Podwyżka minimalnego wynagrodzenia od 2019 r.
REKLAMA
REKLAMA
– Dlatego nie jest potrzebne dodatkowe rekompensowanie tego niedoszacowania w tym roku – dodaje Kozłowski.
Przyszłoroczna minimalna miesięczna pensja wyniesie co najmniej 2217 zł dla pracowników oraz 14,50 zł za godzinę dla zleceniobiorców i samozatrudnionych. Tak znaczącą podwyżkę gwarantuje mechanizm przewidziany w ustawie z 10 października 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę (t.j. Dz. U. z 2017 r. poz. 847 ze zm.).
Ta kwota będzie punktem wyjścia dla rządu i partnerów społecznych, którzy negocjują ostateczną wysokość najniższej płacy w danym roku (w razie braku porozumienia decyduje o niej rząd). Tegoroczne rozmowy nie będą proste, bo każda ze stron inaczej ocenia potrzeby podwyżek.
REKLAMA
Polecamy: Kodeks pracy 2018. Praktyczny komentarz z przykładami
Pracodawcy wstępnie zapowiadają, że będą postulować wzrost najniższej pensji jedynie o ustawowe minimum, czyli 117 zł. Tradycyjnie przypominają, że wyraźne podwyżki najniższej pensji mogą ograniczać przyjmowanie do pracy osób z niższymi kwalifikacjami (w tym młodych), a więc utrudniać też aktywizację zawodową. A wysoki wskaźnik bierności zawodowej, w szczególności kobiet, to jedna z bolączek obecnego rynku pracy. Problemy z zatrudnieniem mogą też mieć mikrofirmy, bo oferują niższe wynagrodzenia, oraz lokalne rynki pracy z utrzymującym się wciąż wyższym poziomem bezrobocia i słabiej wynagradzane branże, np. hotelarstwo i turystyka.
Zdaniem zatrudniających konieczne jest też dokonanie przeglądu obecnych zasad ustalania gwarantowanej podwyżki minimalnej pensji. Trudno bowiem wyjaśnić dlaczego w jednym roku (2017 r.) gwarantowana podwyżka przyszłorocznej płacy wynosi 50 zł, a w kolejnym (2018 r.) aż 117 zł, choć sytuacja gospodarcza w tym czasie nie zmieniła się w znaczący sposób. Tak duża różnica wynika - zdaniem przedstawicieli firm - z niedoszacowania inflacji w ubiegłym roku.
Co istotne, wyraźny wzrost płacy minimalnej będzie miał znaczenie nie tylko dla osób zarabiających ustawowe minimum (ich pensje trzeba będzie podwyższyć). Wzrosną też świadczenia i zobowiązania powiązane z wysokością minimalnego wynagrodzenia. Na przykład maksymalna wartość odprawy z tytułu zwolnień grupowych nie może przekraczać 15-krotności najniższego wynagrodzenia, czyli kwoty 33 255 zł, gdyby najniższa płaca wyniosła 2217 zł. Wyższe byłyby też np. odszkodowania z tytułu mobbingu lub dyskryminacji oraz dodatek za pracę w nocy.
Zobacz: Pracownik i ZUS
Część zatrudnionych musi jednak liczyć się również z wyższymi wydatkami, np. osoby z firmą korzystające z możliwości opłacania preferencyjnych składek na ZUS. Liczne powiązania wartości świadczeń z płacą minimalną co roku prowokują pytanie o zasadność stosowania takiej współzależności. Zdaniem niektórych związków zawodowych utrudnia ona szybszy wzrost najniższego wynagrodzenia (z obawy rządu o zbyt duże koszty).
– W ramach przeglądu przepisów określających mechanizm wzrostu płacy minimalnej można też przeanalizować zasadność jej powiązań z innymi świadczeniami – podsumowuje Łukasz Kozłowski.
Artykuł jest dostępny tutaj.
REKLAMA
REKLAMA