Rola Pierwszej Damy
REKLAMA
REKLAMA
Pierwsza Dama w kulturze męskiej
W kulturze męskiej, tradycyjnie patriarchalnej (konstytucyjne równouprawnienie nie zmienia typu kultury, unika się raczej samego sformułowania „patriarchat”), której ekstremalną wersją jest tzw. "machoizm" nie ma nawet mowy o jakimkolwiek eksponowaniu się żon prezydentów czy premierów. Żona głowy państwa, która próbowałaby zagrać pierwsze skrzypce, raczej pomniejszyłaby wartość polityka w oczach społeczeństwa. Dlatego nie znamy z mediów żony prezydenta Rosji Miedwiediewa czy żony premiera Putina. Wyjątkiem była Raisa Gorbaczow w czasach „pieriestrojki”, krytykowana przez swoich, akceptowana i podziwiana przez Zachód, spełniająca ważną w tym czasie rolę polityczną - para Garbaczowów realizowała politykę zmian i otwarcia bloku wschodniego na świat. Rola została spełniona i pierwsze damy Federacji Rosyjskiej pozostają w cieniu.
REKLAMA
Polecamy: Zasady pierwszeństwa w polityce i biznesie
Osobowość Pierwszej Damy
W obrębie tej samej kultury jedna żona prezydenta stoi skromnie u jego boku jak Laura Bush, inna nie schodzi z ekranów telewizyjnych jak Michelle Obama, wyznaczając trendy mody, jak powiedzą zwolennicy, czy łamiąc zasady oficjalnego stroju First Lady, jak powiedzą przeciwnicy.
Protokół wyznacza odpowiedzialną rolę żonie głowy państwa. Co prawda Pierwsza Dama nawet nie pojawia się na głównej liście precedencji, jednak podczas funkcji reprezentacyjnych, towarzysząc mężowi przyjmuje niejako jego pozycję i podczas przyjęć obok niej będzie zajmować miejsce najważniejszy gość. Pierwsze damy oficjalnie podejmują działalność charytatywną, obejmują patronatem ciekawe i doniosłe wydarzenia kulturalne i naukowe. Natomiast nieopisana może być też rola Pierwszej Damy poprzez mniej oficjalne działania dyplomatyczne. Najważniejszą jednak rolą Pierwszej Damy jest wspierać i popierać męża. Bez względu na wszystko. No właśnie, czy na pewno bez względu na wszystko? Czy skandale premiera Włoch Silvio Berlusconiego nie dają jego żonie prawa powiedzieć „basta”, czy też powinna trwać przy mężu z podniesioną głową jak Pani Clinton? To już jest kwestia natury moralnej.
Zobacz więcej o Autorze i The Protocol School of Poland
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.