REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Trudne do utrzymania poziomy cen

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Roman Przasnyski
Główny analityk Gold Finance.
inforCMS

REKLAMA

REKLAMA

Gorące giełdowe lato w całej pełni. Kto by pomyślał, że po marazmie trwającym od maja do niemal połowy lipca, przerwanym „jedynie” chwilowym ustanowieniem lokalnego szczytu w połowie czerwca i następującej po tym wydarzeniu dość głębokiej korekcie, będziemy świadkami kolejnej bardzo silnej fali zwyżek. Po czarnych scenariuszach, kreślonych całkiem niedawno, nie pozostało śladu.

GPW

REKLAMA

REKLAMA

Handel akcjami na warszawskiej giełdzie zaczął się od bardzo mocnego uderzenia. Indeks największych spółek już na otwierającym dzień fixingu osiągnął poziom 2131,5 punktu, o 1,9 proc. wyższy, niż w piątek. A pierwsze minuty jeszcze skalę tej zwyżki powiększyły. WIG20 ustanowił szczyt trwającej już pięć miesięcy fali wzrostów. Pokrywał się on niemal idealnie z najwyższym poziomem osiągniętym w czasie sesji z 14 października ubiegłego roku. I tu zaczęły się schody. Analitycy techniczni powiedzieliby pewnie, że zwyżkę zatrzymał ważny opór znajdujący się w połowie białej świecy z 8 października. W każdym razie ta biała świeca, oznaczająca, że tego dnia WIG20 zakończył sesję na poziomie wyższym niż ten, na którym ją rozpoczął zwiastowała niewielką przerwę w silnej fali spadkowej. Po tej przerwie indeks największych spółek spadł niemal „bez wytchnienia” o jedną trzecią. A 10 października miała miejsce sesja – koszmar. WIG20 spadł o ponad 8 proc. przy gigantycznych obrotach. Niespełna miesiąc po upadku Lehman Brothers. Jak ten czas leci…

W każdym razie mimo znacznego pogorszenia się nastrojów dzisiejszej sesji, mianem koszmarnej nazwać nie ma powodu. Ale nie ma też powodów do radości, bo już po raz drugi indeksowi największych firm nie udaje się „dowieźć” osiągniętego w ciągu dnia rekordu do końca sesji. Ton wydarzeniom na naszym parkiecie nieodmiennie nadają te same spółki. Dobrą atmosferę zrobił bardzo mocny na początku dnia KGHM. Jednak tuż przed południem zaliczył dołek, czym mocno osłabił WIG20 i morale byków. Niemal identycznie, a nawet gorzej zachowywał się kurs akcji Telekomunikacji Polskiej. Nie dość, że spory wzrost z początku sesji stopniał w oczach już po mniej więcej godzinie, to po sporym okresie stabilizacji na niskim poziomie spadek wczesnym popołudniem został znacznie pogłębiony. Strata przekraczała 2 proc. Co ciekawe, akcje Pekao zachowywały się niemal idealnie zgodnie z tym samym scenariuszem. Tyle, że w przypadku tych papierów spadek około godziny 15.00 sięgał niemal 3 proc. Pozostałe duże banki, czyli BRE i BZ WBK także traciły grubo ponad 2,5 proc. A spośród grona największych firm jedynym, poza KGHM, obrońcą WIG20 przed jeszcze większym spadkiem były akcje PKO, które zwyżkowały o ponad 3 proc. To też ciekawostka. Papiery wszystkich największych banków mocno tanieją, a tego jednego wręcz przeciwnie. Ale kto tam za inwestorami trafi. Ostatecznie WIG20 stracił 0,41 proc. Pozostałe wskaźniki poradziły sobie zdecydowanie lepiej. Indeks najmniejszych spółek zwiększył swoją wartość jednie o 0,07 proc., WIG o 0,16 proc., ale mWIG40 zwyżkował aż o 2,15 proc. Obroty były całkiem spore i wyniosły ponad 1,5 mld zł. Z tego 930 mln zł na pięciu największych spółkach.

Giełdy zagraniczne

REKLAMA

Większość rynków, w tym także ten najważniejszy, amerykański porusza się ostatnio skokami, między którymi jest po prostu nudno, jeśli wciąć pod uwagę kryterium wielkości dziennych zmian wartości indeksów. Z tego punktu widzenia piątkowa sesja była nudna i wielkiego natchnienia dla reszty giełdowego świata nie powinna była stanowić. A jednak inwestorzy w Azji byli „przy poniedziałku” bardzo dobrze nastawieni. Rosły wyraźnie indeksy na wszystkich niemal parkietach. Tym „niemal” była giełda w Bombaju, której wskaźnik zniżkował o 0,03 proc. Jak na ten rynek to zmiana symboliczna. Widać tamtejsi inwestorzy wzięli przykład z amerykańskich kolegów. Na pozostałych giełdach ruchy były już znacznie większe. Nikkei zyskał 1,45 proc., wskaźnik w Szanghaju zwiększył swoją wartość o 1,36 proc. W Hong Kongu i Korei zmiany o podobnej skali.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Europejczycy wyjątkowo na początku tygodnia nie kopiowali piątkowych wyczynów na Wall Street, ale brali przykład raczej z Azji. Indeksy w Paryżu i Frankfurcie zaczęły od około 1 proc. wzrostów, ale był to szczyt ich możliwości do końca dnia. Około godziny 16.00 „karnie” wróciły w okolice zera. Londyński FTSE już rano nie wyglądał najlepiej, zyskując jedynie 0,77 proc. Potem, jako jedyny w naszej części świata tracił i to około 0,6 proc. To chyba spóźniona reakcja na ubiegłotygodniowe gorsze dane o stanie tamtejszej gospodarki, która w drugim kwartale skurczyła się o 5,6 proc. Ale „giełdowa kara” nie była ani natychmiastowa, ani zbyt wielka. Giełdy naszego regionu na tle pozostałych parkietów wyróżniały się raczej na plus. W Bukareszcie indeks rósł o 3,7 proc., w Moskwie o prawie 3 proc., w Pradze i Budapeszcie tylko po około 1 proc. Jedynie Warszawa, po porannej sporej zwyżce spasowała w dalszej części dnia.

Waluty

Początek tygodnia na rynku walutowym przyniósł niewielkie wzmocnienie wspólnej waluty. Zmiany nie były jednak wielkie i nadal jako poziom względnej równowagi „obowiązuje” poziom nieco ponad 1,42 dolara za euro. Wahania wokół niego trwają już od sześciu dni. Na razie nie widać impulsów, które mogłyby ten stan zmienić.

Nadal mamy do czynienia z wyraźnym umacnianiem się naszej waluty. Było to widać już w piątek. Dziś rano dolara można było kupić już za 2,91 zł, a wciągu dnia niewiele się zmieniło. „Zielony” próbował odrabiać straty, ale ostatecznie zdrożał zaledwie o grosz. Euro w porównaniu do piątku potaniało o 2 grosze i kosztowało 4,17 zł, ale był moment, że wspólną walutę można było kupić już za 4,15 zł. Jeśli sytuacja na giełdach pozwoli, a chęć globalnego kapitału do inwestowania na bardziej ryzykownych rynkach się utrzyma, możemy zbliżyć się do poziomów z początku stycznia tego roku, a więc w okolice 4 zł za euro. Lipiec był chyba dość nieoczekiwanie miesiącem rekordowym w tym roku pod względem umacniania się naszej waluty. Franka można dziś było kupić okazyjnie już po 2,72 zł, ale przez większą część dnia jego cena trzymała się w pobliżu 2,74 zł. Notowania przetrwały bez większy zmian aż do godziny 16.00.

Podsumowanie

Siła naszego rynku giełdowego w samym środku lata naprawdę może imponować. Nawet jeśli znaczna jej część jest „importowana”. Ale impet wzrostów zdaje się coraz mocniej szwankować. Widać to po trudności w utrzymaniu nowych szczytów wartości indeksów, osiągniętych w ciągu dnia. Niektórzy analitycy w takich sytuacjach uwielbiają mówić o zbliżającej się korekcie. Tym razem mogą mieć rację.

Zapisz się na newsletter
Zakładasz firmę? A może ją rozwijasz? Chcesz jak najbardziej efektywnie prowadzić swój biznes? Z naszym newsletterem będziesz zawsze na bieżąco.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: Własne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Warszawa tworzy nowy model pomocy społecznej! [Gość Infor.pl]

Jak Warszawa łączy biznes, NGO-sy i samorząd w imię dobra społecznego? W świecie, w którym biznes liczy zyski, organizacje społeczne liczą każdą złotówkę, a samorządy mierzą się z ograniczonymi budżetami, pojawia się pomysł, który może realnie zmienić zasady gry. To Synergia RIKX – projekt Warszawskiego Laboratorium Innowacji Społecznych Synergia To MY, który pokazuje, że wspólne działanie trzech sektorów: biznesu, organizacji pozarządowych i samorządu, może przynieść nie tylko społeczne, ale też wymierne ekonomicznie korzyści.

Spółka w Delaware w 2026 to "must have" międzynarodowego biznesu?

Zbliżający się koniec roku to dla przedsiębiorców czas podsumowań, ale też strategicznego planowania. Dla firm działających międzynarodowo lub myślących o ekspansji za granicę, to idealny moment, by spojrzeć na swoją strukturę biznesową i podatkową z szerszej perspektywy. W dynamicznie zmieniającym się otoczeniu prawnym i gospodarczym, coraz więcej właścicieli firm poszukuje stabilnych, przejrzystych i przyjaznych jurysdykcji, które pozwalają skupić się na rozwoju, a nie na walce z biurokracją. Jednym z najczęściej wybieranych kierunków jest Delaware – amerykański stan, który od lat uchodzi za światowe centrum przyjazne dla biznesu.

ZUS da 1500 zł! Wystarczy złożyć wniosek do 30 listopada 2025. Sprawdź, dla kogo te pieniądze

To jedna z tych ulg, o której wielu przedsiębiorców dowiaduje się za późno. Program „wakacji składkowych” ma dać właścicielom firm chwilę oddechu od comiesięcznych przelewów do ZUS-u. Można zyskać nawet 1500 zł, ale tylko pod warunkiem, że wniosek trafi do urzędu najpóźniej 30 listopada 2025 roku.

Brak aktualizacji tej informacji w rejestrze oznacza poważne straty - utrata ulg, zwroty dotacji, jeżeli nie dopełnisz tego obowiązku w terminie

Od 1 stycznia 2025 roku obowiązuje już zmiana, która dotyka każdego przedsiębiorcy w Polsce. Nowa edycja Polskiej Klasyfikacji Działalności (PKD) to nie tylko zwykła aktualizacja – to rewolucja w sposobie opisywania polskiego biznesu. Czy wiesz, że wybór niewłaściwego kodu może zamknąć Ci drogę do dotacji lub ulgi podatkowej?

REKLAMA

Jak stoper i koncentracja ratują nas przed światem dystraktorów?

Przez lata próbowałem różnych systemów zarządzania sobą w czasie. Aplikacje, kalendarze, kanbany, mapy myśli. Wszystko ładnie wyglądało na prezentacjach, ale w codziennym chaosie pracy menedżera czy konsultanta – niewiele z tego zostawało.

Odpowiedzialność prawna salonów beauty

Wraz z rozszerzającą się gamą ofert salonów świadczących usługi kosmetyczne, rośnie odpowiedzialność prawna osób wykonujących zabiegi za ich prawidłowe wykonanie. W wielu przypadkach zwrot pieniędzy za źle wykonaną usługę to najmniejsza dolegliwość z grożących konsekwencji.

Od 30 grudnia 2025 r. duże i średnie firmy będą musiały udowodnić, że nie przyczyniają się do wylesiania. Nowe przepisy i obowiązki z rozporządzenia EUDR

Dnia 30 grudnia 2025 r. wchodzi w życie rozporządzenie EUDR. Duże i średnie firmy będą musiały udowodnić, że nie przyczyniają się do wylesiania. Kogo dokładnie dotyczą nowe obowiązki?

Śmierć wspólnika sp. z o.o. a udziały w spółce

Życie pisze różne scenariusze, a dalekosiężne plany nie zawsze udają się zrealizować. Czasem najlepszy biznesplan nie zdoła uwzględnić nieprzewidzianego. Trudno zakładać, że intensywny i odnoszący sukcesy biznesmen nagle zakończy swoją przygodę, a to wszystko przez śmierć. W takich smutnych sytuacjach spółka z o.o. nie przestaje istnieć. Powstaje pytanie – co dalej? Co dzieje się z udziałami zmarłego wspólnika?

REKLAMA

Cesja umowy leasingu samochodu osobowego – ujęcie podatkowe po stronie "przejmującego" leasing

W praktyce gospodarczej często zdarza się, że leasingobiorca korzystający z samochodu osobowego na podstawie umowy leasingu operacyjnego decyduje się przenieść swoje prawa i obowiązki na inny podmiot. Taka transakcja nazywana jest cesją umowy leasingu.

Startupy, AI i biznes: Polska coraz mocniej w grze o rynek USA [Gość Infor.pl]

Współpraca polsko-amerykańska to temat, który od lat przyciąga uwagę — nie tylko polityków, ale też przedsiębiorców, naukowców i ludzi kultury. Fundacja Kościuszkowska, działająca już od stu lat, jest jednym z filarów tej relacji. W rozmowie z Szymonem Glonkiem w programie Gość Infor.pl, Wojciech Voytek Jackowski — powiernik Fundacji i prawnik pracujący w Nowym Jorku — opowiedział o tym, jak dziś wyglądają kontakty gospodarcze między Polską a Stanami Zjednoczonymi, jak rozwijają się polskie startupy za oceanem i jakie szanse przynosi era sztucznej inteligencji.

REKLAMA