Kryzys nie uderzył w kieszeń Św. Mikołaja
REKLAMA
REKLAMA
Duszno. Wchodzący natychmiast zdejmują czapki i ściągają szaliki. Ręce dodatkowo obciążają płaszcze i kurtki, które trzeba będzie trzymać póki nie odejdzie się od kasy.
REKLAMA
Nawet mając w głowie precyzyjnie ułożoną listę prezentów nie da się na szybko kupić, tego co już wcześniej zostało zaplanowane. Nadszedł czas, w którym tłumy ruszają do centrów handlowych. Nie ma co się łudzić - kryzys nie wpłynął na decyzje zakupowe Polaków. Zatem ile zapłacimy za stanie w kolejkach, stracony czas i prezenty w pięknych świątecznych opakowaniach?
Grudzień 2009
O kryzysie pisze prasa gospodarcza, telewizja przygotowuje reportaże dotyczące skutków recesji, stacje radiowe także nie omijają tego tematu. A obok istnieje inny magiczny świat, który oferuje pełnię szczęścia zapakowaną w kolorową torebkę udekorowaną gwiazdką i reniferami. Wydaje się to surrealistyczne. A jednak większość z nas daje się uwieźć.
Handlowcy zacierają ręce i za pomocą zwyczajnych chwytów marketingowych skłaniają nas do zakupu nadmiernej ilości rzeczy, które w innym czasie nie bylibyśmy skłonni kupić.
Potwierdza to badanie firmy Deloitte „Zakupy świąteczne 2009”, która podała, że polscy konsumenci są optymistycznie nastawieni do tegorocznych zakupów przedświątecznych.
Badanie zostało przeprowadzone w okresie wrzesień-październik br. na reprezentatywnej próbie 17,567 tys. europejskich konsumentów, z czego w Polsce przebadano 903 osoby.
Ponad 60 proc. Polaków deklaruje, że wyda na prezenty tyle samo lub więcej niż w ubiegłym roku. Z kolei przeciętna polska rodzina przeznaczy w tym roku na święta około 1,5 tys. zł, z czego blisko połowę na upominki dla najbliższych.
Co najszybciej znika ze sklepowych półek? Eksperci Deloitte zaznaczają, że najczęściej wręczanym podarunkiem będą w tym roku perfumy i kosmetyki, a najpopularniejszym miejscem zakupów hipermarkety i centra handlowe.
Handlowcy liczą zyski
REKLAMA
Kryzys gospodarczy ma ograniczony wpływ na plan przedświątecznych zakupów większości europejczyków. Analitycy podkreślają, że w odczuciach konsumentów Europy Wschodniej załamanie gospodarcze zaczęło być odczuwalne dopiero w tym roku. W przypadku Polski, 44 proc. respondentów odczuwa wpływ dekoniunktury gospodarczej na ich osobistą sytuację finansową.
Polscy konsumenci są optymistami - 63 proc. z nich sądzi, że ich sytuacja finansowa poprawi się lub pozostanie bez zmiany, a jedynie 21 proc. uważa, że ich sytuacja pogorszy się w ciągu najbliższych 12 miesięcy.
Adam Chróścielewski, starszy menedżer w Deloitte tłumaczy, że w wydatki przedświąteczne, które zostały poddane analizie wchodziły zarówno budżety przeznaczone na prezenty jak i kwoty, jakie zostaną przeznaczone na rodzinne i towarzyskie spotkania świąteczne i artykuły żywnościowe.
Ekspert dodaje, że w Europie Zachodniej większość konsumentów planuje przeznaczyć taką samą lub mniejszą kwotę w porównaniu do ubiegłego roku. W naszym regionie trend jest odwrotny – konsumenci planują zwiększyć wydatki na zakupy w porównaniu z 2008 rokiem.
Z badania Deloitte wynika, ze średni świąteczny budżet gospodarstwa domowego w Europie Zachodniej w tym roku wyniesie 700 euro. Najbardziej oszczędni będą Holendrzy, którzy planują przeznaczyć na Święta 400 euro, z kolej najwięcej (1,11 tys. euro) wydadzą Irlandczycy.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.