(Po)pandemiczne oddłużanie przedsiębiorców
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Ubiegły rok był czasem próby dla wielu przedsiębiorców. Szczególnie z branż sparaliżowanych obostrzeniami, wśród których wymienić trzeba hotelarstwo, gastronomię, eventy, transport osobowy, kina i teatry. Należy również pamiętać, że wokoło tych poturbowanych firm znajdują się często dziesiątki innych, które stanowią zaplecze dostarczające dobra oraz usługi komplementarne. Dlatego też dotknięcie jednej branży sprawia, że kilka innych również cierpi poprzez spadek zleceń.
REKLAMA
Chociaż 2021 rok rozpoczęliśmy pełni nadziei na poprawę sytuacji, to już dzisiaj zapowiada się, że IV fala pandemii w naszym kraju to tylko kwestia nie „czy”, ale „kiedy” ona nastąpi. Ciepłe dni, spadki zakażeń oraz zgonów powodują, że przynajmniej na chwilę zapominamy o tym, co jeszcze kilka miesięcy temu było na pierwszych stronach gazet. Nie ma się z resztą czemu dziwić, ponieważ złaknieni rozrywki polscy turyści gromadnie zaczynają okupować nie tylko miejsca słynące z turystyki, ale nawet dzikie plaże, skwery, parki i lasy.
Chociaż na szeroko pojętym rynku widać poprawę sytuacji, to tysiące przedsiębiorców wpadło w problemy finansowe. Wielu z nich nie przetrwało kolejnych serii obostrzeń i lockdownów. Pozostali liczą straty i ze strachem patrzą w przyszłość, gdyż na horyzoncie pojawia się widmo Polskiego Ładu i ukrytej w nim znacznej podwyżki podatków dla przedsiębiorców.
Długi przedsiębiorców w pandemii. Główne przyczyny
REKLAMA
Powodów, dla których przedsiębiorcy wpadają w zadłużenie jest zazwyczaj kilka. Pierwszy, najczęściej spotykany, to zbyt optymistyczne przewidywania co do powodzenia biznesu. To, co na papierze wyglądało świetnie, w praktyce może być wielkim rozczarowaniem. Niestety brak doświadczenia, a także zbyt śmiałe podejście do prowadzenia biznesu sprawiają, że wielu przedsiębiorców nie tworzy tzw. poduszki finansowej na trudne czasy. Wówczas pozostają tylko długi i walka o przetrwanie.
Drugim powodem, dla którego przedsiębiorcy popadają w kłopoty finansowe, są nierzetelni kontrahenci. W niektórych branżach, jak budowlana oraz transport, brak płatności w terminach bywa dosyć częsty i długotrwały. Dlatego bez odpowiedniej poduszki finansowej przetrwanie na rynku okazuje się niemożliwe. W sytuacji, kiedy przedsiębiorca jest wierzycielem w „kredycie kupieckim”, jedynym rozwiązaniem pozostaje zaciągnięcie kredytu lub pożyczki w banku.
Trzeci powód popadania przedsiębiorców w długi, to zbyt duża pewność siebie. Otóż przedsiębiorcy, widząc nadarzającą się okazję do większego zarobku, zaczynają mocno inwestować. Najczęściej są to środki pochodzące z kredytu, czasami również z rezerwy finansowej na trudne czasy, która przecież powinna pozostać nietknięta. Najlepszym przykładem mogą być zakłady gastronomiczne czy sale bankietowe (weselne), w które właściciele włożyli mnóstwo środków, a które z kolei w trakcie rozwoju poszczególnych fal pandemii praktycznie były zamknięte przez większą część roku.
Czwarta przyczyna, której można dosyć łatwo uniknąć, to nieodpowiednia forma prowadzenia działalności. Większość małych i średnich firm w naszym kraju to jednoosobowe działalności gospodarcze. Wbrew nazewnictwu, takie firmy zatrudniają często od kilku do kilkudziesięciu pracowników. Przedsiębiorca, który prowadzi działalność w takiej formie odpowiada za długi firmy całym swoim majątkiem. Dlatego, gdy bankrutuje jego firma, to również i on sam.
Piąta, najmniej oczywista przyczyna, to zbyt duże przywiązanie do własnego biznesu oraz pracowników. Gdy nastają gorsze czasy, to często właściciele firm za wszelką cenę próbują utrzymać stan zatrudnienia, chociaż rachunek ekonomiczny za tym nie przemawia. Właściciele firm za wszelką cenę próbują też ratować upadające biznesy, zaciągając kredyty, pożyczki i wyprzedając prywatny majątek. Zamiast zamknąć restaurację, hotel, zakład usługowy, sprzedać maszyny, wyposażenie itd., oni niepotrzebnie walczą do końca. Ale to często droga donikąd, a skutki są opłakane. Przedsiębiorca nie tylko traci biznes, ale również zostaje z ogromnymi długami wpływającymi na jego prywatny majątek.
Jak radzić sobie z długami w trakcie pandemii?
Oczywiście nie ma jednego środka zaradczego, który byłby uniwersalny i dawał szansę na zabezpieczenie się przed problemami finansowymi przedsiębiorców w trakcie trwania pandemii COVID-19. Niemniej można śmiało powiedzieć, że zawsze należy ułożyć sobie pewien plan. Przede wszystkim ustalić hierarchię płatności. Dokładnie przemyśleć, co jest moim priorytetem, a co ewentualnie może poczekać ze spłatą.
W pierwszej kolejności konieczne jest uświadomienie sobie, bez czego biznes nie będzie działał. Podstawą każdej działalności gospodarczej są ludzie. W przypadku takich branż jak chociażby hotelarstwo, baseny czy restauracje nie sposób sobie wyobrazić powrotu do działania bez wykwalifikowanej kadry. Dlatego w większości biznesów fundamentem będą pracownicy wykwalifikowani, którzy w momencie otwarcia działalności dają szansę na szybkie otwarcie i przyjęcie Klientów.
Ważne są też płatności związane z leasingami oraz najmem. W przypadku leasingu można stracić sprzęty oraz maszyny, które przecież służą wytwarzania przychodu firmy. Najem powierzchni z kolei w zdecydowanej większości branż – szczególnie usług – jest kluczowym elementem istnienia biznesu.
Pamiętajmy, że zobowiązania o charakterze bankowym można negocjować. Możliwe jest również odraczanie terminów spłat, a ostatecznie konsolidacja.
Długi po pandemii. Jak starać się o oddłużenie?
Szczególnie istotne, z punktu widzenia długów, są te zobowiązania związane z kontrahentami oraz instytucjami finansowymi. Niespłacone kredyty, pożyczki czy leasingi potrafią być zmorą w sytuacjach kryzysowych. Jednak mając wiedzę i doświadczenie w oddłużaniu, można wiele zyskać. Być może będzie to dla niektórych duże zaskoczenie, ale możliwe jest nawet „anulowanie” długów w całości.
Nowoczesny model oddłużania (antywindykacji) opiera się na bezinwazyjnym doprowadzeniu do sytuacji, w jakiej długi przedsiębiorcy zostają zmniejszone albo umorzone. Każda osoba prowadząca działalność gospodarczą musi wiedzieć, że istnieją pewne etapy oddłużania, a są nimi:
- negocjacje z wierzycielami,
- oddłużanie sądowe,
- oddłużanie z komornikiem.
Pierwszy etap jest właściwie najprostszy, ale wiąże się z nim wiele ryzyk. Najważniejsze to te związane z uznawaniem zadłużenia. Należy tak poprowadzić negocjacje z wierzycielem, aby ugrać jak najwięcej, przy jednoczesnym pamiętaniu, że każdy błąd może mieć opłakane skutki w ewentualnym sporze sądowym. Dlatego negocjacje niepoparte wiedzą i doświadczeniem prawnym mogą być bardzo kosztowne.
Wydawałoby się, że oddłużanie w sądzie nie jest możliwe. A jednak, jest i to nawet w przypadku zobowiązań kredytowych. Wygrane w bataliach sądowych z instytucjami finansowymi są możliwe przez wzgląd na to, że i tam pracują ludzie, którzy… popełniają błędy. Dlatego tak ważne jest, aby broniąc swoich interesów, wiedzieć na, co zwracać szczególną uwagę. Niejednokrotnie bywa tak, że bank potrafi wypowiedzieć umowę kredytu niezgodnie z obowiązującymi procedurami. Co w takiej sytuacji? Sądy potrafią oddalać powództwa, ponieważ są one przedwczesne. Dodatkowo trzeba zawsze zwracać uwagę na kwoty dochodzone przez wierzycieli. Nawet małe pomyłki mogą ostatecznie wpłynąć na cały proces.
Oddłużanie z komornikiem to już o wiele poważniejsza sprawa. Wymaga od osoby zajmującej się tego typu sprawami solidnych argumentów w postaci braku wiedzy przedsiębiorcy o toczącym się procesie z jego udziałem.
Przedsiębiorca, który popadł w problemy finansowe, powinien pamiętać, że oddłużanie nie musi być procesem ani długim, ani skomplikowanym. Aby jednak tak było, warto skorzystać z wiedzy i doświadczenia ekspertów, prawników specjalizujących się w oddłużaniu i antywindykacji. W naszym społeczeństwie pokutuje nieprawdziwy pogląd, że usługi prawne są drogie i zarezerwowane tylko dla największych firm. Po pierwsze to całkowita nieprawda, po drugie taka pozorna oszczędność może mieć daleko idące, negatywne skutki. Działając bez odpowiedniej wiedzy oraz planu, możemy sobie mocno zaszkodzić, a wtedy wyjście z długów będzie utrudnione, a nawet niemożliwe.
Autor:
Sebastian Żeleźnicki
Radca Prawny. Ekspert prawa wekslowego, bankowego i egzekucji komorniczej. Doświadczony prawnik z wieloletnią praktyką w sprawach z zakresu prawa transportowego i prawa karnego skarbowego oraz w sprawach z powództwa firm pożyczkowych.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.