EraCoin - pierwsza polska kryptowaluta
REKLAMA
REKLAMA
EraCoiny to pierwsza na świecie kryptowaluta, która ma być prosta w obsłudze, a jej pozyskanie tańsze i łatwiejsze niż w przypadku innych wirtualnych walut. Aplikacja sama naliczy walutę, a następnie wymieni ją na rabaty w e-sklepie. Koncept stworzyła polska spółka Bit Evil, która w połowie lipca zaliczyła jeden z najgorętszych w tym roku debiutów giełdowych. Teraz rozpoczyna podbój globalnego rynku. W 2018 roku zamierza otworzyć giełdę EraCoinów.
REKLAMA
REKLAMA
– Aplikacja EraCoin powinna być gotowa w ciągu dwóch miesięcy. Będziemy ją udoskonalać, podpisywać kontrakty z producentami i dystrybutorami, zdobywać nowych użytkowników. Zależy nam oczywiście na rynkach międzynarodowych, co oznacza, że chcemy sprawdzić wszystko w Polsce, a następnie eksportować nasze produkty – zapowiada w rozmowie z agencją Newseria Biznes Maria Belka, prezes zarządu Bit Evil.
Założona w połowie 2015 roku spółka Bit Evil specjalizuje się w innowacyjnych rozwiązaniach informatycznych i marketingu internetowym. Zarządza nią Maria Belka, córka byłego premiera, ministra finansów i prezesa NBP Marka Belki. W portfolio Bit Evil znajduje się aplikacja EraCoin. Działa ona na zasadzie programu lojalnościowego. Użytkownik ściąga aplikację, która zaczyna naliczać mu EraCoiny – walutę, którą specjalny algorytm przelicza następnie na rabaty w sklepach.
– W praktyce wygląda to tak, że użytkownik ściąga aplikację i po prostu czeka, aż system naliczy mu wystarczającą liczbę EraCoinów, żeby wchodząc do sklepu, mógł zobaczyć zniżki przy oferowanych produktach. Przykładowo, jeśli po tygodniu zgromadził 100 ERC, to może kupić produkt o cenie rynkowej 100 zł z 10-proc. rabatem. Gromadząc EraCoiny, przeciętny Kowalski będzie mógł kupować produkty ze zniżką od 5 do 90 proc. Ofertę będziemy powiększać wraz z rozwojem całego systemu – tłumaczy Maria Belka.
POLECAMY: E - wydanie Dziennika Gazety Prawnej
Aplikacja działa w tle, co oznacza, że użytkownik nie musi aktywnie z niej korzystać. Aby gromadzić EraCoiny, nie musi też nigdzie się rejestrować.
REKLAMA
Jak na razie aplikacja EraCoin została udostępniona wybranemu gronu użytkowników w wersji testowej. Maria Belka informuje, że powszechnie dostępna będzie już za kilka miesięcy, w IV kwartale tego roku. Będzie można pobrać ją pobrać ze strony internetowej, AppStore i Google Play.
– EraCoin to kryptowaluta, z której może korzystać każdy, kto ma smartfon. BitCoiny, które wszyscy znamy, są bardzo skomplikowane i dostępne dla bardzo okrojonej grupy użytkowników. Natomiast EraCoin będzie dla wszystkich. Nasz pomysł na kryptowalutę to odwrócenie mechanizmu marketingu tak, aby budżety reklamowe trafiały wprost do portfeli klientów zainteresowanych danym produktem – wyjaśnia Maria Belka.
– W 2018 roku planujemy uruchomić giełdę EraCoinów, która będzie dostępna dla wszystkich zainteresowanych – zapowiada Maria Belka.
Aplikacja EraCoin najpierw przejdzie fazę testów w Polsce, a potem trafi na globalny rynek. W drugiej połowie tego roku zostanie zaprezentowana za granicą.
– Zaczniemy od USA, następnie planujemy roadshow w Finlandii i Portugalii. W tym roku jedziemy do Azji, zobaczymy, jak nasz koncept będzie odpowiadał tamtejszym rynkom – mówi Maria Belka.
Zobacz: Kursy walut
Obok EraCoinów drugim sztandarowym produktem z portfolio Bit Evil jest Brand Sabbath – platforma łącząca firmy z influencerami. Za jej pośrednictwem marka może zlecić blogerowi czy vlogerowi przeprowadzenie akcji reklamowej w konkretnych kanałach społecznościowych. Następnie algorytm przelicza jej skuteczność na pieniądze, które są przelewane do jego wirtualnego portfela.
– Chcemy mierzyć ruch w internecie i wprowadzić inne akcje, nie tylko pozyskiwanie leadów i liczby klików. Klientom zależy na efektach. Wierzymy, że Brand Sabbath rozwinie się dzięki temu, że będzie duże zainteresowanie wśród blogerów i twórców internetu, którzy wcześniej nie mieli szans zarabiania na swojej aktywności – mówi Maria Belka.
Prezes zarządu Bit Evil przyznaje jednak, że influencerzy niechętnie i z dużą dozą ostrożności podchodzą do takich konceptów. Dlatego transparentność jest jedną z najważniejszych zalet Brand Sabbath.
– Myślę, że nasz zautomatyzowany, transparentny system pozwoli uwierzyć influencerom, że można zarabiać w sieci na tym, co się wypracowało –podkreśla Maria Belka.
W portfolio Bit Evil znajduje się jeszcze kilka projektów. Jest to m.in. Sorry Coach – narzędzie dla fanów sportu, którzy za jego pomocą mogą kreować własne marki odzieżowe, platforma sprzedażowo-marketingowa The Ahoy oraz Fuki Stuff – internetowy sklep stworzony we współpracy z Fukari, młodą artystką, która zdobyła międzynarodową sławę.
Prezes spółki podkreśla, że rozwój takich internetowych konceptów determinuje zainteresowanie użytkowników – jeżeli produkt będzie dla nich wygodny i funkcjonalny, to z pewnością przy nim zostaną.
Zobacz: Inwestycje
– Jeśli poczują, że mogą na tym faktycznie zarabiać albo kupować tańsze i ciekawsze produkty, to na pewno z nami zostaną. Wówczas bariera wejścia będzie na tyle wysoka, że nawet konkurencja nam nie zagrozi – ocenia Maria Belka.
W połowie lipca spółka Bit Evil zaliczyła bardzo udany debiut na małym parkiecie – w szczytowym momencie jej wycena na NewConnect uległa podwojeniu. Aktualnie zamierza się skupić na rozwijaniu dotychczasowych projektów i nie planuje się angażować w nowe przedsięwzięcia.
– Debiut wyszedł nieźle, zaspokoił oczekiwania nawet tych bardziej wymagających. Myślę, że chwilę poczekamy na kolejne. Na razie mamy wystarczająco dużo pracy i nie będziemy porywać się na wielkie projekty. Na pewno będziemy pomagać inkubować się influencerom, szczególnie początkującym pisarzom czy sportowcom. Cały czas poszukujemy ciekawych, młodych, zdolnych osób, które chętnie promują się w internecie, mają swoje zasoby i talenty, które mogą pokazać w sieci – zapowiada Maria Belka.
Spółka założona w sierpniu 2015 roku przekroczyła próg rentowności już w 2016 roku, po pierwszym pełnym roku działalności.
Zobacz też: Finanse
REKLAMA
REKLAMA