Mikołaj zwlekał z prezentem do ostatniej chwili
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
W tym kontekście dość zabawne jest to, że szef FED uczynił kozłem ofiarnym Chiny. Uważa on, że przez ten kraj gospodarka USA nie rozwija się w zadowalającym tempie i gdyby nie stały kurs walutowy Chin, to Ameryka już dawno stanęłaby na nogi. Przewrotnie można powiedzieć, że nawet jeżeli tak by się stało, to gigantyczne zadłużenie skutecznie te nogi będzie plątać jeszcze przez dłuższy czas.
REKLAMA
Przy absolutnym braku danych makro inwestorzy analizowali słowa Bernanke na wszystkie możliwe sposoby, a w tym czasie rynki pogrążyły się w marazmie. Ciszę i spokój, jakie można było zaobserwować na parkietach, najlepiej obrazuje fakt, że WIG20 ograniczył swoją zmienność do kilkunastu punktów, a obroty sięgały zaledwie kilkuset milionów złotych. Bez żadnych impulsów wewnątrz, nasz rynek kopiował każdy ruch niemieckiego DAX-a i nie było najmniejszego symptomu, sugerującego poprawę sytuacji. Jedynym, pozytywnym wyjątkiem na parkiecie okazał się KGHM, który podniósł prognozę zysków na ten rok, co spowodowało większe zainteresowanie i solidną zwyżkę kursu.
Dowiedz się także: Dlaczego sektor usług jest tak bardzo obiecujący?
Wyjątkowo spokojnie było także na rynku walutowym. Złoty nieznacznie się osłabił, ale ponieważ poprzedni tydzień przyniósł odreagowanie po ostatnich osłabieniach naszej waluty, nie było w tym nic dziwnego. Zwłaszcza, że dla wspólnej waluty istotny będzie wtorek, kiedy ma zostać przyjęty budżet Irlandii. W przypadku nieoczekiwanych perturbacji z tej okazji euro będzie tracić w stosunku do dolara, a wraz z nim – złoty w stosunku do wszystkich walut.
Polecamy serwis: Lokaty
Cały obraz sesji uległ zmianie w ciągu ostatnich 10 minut. Tuż przed jej końcem popyt agresywnie zaatakował i wyniósł WIG20 o ponad 20 pkt. Fiksing dołożył jeszcze 10 pkt. i w ten cudowny sposób zakończyliśmy wzrostem o 1,3 proc., co daje poziom najwyższy od miesiąca. Uwzględniając dzisiejszą datę, Mikołaj ewidentnie zrobił graczom prezent. Rekordy z listopada są w odległości mniejszej niż jeden procent, wiec na początku sesji, po odchorowaniu tego dziwnego wzrostu, chęci do ataku na pewno nie zabraknie. Oby starczyło kapitału, bo z sesji na sesję jest z nim coraz gorzej.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.