REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Kurs akcji prawdę ci powie

Kurs akcji prawdę ci powie/fot.Fotolia
Kurs akcji prawdę ci powie/fot.Fotolia

REKLAMA

REKLAMA

Szklane kule prognoz i fusy fundamentalnych analiz dotyczących sytuacji spółek są często warte niewiele więcej niż wróżenie z ręki lub kart. Sygnały płynące z zachowania kursu akcji na giełdzie rzadko wprowadzają w błąd.

REKLAMA

W historii giełd znane są przypadki nie tylko niespodziewanych i gwałtownych załamań kursów akcji spółek, nierzadko znanych i cieszących się zaufaniem inwestorów. Przykłady Enronu, World Com czy Lehman Brothers to tylko te najbardziej głośne. Wielekroć zdarza się tak, że spadki notowań są mniej spektakularne i trwają dłuższy czas, zdawałoby się bez wyraźnego powodu. Zwykle są skutkiem pogarszania się kondycji finansowej firm, często ledwie dostrzegalnej dla większości inwestorów i niejednokrotnie ze sporym wyprzedzeniem informują, że z ich działalnością dzieje się niedobrego.

REKLAMA

Często przyczyną takiego mechanizmu jest to, że inwestorzy, przede wszystkim ci najbardziej doświadczeni, głównie instytucjonalni, „czują pismo nosem” i najczęściej nie mają żadnego interesu by swoim przeczuciem dzielić się z innymi uczestnikami rynku. Analitycy mają nie tyle mniejszy zasób wiedzy od tych pierwszych, ale posługują się inną optyką, co powoduje, że ewentualne kłopoty i zagrożenia w działalności spółek wykryć im trudniej, a reakcja na nie, na przykład w postaci obniżenia rekomendacji, bywa opóźniona. W efekcie w najgorszej sytuacji znajdują się drobni inwestorzy indywidualni, którzy o wszystkim dowiadują się jako ostatni i zostają z akcjami przecenionymi często o kilkadziesiąt procent. Nie byliby oni jednak tak bezradni, gdyby większą uwagę przykładali do sygnałów, płynących z obserwacji zachowania się giełdowego kursu akcji.

Jednym z najbardziej reprezentatywnych przykładów działania tego mechanizmu jest przypadek naszych spółek z branży budowlanej, a w szczególności DSS i PBG. Splot różnych okoliczności utrudnia ocenę wpływu decyzji o powierzeniu Polsce roli współgospodarza piłkarskich mistrzostw Euro 2012 na notowania spółek budowlanych. Tuż po ogłoszeniu decyzji UEFA zaczął się globalny kryzys finansowy. W jego wyniku indeks WIG Budownictwo spadł od maja 2007 do lutego 2009 roku o ponad 70 proc. Informacja o tym, że mistrzostwa będą rozgrywane w Polsce, a co za tym idzie, że będą konieczne ogromne inwestycje, nie spowodowała żadnej reakcji ani w przypadku budowlanego indeksu, ani kursów akcji spółek wchodzących w jego skład, po których można się było spodziewać największych z tego tytułu korzyści.

Zobacz: Rynek akcji w ujęciu rocznym - podsumowanie

REKLAMA

Późniejsze odbicie, rozpoczęte wczesną wiosną 2009 roku, nie było zbyt imponujące w porównaniu z tym, co działo się na giełdach. WIG Budownictwo do kwietnia 2010 roku zyskał niespełna 65 proc. i na tym zwyżka wyczerpała swój potencjał. W tym czasie indeks szerokiego rynku podwoił swoją wartość, a WIG Deweloperzy, który równie mocno jak budowlanka ucierpiał w czasie kryzysu na rynku nieruchomości, odbił się od dołka o ponad 200 proc. To można było uznać za pierwsze sygnały ostrzegawcze.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Od września 2010 roku coraz bardziej widoczne było postępujące osłabienie giełdowej koniunktury w gronie spółek budowlanych. Mimo że na budowach dróg, autostrad i stadionów panował niespotykany od lat ruch, a tempo wzrostu polskiej gospodarki plasowało nas w światowej czołówce. W pierwszej fali osłabienia, trwającej od jesieni 2010 do końca 2011 roku, WIG Budownictwo spadł o 60 proc. W drugiej, od lutego 2012 roku, zniżka została pogłębiona o kolejne 35 proc. Łącznie ten branżowy wskaźnik w ciągu niecałych dwóch lat stracił trzy czwarte swej wartości. WIG spadkową tendencję rozpoczął rok później niż WIG Budownictwo, a jej skala od kwietnia do września 2011 roku wyniosła zaledwie 29 proc. Od jesieni ubiegłego roku wskaźnik obrazujący koniunkturę na warszawskim parkiecie znajduje się w trendzie bocznym i skutecznie broni się przed głębszym spadkiem.

Początkowo kłopoty firm budowlanych branżowy indeks sygnalizował w sposób subtelny, ale widoczny. Z czasem coraz bardziej widoczny, ale i tak było sporo czasu, by inwestorzy mogli zlikwidować bądź zredukować pozycje przynoszące coraz większe straty.

Podobnie było w przypadku poszczególnych spółek. Od września 2010 roku, gdy kurs akcji PBG osiągnął poziom 245 zł., do marca 2011 roku notowano dość niezbyt dynamiczny spadek do 190 zł, czyli o 22 proc. W tym samym czasie jednak WIG zwiększył swoją wartość o ponad 10 proc. To pierwszy sygnał ostrzegawczy. Drugi to ten, że kurs akcji spółki spadał w czasie, gdy pokazywała ona wzrost przychodów ze sprzedaży i zysków. Chwilowe pogorszenie wyników miało miejsce w pierwszym kwartale 2011, po czym świetna passa była kontynuowana aż do końca 2011 roku. Niepokojących sygnałów nie wysyłały też przez dłuższy czas wskaźniki rentowności i płynności finansowej. Ale już jesienią 2011 roku kurs akcji dotarł do 59 zł. Był więc niższy niż rok wcześniej o 75 proc. Jeśli ktoś wówczas jeszcze miał wątpliwości, pozbywał się ich w kolejnych miesiącach w coraz szybszym tempie. Dziś akcji może się pozbyć za około 10 proc. wartości sprzed roku. Tylu szans na zamknięcie pozycji nie mieli posiadacze papierów Enronu, których kurs przebył drogę od 90 do 1 dolara w zaledwie kilkanaście tygodni. Tuż przed złożeniem przez PBG wniosku o upadłość, akcje spółki były notowane po 14 zł i od kilkunastu dni znajdowały się w silnym trendzie spadkowym. Po informacji o złożeniu wniosku staniały w ciągu trzech dni do 5,4 zł. czyli o ponad 60 proc.

Dla posiadaczy akcji DSS podpisanie przez spółkę w sierpniu 2011 roku umowy o budowę odcinka autostrady A2 o wartości 615 mln zł netto stanowiło bardzo wyraźny sygnał ostrzegawczy. Od końca lipca do 22 sierpnia walory spółki staniały z 21,92 do 13,5 zł, czyli o 38 proc. Kto na ten sygnał nie zareagował, w ciągu następnych dziesięciu miesięcy stracił 92 proc. tego, co zostało mu po sierpniowej przecenie. Z lipcowych 22 zł została mu tylko złotówka. Na wieść o ogłoszeniu upadłości akcje DSS w ciągu dwóch dni staniały o 68 proc. Tu wydarzenia toczyły się znacznie szybciej niż w przypadku PBG, ale scenariusz był podobny. Od początku 2000 do końca 2011 roku wrażenie robił dynamiczny wzrost przychodów ze sprzedaży. Zyski były co prawda niewielkie, za to nadzieje bardzo duże.

Zobacz: E-uczestnictwo w walnym zgromadzeniu akcjonariuszy

Poważne kłopoty są jednak udziałem nie tylko spółek budowlanych. Innym przykładem jest historia Bomi. W jej przypadku można było obserwować mechanizm podobny jak dla PBG. Kłopoty firmy sygnalizowane były przez zachowanie kursu akcji dostatecznie długo, by można było się ich pozbyć na długo przed ogłoszeniem upadłości. Tu z pomocą przychodziły słabe wyniki spółki. W ciągu ostatnich dwóch lat jedynie w trzech kwartałach udało się jej wypracować niewielki zysk. Inwestorzy liczyli jednak na to, że spółka stanie się obiektem przejęcia i przy tej okazji da się nieźle zarobić. Działał tu na wyobraźnię przykład Emperii i Eurocash. Zamiast przejęcia skończyło się na upadłości. Kurs akcji wysyłał ostrzeżenia od prawie dwóch lat, a mocno czerwone światło zapalało się trzykrotnie: jesienią 2010 roku kurs akcji spadł o ponad 50 proc., latem ubiegłego roku zniżkował o ponad 40 proc. i znów jesienią o 50 proc. Od marca br. do chwili ogłoszenia upadłości w końcu czerwca, tąpnął o ponad 80 proc.

Te przykłady ilustrują, wydawałoby się oczywistą, ale nie zawsze przez inwestorów przestrzeganą zasadę, mówiącą o konieczności ochrony kapitału i przestrzegającą przed negatywnymi konsekwencjami popularnej strategii „kup i trzymaj”.

Roman Przasnyski, Open Finance

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR
Czy ten artykuł był przydatny?
tak
nie
Dziękujemy za powiadomienie - zapraszamy do subskrybcji naszego newslettera
Jeśli nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania w tym artykule, powiedz jak możemy to poprawić.
UWAGA: Ten formularz nie służy wysyłaniu zgłoszeń . Wykorzystamy go aby poprawić artykuł.
Jeśli masz dodatkowe pytania prosimy o kontakt

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code

    © Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

    Moja firma
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Minister Telus: rolnictwo ekologiczne jest szansą dla polskich gospodarstw

    Minister Robert Telus podkreślił, że rolnictwo ekologiczne jest szansą dla polskich gospodarstw. Poinformował, że resort rolnictwa myśli nad zmianą programu "Produkt w szkole", by go ukierunkować na lokalne i ekologiczne produkty.

    Nawet 2,5 mln euro dofinansowania w konkursie Seal of Excellence. Dla kogo? Kiedy można składać wnioski?

    Jesteś przedsiębiorcą, którego projekt został pozytywnie oceniony przez Komisję Europejską i otrzymał certyfikat Seal of Excellence w ramach instrumentu EIC Accelerator programu „Horyzont Europa”, jednak z powodu ograniczeń budżetowych nie otrzymałeś dofinansowania? Weź udział w konkursie organizowanym przez NCBR Seal of Excellence. Budżet to 23 miliony złotych. 

    Starasz się o dofinansowanie do projektu? Sprawdź, jak ocenić, czy jest innowacyjny i ma szanse na dotację

    Jednym z najistotniejszych kryteriów wyboru projektu, mającego otrzymać dofinansowanie jest innowacyjność. Jak ocenić, czy projekt jest innowacyjny i ma szansę na otrzymanie grantu? Podpowiadają eksperci do spraw pozyskiwania dotacji. 

    Ile w Polsce można zebrać na internetowej zbiórce? Kiedy ludzie wpłacają najwięcej pieniędzy?

    Ile wynosi średnia wartość zbiórki online na świecie, a ile w Polsce? Ile zrzutek tworzonych jest rocznie? Kiedy najczęściej ludzie wpłacają pieniądze? Oto ciekawostki i nieznane fakty na temat crowdfundingu na świecie i w Polsce.

    REKLAMA

    MRiRW: pomoc dla rolników za szkody w uprawach truskawek i krzewów owocowych

    MRiRW poinformowało, że rolnicy, którzy ponieśli szkody w uprawach truskawek i krzewów owocowych, mogą ubiegać się o pomoc; stawka wynosi 2500 zł na 1 ha powierzchni owocujących upraw.

    Kto jeszcze czyta papierowe gazetki promocyjne? Okazuje się, że całkiem sporo klientów

    Tradycyjne gazetki promocyjne odnotowały duży spadek. Zmniejszyły też liczbę stron, powierzchnię i… liczbę promocji. Można to zaobserwować wszędzie, oprócz dyskontów. W branży spożywczej nie ma co liczyć na odejście od papierowych gazetek. Inne branże prawdopodobnie zmienią formę papierową na elektroniczną. 

    Minister Telus: stworzenie korytarza solidarnościowego to nasze rozwiązanie dla Ukrainy ws zboża

    Minister Robert Telus powiedział, że stworzenie korytarza solidarnościowego, tak by ukraińskie zboże nie wpływało do Polski, to nasze rozwiązanie. Dodał, że rozwiązanie to poprzednio zadziałało, nie zakłócając polskiego rynku zboża.

    Publiczne stacje ładowania elektryków co 60-100 km. Nowe przepisy od połowy 2024 roku

    W Polsce jest coraz więcej samochodów o napędzie elektrycznym ale nie nadąża za tym infrastruktura. Po prostu brakuje publicznych stacji ładowania. W połowie 2024 roku wejdzie w życie unijne rozporządzenie AFIR, które wymaga rozbudowania infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych. Zgodnie z nowymi przepisami do końca 2025 roku na najważniejszych trasach europejskich (sieć bazowa TEN-T) publiczne stacje ładowania mają być dostępne maksymalnie co 60 km. W ramach większej sieci kompleksowej TEN-T odległość ta ma wynieść nie więcej niż 100 km.

    REKLAMA

    Szef MON: spór o zboże z Ukrainą dotyczy interesów oligarchów ukraińskich

    Szef MON Mariusz Błaszczak stwierdził, że "spór z Ukrainą dotyczy interesów oligarchów ukraińskich, którzy chcieliby sprzedawać zboże na terytorium Polski; my natomiast musimy chronić interesów polskich rolników".

    Miliony idą na projekty badawcze. Kto korzysta z Funduszy Europejskich?

    Prawie 100 projektów badawczych realizowanych z Funduszy Europejskich było w I połowie br. Łączne dofinansowanie w wysokości ponad 524 mln zł. Takie dane przestawia NCBR. W obszarach jakich działań najczęściej prowadzone są projekty?

    REKLAMA