadek indeksu inflacji konsumentów przede wszystkim miał wpływ spadek o 9% m/m cen paliw, umiarkowana, bo na poziomie 0,2% m/m, dynamika cen nośników energii oraz stabilizacja cen w kategorii użytkowanie mieszkania.
Informacje o wysokości i składowych inflacji pozwalają władzom monetarnym na dalsze luzowanie polityki monetarnej. Jan Czekaj stwierdził, że RPP trwa w cyklu luzowania polityki pieniężnej, a decydujące znaczenie co do faktu obniżki i jej skali będą miały dane dotyczące produkcji przemysłowej. Jeżeli będą to bardzo złe dane, to niewątpliwie będzie to miało istotny wpływ na decyzję, którą podejmie RPP w styczniu.
Andrzej Sławiński uważa, że polityka pieniężna będzie łagodzona ze względu na pojawienie się ujemnej luki popytowej, aby pomóc gospodarce wrócić z czasem na ścieżkę wzrostu. Możliwe są obniżki stopy przekraczające 25 punktów bazowych, szczególnie jeśli dane o produkcji będą niepomyślne. Według niego inflacja wróci do celu 2,5% pod koniec pierwszej połowy 2009 r.
Marian Pietrewicz widzi możliwość powrotu inflacji do celu w 3 kwartale bieżącego roku. Zasadne jest dalsze obniżanie stóp procentowych rozpoczęte w listopadzie ubiegłego roku. Uważa on, że powinna to być obniżka znacząca, a nie kosmetyczna.
Marian Noga uważa, że obniżki które uważa za słuszne to maksymalnie 50 pkt. bazowych. Potrzeba więcej niż jednego cięcia stóp.
REKLAMA
Halina Wasilewska-Trenkner uważa zaś, że NBP nie pomaga gospodarce obniżając stopy procentowe, gdyż głównym wsparciem dla gospodarki będzie obniżenie kosztów kredytu przez banki a nie parametrów polityki monetarnej.
Według Dariusza Filara pole do obniżek stóp jest w tej chwili otwarte, a RPP powinna zdecydować się na częstsze, lecz mniejsze ruchy, niż decydować się na radykalne i skupione w jednym miejscu cięcia.
Dane makroekonomiczne oraz wypowiedzi decydentów z RPP spowodowały, że instrumenty powiązane ze stopą procentową już teraz ze 100% prawdopodobieństwem dyskontują obniżkę stóp o 50 punktów bazowych na najbliższym posiedzeniu RPP, które odbędzie się 27 stycznia. W perspektywie nadchodzących 6 miesięcy rynek wycenia spadek stopy referencyjnej do poziomu 3,75%.
Także Europejski Bank Centralny (ECB), który będzie koordynował politykę pieniężną w Polsce po przyjęciu przez nas euro, obniżył ostatnio stopy procentowe o 50 punktów bazowych do poziomu 2%. Prezes ECB, J. C. Trichet nie wykluczył możliwości dalszego obniżania kosztu pieniądza. Zasygnalizował , że możliwe staje się odwrócenie tendencji inflacyjnych w drugiej połowie roku. Kolejna obniżka najprawdopodobniej będzie miała miejsce w marcu.
Tymczasem wiceprezes NBP W. Koziński uważa, że głównym zagrożeniem po wstąpieniu Polski do ERM2 jest niedotrzymanie kryterium kursu walutowego. Wiceprezes NBP, uważa, że pewną korzyścią przystąpienia Polski do strefy euro byłoby zniesienie ryzyka kursowego i kosztów transakcyjnych. Ponadto, twierdzi on, że obecne osłabienie złotego nie jest zagrożeniem i nie należy martwić się także o interwencje przeciwko deprecjacji. Spowolnienie gospodarcze w Polsce jest zauważalne, ale wydaje się, że Polska gospodarka nie wejdzie w recesję w 2009 r. W kwestii płynności sektora bankowego w Polsce, wiceprezes NBP uważa, że „prognozy płynności wskazują na to, że w 2009 roku NBP na większą skalę zacznie zasilać sektor bankowy”.
REKLAMA
REKLAMA