Tytułowanie w protokole dyplomatycznym
REKLAMA
REKLAMA
Jakie są tytuły dyplomatyczne?
Tytuły dyplomatyczne – ambasador nadzwyczajny i pełnomocny, chargé d’affaires, sekretarz czy attaché - są na ogół dobrze znane. Problem pojawia się w sytuacjach oficjalnych, kiedy należałoby użyć odpowiedniej formy kurtuazyjnej, takiej jak ekscelencja, eminencja czy magnificencja.
REKLAMA
Kiedy uważać na tytuły dyplomatyczne?
REKLAMA
Ekscelencja to tytuł, który przysługuje dość szerokiemu gronu osobistości: prezydentowi, premierowi, ambasadorom, arcybiskupom i biskupom. Należy jednak pamiętać, że nie w każdej sytuacji. I tu na ogół pojawiają się kompromitujące pomyłki. Zwrotu „Wasza Ekscelencjo” – możemy użyć w przypadku prezydenta, premiera czy ambasadora obcego państwa. W stosunkach wewnętrznych użyjemy odpowiednio form: „Panie Prezydencie”, „Panie Premierze” „Panie Ambasadorze”.
Z kolei zwracając się do biskupa czy arcybiskupa, użyjemy formy „Wasza Ekscelencjo” tylko w sytucjach oficjalnych. W codziennych stosunkach właściwa forma, to „Księże Arcybiskupie” i „Księże Biskupie”. Należy pamiętać, żeby zawsze stosować tytuły kurtuazyjne w korespondencji. W zwrocie grzecznościowym na początku listu: „Wasza Ekscelencjo, a na kopercie i w nagłówku pisma: „Jego Ekscelencja”. Natomiast „Jego Ekscelencjo” jest często popełnianym błędem i raczej świadczy o braku wiedzy z zakresu gramatyki języka polskiego.
Eminencja i magnificencja
Eminencja to tytuł, który przysługuje jedynie kardynałom; zastosujemy tę formę w sytuacjach uroczystych i w korespondencji.
Podobne zasady dotyczą magnificencji – tytułu przysługującego rektorom wyższych uczelni. W sytuacjach uroczystych i w korespondencji użyjemy zwrotu: „Wasza Magnificencjo” , na co dzień – „Panie Rektorze/Pani Rektor”.
W Polsce – i nie tylko – znajomość tytułów (poza kręgami dyplomacji) jest niedostateczna.
Brak wiedzy powoduje rezygnację dyletantów z przyjętych form adresatywnych, czego efektem jest przykra tendencja do spoufalania się, polegająca na zwracaniu się do nowo poznanych osób tytułem „Panie/Pani” oraz imieniem. Taka forma jest szczególnie rażąca, gdy zwrócimy się w ten sposób do osoby stojącej znacznie wyżej w hierarchii. Dystansu to i tak nie skróci, a jedynie popsuje relacje.
Więcej informacji znajdziesz w serwisie MOJA FIRMA
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.