REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Co to jest margines bezpieczeństwa inwestowania według Benjamina Grahama

Subskrybuj nas na Youtube
inforCMS

REKLAMA

REKLAMA

Benjamin Graham powiedział kiedyś, że gdyby kazano mu sformułować skrótowo tajemnicę bezpiecznego inwestowania, jego motto brzmiałoby: „margines bezpieczeństwa”. Traumatyczne doświadczenia boomu i załamania lat dwudziestych i trzydziestych XX w. skłaniały go do przedkładania bezpieczeństwa ponad potencjalnie szkodliwe wzrosty.

Cena akcji musi być znacząco zaniżona w stosunku do wartości przedsiębiorstwa, aby zapewnić inwestorowi zadowalający zwrot, nawet gdyby okazały się one w rzeczywistości mniej atrakcyjne, niż się pierwotnie wydawało inwestorowi. Margines bezpieczeństwa można porównać do dodatkowej nośności, którą zapewnia się wysokim biurowcom, mostom i statkom, aby ich konstrukcja nie uległa naruszeniu w żadnych normalnych, ale również i pewnych możliwych nienormalnych okolicznościach. Margines bezpieczeństwa stanowi zatem formę ubezpieczenia na wypadek wystąpienia niesprzyjających okoliczności: „należy kupować papiery, które nie tylko nie są wyceniane zbyt wysoko, ale które na podstawie analizy zdają się być wyceniane stanowczo zbyt nisko”.

REKLAMA

Koncepcja marginesu bezpieczeństwa jest podstawowym kryterium odróżniającym działania inwestycyjne od spekulacji.

REKLAMA

Nie ulega wątpliwości, że spekulanci wyrabiają w sobie przekonanie, iż prawdopodobieństwo przemawia na ich korzyść, i z tego właśnie względu decydują się na ryzyko – są przekonani, że również ich inwestycje mają pewien margines bezpieczeństwa. Tacy inwestorzy często gardzą umiejętnościami niezbędnymi do dobierania akcji, lekceważą również znaczenie dobrego systemu. Ich opinii nie należy jednak traktować zbyt poważnie, ponieważ nie znajdują one poparcia w drobiazgowej analizie faktów ani w rzeczowym rozumowaniu. Tego typu inwestorzy podejmują decyzje na podstawie subiektywnych prognoz przyszłych wahań kursów, na podstawie przeczucia, że dany rynek czy walory zmierzają nieuchronnie w górę lub w dół. W tym przypadku nie może więc być mowy o żadnym rzeczywistym marginesie bezpieczeństwa.

Inwestorzy tymczasem podejmują decyzje, odwołując się do swojego doświadczenia i przeprowadzając rzetelną analizę danych statystycznych. Margines bezpieczeństwa zostaje zatem wyznaczony na podstawie konkretnych liczb, a nie opinii innych. Na przykład w latach trzydziestych XX w. Graham zaobserwował, że całkowita wartość akcji wielu spółek była niższa, „niż mogłaby wynieść wartość obligacji dostatecznie zabezpieczonych majątkiem spółki i jej dochodowością”. Innymi słowy, kupując akcje zwykłe, podejmowało się mniej więcej takie ryzyko jak w przypadku bezpiecznych obligacji, jednocześnie zyskując szansę na dalece wyższe zyski. Graham oczywiście zdawał sobie sprawę, że na rynkach finansowych raczej nieczęsto się zdarza, by wysokiemu prawdo¬podobieństwu zysku towarzyszył niski poziom ryzyka.

Przeczytaj również: Jakie formy zabezpieczenia są stosowane przy kredycie hipotecznym?

Dalszy ciąg materiału pod wideo

W bardziej normalnych warunkach rynkowych margines bezpieczeństwa zyskuje się przez skupienie uwagi przede wszystkim na potencjale do generowania zysku, w mniejszym stopniu zaś na aktywach posiadanych przez spółkę. W swojej książce zatytułowanej „Mądry inwestor” Graham odwołuje się do koncepcji marginesu bezpieczeństwa, stwierdzając jednocześnie, że w 1972 roku akcje jako takie nie były w stanie takiego marginesu zapewnić. Inwestorzy wywindowali wskaźniki ceny do zysku do takich poziomów, że za niski należało uznawać współczynnik ceny do zysku równy 12, Oznaczało to, że zwrot z zysków (współczynnik zysków do ceny) kształtował się na poziomie 8,33%, w związku z czym „nadwyżka dochodowości spółki ponad oprocentowanie obligacji narastająca w ciągu dziesięciu lat wciąż będzie zbyt mała, by zapewnić odpowiedni margines bezpieczeństwa. Mamy z tego powodu poczucie, że nawet zdywersyfikowana lista zdrowych akcji zawiera w sobie realne ryzyko. Może ono być w pełni zrównoważone stwarzanymi przez tę listę możliwościami osiągnięcia zysku [...] [ale] stary pakiet dobrych możliwości osiągania zysku połączonych z małym ostatecznym ryzykiem nie jest już osiągalny”.

Polecamy serwis Kursy walut

REKLAMA

Jakże prorocze okazały się być te słowa, kiedy nadeszło załamanie lat 1973-1974. Podobnie jak w latach 1928-1929, również w 1972 roku inwestorzy zlekceważyli zdroworozsądkową zasadę, zgodnie z którą przed dokonaniem zakupu należało zweryfikować bezpieczeństwo akcji z wykorzystaniem sprawdzonych już w praktyce standardów. Kiedy na scenę wkraczają byki, rynek na ogół zaczyna tworzyć nowe standardy, które opierają się zazwyczaj na bieżących cenach akcji. Choćby ceny osiągały astronomiczne poziomy, bezmyślni spekulanci upatrują w nich punktu odniesienia. Wmawianie sobie, że w ten sposób zyskuje się jakiekolwiek bezpieczeństwo, jest tworzeniem niebezpiecznej ułudy.

Niestety marginesu bezpieczeństwa nie da się zdefiniować precyzyjnie – nie istnieje bowiem żadna absolutna wartość ani kompleksowa analiza. W związku z powyższym inwestorzy muszą myśleć w kategoriach w miarę pewnej ochrony przed wszelkimi normalnymi i dającymi się przewidzieć wydarzeniami czy scenariuszami. Nie ma takiego marginesu bezpieczeństwa, który ochroniłby nas przed skutkami zupełnie skrajnych sytuacji. Graham zaleca nam więc, abyśmy korzystali z własnej zdolności oceny, ale byśmy jednocześnie przestrzegali zasad racjonalnego myślenia i trzymali się faktów. Postuluje zatem stosowanie podejścia zupełnie przeciwstawnego subiektywnej ocenie spekulanta.

Fragment pochodzi z książki „Inwestowanie w wartość” Glena Arnolda (Wydawnictwa Profesjonalne PWN, 2010). Wykorzystanie za wiedzą Wydawcy.

Zapisz się na newsletter
Zakładasz firmę? A może ją rozwijasz? Chcesz jak najbardziej efektywnie prowadzić swój biznes? Z naszym newsletterem będziesz zawsze na bieżąco.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Branża meblarska mocno traci przez zagraniczną konkurencję, końca kłopotów nie widać

Wysokie koszty produkcji, spadający popyt i silna konkurencja z Azji osłabiają pozycję polskiej branży meblarskiej. Długi sektora, notowane w Krajowym Rejestrze Długów, sięgają już prawie 130 mln zł – coraz więcej przedsiębiorstw musi wybierać między utrzymaniem płynności a spłatą zobowiązań.

Prezydent zawetował. Przedsiębiorcy będą dalej płacić wysoką składkę zdrowotną a może rząd podejmie drugą próbę zmiany

Prezydent zawetował ustawę obniżającą składki zdrowotne dla przedsiębiorców. Rząd jednak nie ustępuje i podejmie kolejną próbę, powtarzając rozwiązania przyjęte w ustawie dokładnie w takiej samej treści. Jaka więc ma być składka zdrowotna gdy uda się przeprowadzić zmiany.

Rolnicy wierzą w dobrą koniunkturę - po dłuższej przerwie znów inwestują w maszyny rolnicze

W I kwartale 2025 roku rolnictwo było branżą z największym udziałem w finansowaniu maszyn i urządzeń przez firmy leasingowe – 28%, wynika z danych Związku Polskiego Leasingu. Rolnicy wracają do inwestowania wierząc w poprawę koniunktury w branży.

Mała firma, duże ryzyko. Dlaczego system ochrony to dziś inwestycja, nie koszt [WYWIAD]

Choć wielu właścicieli małych firm wciąż traktuje ochronę jako zbędny wydatek, rosnąca liczba incydentów – zarówno fizycznych, jak i cyfrowych – pokazuje, że to podejście bywa kosztowne. Dziś zagrożeniem może być nie tylko włamanie, ale też wyciek danych czy przestój operacyjny. W rozmowie z Adamem Śliwińskim, wiceprezesem Seris Konsalnet Security, sprawdzamy, jak MŚP mogą skutecznie zadbać o swoje bezpieczeństwo – bez milionowych budżetów, za to z myśleniem przyszłościowym.

REKLAMA

Polskie firmy chcą eksportować do USA, co z cłami

Polska gospodarka łapie drugi oddech czy walczy o utrzymanie na powierzchni? Jaka będzie przyszłość eksportu do USA? Eksperci podsumowali pierwszy kwartał 2025. Analizie poddany został nie tylko eksport polskich firm, ale i ogólny bilans handlu zagranicznego.

Teraz płatności odroczone także przy zakupach dla firmy

Polskie firmy uzyskują dostęp do płatności odroczonych oraz ratalnych w standardzie zbliżonym do tego oferowanego konsumentom. To duże ułatwienie, z którego skorzystają w pierwszej kolejności małe i średnie firmy.

Termin składania wniosków o dopłaty bezpośrednie 2025

Jaki jest termin składania wniosków do ARIMR o dopłaty bezpośrednie w 2025 roku? Czy można złożyć dokumenty po terminie? Co z załącznikami?

Co każdy prezes (CEO) powinien dziś wiedzieć o technologii?

Każda szkoła zarządzania mówi: deleguj odpowiedzialność. Niezależnie czy mówimy o MŚP czy dużej organizacji, zarządzanie technologią powinno więc być oddane w ręce tych, którzy się na niej znają. Z drugiej strony – jeśli mamy wyprzedzić konkurencję, trzeba inwestować i lewarować biznes przez technologię. Żeby robić to efektywnie, kadra zarządzająca musi rozumieć przynajmniej część świata IT. Problem w tym, że świat technologii jest tak przeładowany informacjami, że często nawet eksperci od IT się w nim gubią. Co warto rozumieć? Jak głęboko wchodzić w poszczególne zagadnienia? Jak rozmawiać z zespołem, który zasypuje wieloma szczegółami? Oto krótki, praktyczny przewodnik.

REKLAMA

Działania marketingowe jako kompatybilny element Public Relations

Współczesna komunikacja biznesowa coraz częściej wymaga synergicznego podejścia do działań promocyjnych i wizerunkowych. Marketing i Public Relations (PR), choć wywodzą się z różnych tradycji i pełnią odmienne funkcje, dziś coraz częściej przenikają się i wspólnie pracują na sukces marki. W dobie mediów społecznościowych, globalizacji i błyskawicznego obiegu informacji działania marketingowe stają się kompatybilnym, a nierzadko wręcz niezbędnym elementem strategii PR.

Branża wydawnicza. Czy na wydawaniu i sprzedaży książek da się wciąż zarobić

Tylko czterech na dziesięciu Polaków przeczytało w ubiegłym roku przynajmniej jedną książkę. Choć wynik ten jest nieco niższy niż rok wcześniej, wciąż należy do najlepszych w ostatniej dekadzie. Co to oznacza dla branży wydawniczej, czy na wydawaniu i sprzedaży książek daje się wciąż zarobić?

REKLAMA