Ceny domów w USA spadają wolniej
REKLAMA
REKLAMA
Wszystkie publikacje makroekonomiczne w ostatnim czasie wskazują na ograniczone tempo poprawy sytuacji gospodarczej. Wskaźniki koniunktury potwierdzają zróżnicowaną kondycję poszczególnych branż. O ile w przemyśle widać nadal poprawę (choć i tu mamy duże podziały między producentami z różnych działów), to już handel i budownictwo budzą niepokój. Taką samą polaryzację mamy w usługach, gdzie w sektorze finansowym sytuacja jest bardzo dobra, ale w działalności gastronomicznej, związanej z zakwaterowaniem, transportem, czy magazynowaniem jest źle.
REKLAMA
REKLAMA
Styczniowe dane wskazują też wyraźnie na konieczność zmiany myślenia o gospodarce. Dziś już nie jest tak istotne, w jakim stopniu podniesie się produkcja, ale czy spotka się to z wystarczającym popytem ze strony konsumentów. Spadek styczniowej sprzedaży detalicznej w ujęciu realnym w naszym kraju, czy znaczące pogorszenie nastrojów amerykańskich konsumentów w lutym, każą mieć co do tego wątpliwości.
Wtorkowe notowania na naszym parkiecie niczego jeszcze nie rozstrzygnęły, ale zniżkę notowań można traktować jako krok w stronę kontynuacji ruchu w dół, który może sprowadzić indeks WIG w rejon przynajmniej 35 tys. pkt. Oceniamy, że taki scenariusz byłby korzystny dla regularnie inwestujących w akcje. Pozwalałby na ich skupowanie po niższych, bardziej atrakcyjnych cenach.
Zwróć uwagę:
Oceny koniunktury w naszym kraju w lutym, podobnie jak w poprzednich miesiącach, były bardzo zróżnicowane, co ogranicza oczekiwania dotyczące skali i tempa ożywienia gospodarczego
Choć słabą sprzedaż detaliczną w styczniu w Polsce można w pewnym stopniu tłumaczyć czynnikami jednorazowymi, to jednocześnie te dane potwierdziły słabnięcie kondycji konsumentów, jakie było widać już w poprzednich miesiącach
Rynki nieruchomości
REKLAMA
Luty nie przyniósł poprawy ocen koniunktury przez przedstawicieli branży budowlanej w Polsce. Podobnie jak miesiąc wcześniej o 15 pkt proc. więcej przedsiębiorstw wskazywało na jej pogarszanie się niż poprawę. Po 2 pkt proc. podniósł się zarówno odsetek tych, którzy sygnalizują regres, jak i polepszenie sytuacji. Pierwszych jest w tym miesiącu 30%, drugich 15%.
Przedsiębiorcy notują dalszy spadek produkcji oraz portfela zamówień. Wpływ na to mają niekorzystne warunki atmosferyczne. Natomiast zbliżająca się wiosna powoduje nieznaczny optymizm w zakresie portfela zamówień w perspektywie najbliższych 3 miesięcy. Wykorzystanie mocy produkcyjnych w branży budowlanej spadło 56% w porównaniu z 71% rok wcześniej.
W Ameryce natomiast indeks S&P/Case Schiller przyniósł kolejny spadek cen domów w skali roku. W grudniu wyniósł 3,1% i był najmniejszy od maja 2007 r. Wciąż zatem negatywne tendencje w zakresie cen domów mają miejsce.
REKLAMA
REKLAMA