20 tys. zł na start dla początkujących firm
REKLAMA
REKLAMA
Początkujący przedsiębiorcy niczego tak nie potrzebują na starcie, jak finansowego wsparcia. I od razu na starcie trafiają głową w mur – banki wyjątkowo podejrzliwie patrzą na firmy stawiające pierwsze kroki w biznesie.
REKLAMA
REKLAMA
Otwierają dla nich swoje podwoje najczęściej dopiero po roku lub nawet dwóch latach działalności, gdy biznes staje się już bardziej stabilny i przynosi zyski. Z doświadczeń Tax Care, firmy zajmującej się kompleksową obsługą księgowo-finansową małych przedsiębiorstw wynika, że większość początkujących przedsiębiorców tak bardzo potrzebuje finansowego wsparcia, że liczy się dla nich przede wszystkim sam fakt, iż pomogą pożyczyć pieniądze. Dlatego na drugi plan schodzą niemałe opłaty związane z zaciągnięciem i obsługą kredytu. T
en segment rynku jest więc bardzo chłonny i skory do ponoszenia wysokich kosztów związanych z pożyczkami na rozwój, zatem teoretycznie banki mogłyby z niego sporo uszczknąć. Praktyka jednak pokazuje, że w obawie przed zbyt dużym – w mniemaniu instytucji finansowych – ryzykiem kredytowym pozbawiają się tej możliwości zarobku.
Z zestawienia przygotowanego przez dział analiz Tax Care wynika, że spośród prawie 30 przepytywanych banków tylko trzy mają ofertę skrojoną dla zupełnie nowych firm – takich, których działalność nie przekroczyła trzech miesięcy. Ta trójka to Getin Noble Bank, mBank oraz MultiBank, które są skłonne pożyczyć początkującym przedsiębiorcom od 5 do 20 tys. złotych.
To niewiele, ale start-up’y nie są wybredne – te pieniądze to często jedyne źródło finansowania w ciągu kilku pierwszych, najtrudniejszych miesięcy prowadzenia działalności. Do wymienionej trójki miał szansę dołączyć Bank Millennium, dla którego wiek firmy teoretycznie nie ma znaczenia. Przedsiębiorca musi się jednak pochwalić się zabezpieczeniem płynnym – najlepiej lokatą w Banku Millennium.
Polecamy: Finanse.wieszjak.pl
REKLAMA
Tym samym bank nie znalazł się w zestawieniu, ponieważ przygotowując go założyliśmy, że osoba rozpoczynająca działalność nie dysponuje żadnymi większymi środkami finansowymi. Nie wzięliśmy także pod uwagę, ze względu na zbyt niską kwotę, oferty PKO BP, który proponuje firmom młodszym niż trzy miesiące zaledwie tysiąc złotych pożyczki.
Co zatem oferują start-up’om banki? Niewiele, bo tylko kredyty w rachunku bieżącym lub kredytowym oraz karty kredytowe. W tym miejscu warto pokusić się o jeszcze jeden komentarz. Ponieważ pożyczki na start nierozerwalnie połączone są z rachunkami firmowymi, przedsiębiorca związuje się z bankiem na długi okres czasu.
I zapewne właśnie w nim będzie szukał innych finansowych produktów, a także starał się o kolejny, wyższy kredyt, gdy jego firma już okrzepnie na rynku. Banki traktujące najmłodsze przedsiębiorstwa po macoszemu powinny to mieć na uwadze. I rozważyć, czy ryzyko jednak się nie opłaci.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.