Wzrasta niepewność na rynkach
REKLAMA
REKLAMA
Sprzedaż nowych domów w USA spadła mocniej od prognoz. Gorszą publikację przyćmiło jednak wystąpienie szefa FED Bena Bernanke, które zostało zinterpretowane przez inwestorów jako zapowiedź utrzymania niskich stóp procentowych w ciągu następnych miesięcy. Główne indeksy w Europie Zachodniej zakończyły środową sesję na niewielkim plusach.
REKLAMA
Sytuacja na GPW znowu pozostawała wiele do życzenia. Aktywność inwestorów ponownie była znikoma, obroty wyniosły zaledwie 700 mln złotych, a indeks WIG20 stracił na zamknięciu 0,32%.
Nasz parkiet nadal pozostaje w konsolidacji, ale brak chętnych do kupowania akcji może doprowadzić do dalszych spadków. Warto wspomnieć o wczorajszej decyzji Rady Polityki Pieniężnej, która utrzymała stopy procentowe bez zmian. Środa przyniosła niewielkie umocnienie złotego w stosunku do głównych walut. Kurs dolara spadł do poziomu 2,93 zł, natomiast cena euro utrzymała się blisko poziomu 3,97 zł.
Na rynku surowcowym wczoraj wzrosła cena baryłki ropy, która ponownie znalazła się powyżej 80 dolarów. Taniało natomiast złoto, cena uncji spadła w okolice 1095 dolarów.
REKLAMA
Inwestorzy na Wall Street zupełnie zignorowali wczorajsze fatalne doniesienia z rynku nieruchomości. Wsłuchiwali się natomiast w słowa Bena Bernanke, który w zasadzie potwierdził wcześniejsze stanowisko. Gracze wykorzystali jednak wystąpienie jako pretekst do podciągnięcia indeksów. Indeks S&P500 zyskał na zamknięciu 0,97%, w przypadku DJIA wzrost wyniósł 0,89%.
Optymizmu amerykańskich inwestorów nie podzielili ich koledzy w Azji. Dzisiaj rano na większości giełd azjatyckich indeksy spadały, ponieważ gracze zdają sobie sprawę, że kiepskie dane makroekonomiczne świadczą o tym, że w gospodarce USA wcale nie widać znaczącej poprawy.
Do wyników wczorajszej sesji na Wall Street należy podchodzić z dużą rezerwą. Na rynkach panuje duża niepewność, a inwestorzy coraz większą rolą zaczynają przywiązywać do fundamentów. Graczom nie wystarczają już same nadzieje, czy zapewnienia, że będzie lepiej, potrzebne są potwierdzenia w postaci danych makro. W związku z tym cały czas widać małe zaangażowanie inwestorów.
Przed nami dzisiejsze dane o bezrobociu oraz jutrzejsze o PKB w USA. Spodziewam się, dalszej konsolidacji, a przy kiepskich odczytach możliwe jest nawet wybicie dołem.
Zobacz także: Komentarze rynkowe Wieszjak.pl
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.