Przedsiębiorcy trzymają pieniądze na "czarną godzinę"
REKLAMA
REKLAMA
Co czwarty przedsiębiorca przyznaje, że przez epidemię koronawirusa ma problemy z opłacaniem swoich zobowiązań wobec kontrahentów - wynika z drugiej edycji badania “Koronawirus a płatności” przeprowadzonego przez IMAS International.
REKLAMA
W marcu, na początku epidemii, taki problem zgłaszał co drugi badany. 22 proc. ankietowanych nie ukrywa, że choć ma pieniądze, to nie płaci innym, bo trzyma je na "czarną godzinę". Jednocześnie aż 70 proc. firm uważa za ważne monitorowanie płatności od kontrahentów.
Polska gospodarka weszła w koronakryzys w całkiem dobrej kondycji i już widać, że dzięki temu szybciej poradzi sobie z jego negatywnymi skutkami. Ale nie można zapominać, że kryzys wciąż trwa, liczba zachorowań rośnie, a epidemiolodzy przewidują drugą, jesienną falę choroby.
Są kłopoty z płynnością finansową
REKLAMA
Według badania nadal 25 proc. przedsiębiorców przyznaje, że przez epidemię Covid-19 ma problemy z opłacaniem swoich należności. Zatory płatnicze wciąż występują, w dodatku mają podłoże bardziej psychologiczne niż ekonomiczne. Ponad 40 proc. badanych przyznaje, że ich kontrahenci opóźniają płatności właśnie przez epidemię koronawirusa. Mimo wszystko zaufanie wśród firm jest bardzo wysokie.
Według badania wśród usług wspierających płynność finansową w dobie epidemii koronawirusa szczególnie ważny jest dla nich monitoring płatności. Wskazuje tak 70 proc. badanych. Na drugim miejscu istotne są raporty na temat sytuacji finansowej kontrahentów (36 proc.) oraz faktoring online (30 proc.). Rośnie także popyt na windykację online, którą w dobie Covid-19 interesuje się co piąty przedsiębiorca.
Druga edycja badania “Koronawirus a płatności” została przeprowadzona przez IMAS International na zlecenie Rzetelnej Firmy 20-24 lipca br. na grupie 205 firm z sektora MŚP.
Więcej informacji znajdziesz w serwisie e-firma
REKLAMA
REKLAMA