Przyrost PKB wyniesie 3,8 proc.
REKLAMA
REKLAMA
Głównym motorem wzrostu była i jest konsumpcja indywidualna. Przyrost gospodarczy to także efekt rosnącej ilości zapasów.
REKLAMA
W pierwszej połowie roku firmy odbudowywały zapasy, które zostały przez nie istotnie zmniejszone w 2009 r. ze względu na koszty i płynność. W drugiej połowie roku wzrost zapasów był efektem dynamizującej się sprzedaży. Na pewno w 2010 r. zabrakło wzrostu inwestycji przedsiębiorstw. A eksport netto nie przełożył się na wzrost PKB mimo wysokiej dynamiki eksportu, bowiem istotnie przyspieszył import - mówi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan.
Dowiedz się także: Jakie są perspektywy rozwoju gospodarczego w Polsce?
REKLAMA
W 2010 r. przedsiębiorstwa zaczęły mozolnie pracować na szybszy wzrost gospodarczy. Należy pamiętać, że ponad 70 proc. PKB wytwarzane jest właśnie przez firmy. Na pozostałe blisko 30 proc. składają się: 12-13 proc. podatków i cła oraz 16-17 proc. wartość dodana brutto, wytworzona przez podmioty inne niż przedsiębiorstwa. W 2010 r. wiele rodzajów ryzyka, które negatywnie wpływało na działalność firm w 2009 r., uległo osłabieniu. Przedsiębiorstwa uznają, że w największym stopniu zmniejszyło się ryzyko braku możliwości rozpoczęcia planowanych inwestycji. Oznacza to, że na inwestycje pozwalały zarówno środki własne, jak i dostęp do kredytu, który firmy uznają za nieco łatwiejszy niż w 2009 r. Problem w tym, że przedsiębiorstwa postrzegały sytuację w 2010 r. jako ciągle niestabilną. Z tego powodu nie planowały inwestycji, aczkolwiek sytuacja w drugiej połowie 2010 r. uległa nieznacznej poprawie.
Firmy uznały za mniej niebezpieczne ryzyko zatoru płatniczego; na liście wysokich i najwyższych ryzyk spadło ono z pozycji drugiej na szóstą. Istotnie, w opinii przedsiębiorstw, zmniejszyło się także ryzyko zmian kursu złotego w stosunku do euro. W 2009 r. prawie 40 proc. firm uznawało je za najważniejsze, a w 2010 r. – nieco ponad 30 proc. przedsiębiorstw. Zmniejszyły się także, w ocenie firm, inne ryzyka: ryzyko osłabienia popytu na eksportowane towary, ryzyko nieuczciwych zachowań kontrahentów, wspomniane wcześniej ryzyko braku dostępu do kapitału. Jedyne ryzyko, którego wzrost firmy odczuły w 2010 r., to ryzyko wynikające ze wzrostu konkurencji. A to wyraźny sygnał, że gospodarka zaczęła się ożywiać.
Polecamy serwis: Karty kredytowe
Przedsiębiorstwa deklarują swoją gotowość do przyspieszenia. Konsumenci wspierają ich swoimi decyzjami. Jeżeli rozwiązywanie problemów z finansami publicznymi w Polsce, m.in. poprzez podniesienie od 1 stycznia 2011 r. podatku VAT, ale także czynniki zewnętrzne nie będą hamować decyzji inwestycyjnych przedsiębiorców, przyszły rok powinien okazać się lepszy. To nie będzie „wielki wybuch", tylko dalsze, mozolne pięcie się do góry.
Źródło: Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.