Dwa oblicza zagranicznych parkietów
REKLAMA
REKLAMA
S&P500 dotknął na moment poziomu 1220 punktów, uznawanego za dość istotny opór, a nawet punkt docelowy całej, ponad rok trwającej hossy. Po drugie, zbliża się maj, miesiąc niezbyt dobrze kojarzący się inwestorom. Zarówno warunki, jak i czas zaczynają coraz bardziej sprzyjać scenariuszowi z głębszą korektą.
REKLAMA
REKLAMA
Na parkietach azjatyckich po poniedziałkowym optymizmie nie zostało ani śladu. Jedynie Nikkei zanotował dziś wzrost o 0,4 proc. Najgorzej wyglądała sytuacja w Chinach, gdzie Shanghai B-Share stracił aż 2,4 proc., a Shanghai Composite zniżkował o prawie 2,1 proc. To już trzecia w kwietniu dość poważna korekta. Na razie są one niezbyt wielkie i trwają dość krótko, jednak ich pojawianie się świadczy o sporej nerwowości na tamtejszym rynku.
Główne europejskie parkiety zaczęły dzień w okolicach poniedziałkowego zamknięcia na symbolicznych minusach, jednak dość szybko nastroje pogorszyły się. Indeksy we Frankfurcie i Londynie już po kilkunastu minutach handlu zniżkowały po około 0,3 proc., a paryski CAC40 tracił 0,7 proc.
Wskaźniki na giełdach naszego regionu spadały po 0,7-0,8 proc. Jeszcze przed południem nastroje zdecydowanie się pogorszyły. W Paryżu spadek sięgnął 1,8 proc., w Londynie i Frankfurcie wskaźniki zniżkowały po 0,8 proc.
Greckie problemy znów odżyły, indeks w Atenach tracił ponad 3 proc., a w Madrycie ponad 2 proc. Pod koniec dnia grecki ATGI zwiększył skalę zniżki do ponad 6 proc., a hiszpański IBEX do prawie 3 proc.
Polecamy: Inwestycje.wieszjak.pl
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA