Skutki wzrostu cen mieszkań
REKLAMA
REKLAMA
Słana aktywność inwestorów
REKLAMA
REKLAMA
Jednocześnie kierunek dotychczasowej tendencji sprzyja podtrzymaniu dobrych nastrojów. Notowania na giełdach stabilizują się, ponieważ inwestorzy przejawiają niską aktywność. Dokładnie taka sama sytuacja ma miejsce na warszawskim parkiecie. Obroty są niewielkie, podobnie, jak ruchy cen. Tak niska zmienność notowań jak w ostatnich dniach jest rekordowa w perspektywie ostatnich 10 lat.
Wygląda na to, że wszyscy uczestnicy rynku byli zadowoleni z tegorocznych osiągnięć i chcieli „dowieźć” obecną stopę zwrotu do końca roku. W przypadku szerokiego rynku, na którym koniunkturę odzwierciedla indeks WIG, sięga ona blisko 20%. Taki wynik to przede wszystkim zasługa średnich i dużych firm. Pierwsze zrzesza mWIG40, który zyskuje ponad 20%. Drugie wchodzą w skład WIG20, który poszedł w górę o niecałe 16%. Małe spółki, znajdujące się w składzie sWIG80, zyskały mniej niż 10%. Taki rozdźwięk uzasadniają badania koniunktury w naszym kraju. Grudniowe wskaźniki koniunktury po raz kolejny potwierdziły rozbieżne nastroje wśród największych i najmniejszych przedsiębiorstw.
Dowiedz się także: Dlaczego maleje optymizm wśród deweloperów?
W centrum uwagi pozostają surowce, których notowania biją kolejne szczyty. Wczoraj indeks CRB podniósł się do najwyższego poziomu od jesieni 2008 r. W tym roku zyskuje 17% i wypada lepiej od globalnych rynków akcji.
Tegoroczny, silny wzrost cen mieszkań zaczyna być odczuwalny dla indyjskiego rynku nieruchomości. W rezultacie sprzedaż maleje.
Polecamy serwis: Lokaty
Rynki nieruchomości
REKLAMA
Indie to kolejny kraj, dla którego skutki wzrostu cen mieszkań okazały się negatywne, co przełożyło się na wielkość sprzedaży. W listopadzie jej obniżka sięgnęła około jednej czwartej. Liczba oddanych do użytkowania mieszkań w Bombaju, najdroższym indyjskim mieście, była najniższa od 20 miesięcy. W tej skali ceny mieszkań w Indiach idą w górę o 30-70%, w zależności od miasta. Naturalne, w takich warunkach oczekuje się schłodzenia koniunktury w kolejnych miesiącach, do czego mają też przyczynić się podwyżki stóp procentowych, jakich byliśmy świadkami w poprzednich miesiącach. Od lutego stopy podniosły się z 3,25% do 5,25%.
Rozczarowujące wiadomości przyniósł październikowy indeks cen domów w USA, S&P/Case Schiller, który jest uznawany za najbardziej wiarygodny miernik cen. W skali roku spadły one o 0,8%, co było najgorszym wynikiem w 2010 r. Indeks cen znajduje się obecnie 30% poniżej szczytu z lipca 2006 r. Październikowy rezultat wzmógł obawy przed drugim dnem dekoniunktury na rynku nieruchomości w USA.
Źródło: Zespół Analiz Home Broker
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.