Sytuacja na światowych rynkach
REKLAMA
REKLAMA
Piątkowa sesja na Wall Street zakończyła się niewielkimi zwyżkami indeksów, co należy uznać za sukces byków. Oczywiście, w kontekście fatalnych danych, dotyczących sytuacji na amerykańskim rynku pracy. Można doszukiwać się argumentów, wyjaśniających rozczarowujący przyrost liczby miejsce pracy i przygnębiającą stopę bezrobocia, ale nie ma co dyskutować z faktem, że wielokrotnie nawet mniej pesymistyczne informacje o zatrudnieniu były przyczyną dynamicznych spadków. Tym razem tak się nie stało, ale chyba zbytnią odwagą byłoby wyciąganie z tego wniosków o nadzwyczajnej sile rynku. Tajemnica tej siły tkwi zapewne w wierze w Fed. A ten nie sprawia zawodu. Już w weekend pojawiły się zapewnienia Bena Bernanke o możliwości zwiększenia skupu obligacji, jeżeli będzie to konieczne.
REKLAMA
Dowiedz się także: Jakie są prognozy, dotyczące koniunktury gospodarczej w Polsce?
S&P500, zwyżkując o 0,26 proc., zbliżył się do poprzedniego szczytu na odległość zaledwie 2 punktów. Indeks znajduje się w newralgicznym momencie. Kwietniowy szczyt został nieznacznie poprawiony na początku listopada i amerykańskie byki stanęły po raz trzeci przed próbą wyraźniejszego wybicia w górę. Jeżeli ta powiedzie się, posiadacze długich pozycji mogą liczyć na udane święta. Jeśli jednak opór okaże się zbyt silny, otworzy szansę dla niedźwiedzi. Za optymistycznym wariantem może przemawiać fakt, że Nasdaq przebił niedawny szczyt i wspiął się do najwyższego od początku 2008 r. poziomu.
Polecamy serwis: Lokaty
REKLAMA
Rozpoczynający się tydzień nie będzie obfitował ani w ważne publikacje, ani w wydarzenia. To odpowiedni moment, aby rynek pokazał swoje prawdziwe oblicze. Chyba, że sytuacja znów zostanie zmącona przez nie oczekiwanę wypowiedź albo plotkę. We wtorek irlandzki parlament zagłosuje nad budżetem na przyszły rok, co może spowodować nerwowość na giełdach. Pierwsze dane zza oceanu poznamy dopiero w czwartek.
Poranne notowania kontraktów na amerykańskie indeksy nie wskazują na nadmierny optymizm. Podobnie jak spadek Nikkei o 0,1 proc., w reakcji na ponowne umocnienie się jena. W Chinach panują mieszane nastroje. Shanghai B-Share niemal cały dzień zniżkował, co zakończyło się spadkiem o 0,6 proc., Shanghai Composite wzrósł o 0,5 proc. Piątkowej sile naszego parkietu towarzyszyły bardzo małe obroty, więc sytuacja może zmienić się radykalnie.
Źródło: Roman Przasnyski, Open Finance
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.