Lepsze wieści sprzyjają wzrostom na giełdach
REKLAMA
REKLAMA
Wyraźnie zmniejszyła się liczba planowanych zwolnień w amerykańskich firmach. Nastroje popsuł jedynie raport ADP, według którego w lutym liczba miejsc pracy zmniejszyła się o 697 tys., choć spodziewano się spadku o 600 tys. Trudno o euforię, bo dane są wciąż kiepskie, ale wymęczone spadkami rynki reagują na najmniejsze nawet oznaki poprawy sytuacji w gospodarce.
REKLAMA
GPW
REKLAMA
Indeksy na warszawskim parkiecie rozpoczęły dzień od zwyżki o 1-1,5 proc. Z upływem czasu jej skala wyraźnie się powiększyła. Liderem wzrostu były papiery KGHM, zyskujące nawet ponad 12 proc. To reakcja na wzrost cen miedzi. Podobnie zachowywały się notowania światowych potentatów miedziowych BHP Billiton i Rio Tinto. Optymizm popłynął z Chin po zapowiedzi wprowadzenia w tym kraju nowego planu mającego pobudzić gospodarkę, co odczytano jako szansę na wzrost popytu na surowce. Po południu indeks największych spółek zyskiwał ponad 2,5 proc. przy bardzo przyzwoitych obrotach, a potem ruszył dynamicznie w górę, pokonując 1460 punktów (wzrost o niemal 4,5 proc.).
Ostatecznie WIG20 zyskał 4,6 proc., a WIG 3,3 proc. Wskaźniki małych i średnich spółek pozostały nieco w tyle, zwyżkując odpowiednio 1,5 i 1,9 proc. Obroty na rynku akcji sięgnęły niemal 1,2 mld zł. Nie są one rekordowe, ale rosną już drugą sesję z rzędu przy zwyżkach indeksów, co jest sygnałem potwierdzającym zmianę nastawienia inwestorów do akcji. Poza papierami KGHM, bardzo dobrze zachowywały się również mocno przecenione ostatnio walory banków.
Giełdy zagraniczne
Na amerykańskim parkiecie ciąg dalszy dreszczowca. Tamtejsi inwestorzy nie mogli zdecydować się we wtorek, jaki kierunek nadać indeksom. Bilans tych rozterek był lekko negatywny. Po poniedziałkowej zapaści, półprocentowe spadki to niemal hossa. Duże wahania w ciągu dnia to wyraz niezdecydowania i dominacji emocji nad rozsądkiem. Wciąż trudno przewidzieć, co będzie działo się w najbliższej przyszłości.
REKLAMA
W Azji niemal euforia,gdy okazało się, że w USA się nie poddają, indeksy wystrzeliły w górę. W Hong Kongu, Korei i na Tajwanie wzrosty sięgały 2-3 proc., a w Pekinie aż 6,5 proc. Jedynie Nikkei zachowywał się bardziej powściągliwie, zwyżkując o niespełna 1 proc.
Otwarcie na giełdach europejskich odbyło się także w dobrych nastrojach, przy zwyżkach indeksów o 1-1,5 proc. W ciągu dnia na głównych rynkach wzrosty sięgały 2-3 proc. Początek dzisiejszej sesji w USA i zwyżki tamtejszych indeksów o 1,5 proc. były wsparciem dla Europy i końcówka dnia przyniosła niewielkie powiększenie przewagi byków.
Waluty
Początek dnia był korzystny dla złotego. Dolar taniał o 3 grosze, euro o 5 groszy a frank szwajcarski o 4 grosze. Siła naszej waluty może trochę zaskakiwać, bowiem na rynku międzynarodowym dolar umacnia się wyraźnie w stosunku do euro. Ta tendencja utrzymuje się od grudnia ubiegłego roku. Taka sytuacja nie jest korzystna dla złotego. Mimo, że w ostatnich dniach nie odczuwamy jej negatywnych skutków, może się to zmienić.
Bardzo dynamicznie tracił na wartości forint, ale na szczęście nie miało to przełożenia na naszą walutę. Pod koniec dnia złoty powiększył swą zdobycz wobec dolara do 6 groszy (za amerykańską walutę trzeba było płacić 3,73 zł), w stosunku do euro sięgała ona 7 groszy (wspólna waluta kosztowała 4,69 zł) a frank staniał do 3,17 zł, czyli o 6 groszy. Pomagało złotemu umocnienie się w ciągu dnia euro w stosunku do dolara. Jeszcze rankiem kurs euro zbliżał się do poziomu najniższego od listopada ubiegłego roku.
Podsumowanie
Po trwającej osiem sesji konsolidacji przy bardzo niskich poziomach, indeksy ruszyły odważniej w górę. Zwyżka nie jest oszałamiająca, ale przy obecnym stanie rynku trudno oczekiwać fajerwerków. Od najniższego (w trakcie sesji) poziomu z 18 lutego WIG zyskał 11 proc., a WIG20 ponad 16 proc. Pytanie o skalę i czas trwania tej tendencji pozostaje otwarte, ale wiele wskazuje na to, że scenariusz trwającej nieco dłużej poprawy giełdowej koniunktury ma szansę realizacji.
REKLAMA
REKLAMA