Czy obowiązujące prawo restrukturyzacyjne się sprawdza?
REKLAMA
REKLAMA
Obowiązujące od początku 2016 roku Prawo restrukturyzacyjne się sprawdza. Problemem jest jednak ogromne obciążenie sądów upadłościowych, wynikające z sukcesu innego rozwiązania - upadłości konsumenckiej - zgodzili się prawnicy podczas wtorkowej konferencji.
REKLAMA
Celem Prawa restrukturyzacyjnego było zwiększenie przeżywalności firm poprzez wprowadzenie bardziej skutecznych mechanizmów naprawczych, a w sytuacji braku możliwości uratowania firmy - jak najszybsze zaspokojenie wierzycieli i utrzymanie przedsiębiorstwa w obrocie poprzez usprawnienie i odformalizowanie procedur.
"Ustawa Prawo restrukturyzacyjne oraz Prawo upadłościowe, która weszła w życie 1 stycznia 2016 roku została dobrze oceniona przez rynek" - powiedział podczas wtorkowej konferencji Marcin Krawczyk, wiceprezes Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy w Warszawie - największego sądu upadłościowego w Polsce.
Polecamy: Dotacje unijne – jak pozyskać środki dla firmy
Na konferencji zaprezentowano raport Fundacji Court Watch Polska z monitoringu Prawa restrukturyzacyjnego i upadłościowego.
REKLAMA
Opinię tę podzielił mecenas Karol Tatara: "Polska awansowała w rankingu Doing Business Banku Światowego właśnie m.in. z powodu (...) wejścia w życie Prawa restrukturyzacyjnego i Prawa upadłościowego". Jego zdaniem regulacje te stanowią istotny krok naprzód.
Jednak - jak podkreślił - problemem w funkcjonowaniu nowego prawa jest "obciążenie sądów upadłościowych, które w tym momencie jest gigantyczne". "To jest coś, z czym się spotykamy na co dzień i w zasadzie wszyscy z tego powodu cierpią (...) W tym momencie jest tak, że sędzia się zajmuje kilkoma sprawami rzeczywiście istotnymi dla gospodarki i kilkudziesięcioma sprawami konsumenckimi. To jest pokłosie poniekąd sukcesu upadłości konsumenckiej. Pytanie jednak, czy sąd upadłościowy, który jest sądem gospodarczym, powinien się tym rzeczywiście zajmować. Być może powinien się tym zajmować sąd cywilny" - zwrócił uwagę mecenas Tatara.
Zobacz serwis: Prawo dla firm
Sędzia Krawczyk potwierdził: "Są problemy z pracą wydziałów upadłościowych, jeżeli chodzi o obciążenie. (...) konsumenckie prawo upadłościowe, które jest okrzyknięte jako sukces i niewątpliwie nim jest, z punktu widzenia tego, że jest tych spraw tak dużo (...), że nie pozwalają nam w tych sprawach bardzo poważnych, czyli sanacyjnych, restrukturyzacyjnych (...) poświęcić tyle czasu, ile by należało".
REKLAMA
Jak mówił, w Warszawie przypada średnio ok. 140 postępowań upadłościowych na jednego sędziego-komisarza. "To jest o 100 za dużo. Sędzia nie powinien mieć więcej jak ok. 30-40 postępowań upadłościowych, żeby kontrolować i odpowiadać za to" - przekonywał.
I zaznaczył: "wiedzieliśmy, że będzie duża liczba spraw upadłościowych konsumenckich, natomiast za tym nie poszło nic, jeśli chodzi o wsparcie kadrowe czy urzędnicze. (...) Ilość tego jest paraliżująca dla pracy danego wydziału, więc coś z tym trzeba zrobić". W przeciwnym razie - jego zdaniem - "za chwilę wydziały upadłościowe powinny same złożyć wnioski o ogłoszenie upadłości, bo nie będą w stanie pracować dalej, to jest kwestia (...) roku maksymalnie".
Zobacz: Zarządzanie
Jak powiedział sędzia Krawczyk, w Warszawie jest jeden wydział upadłościowy, a wydziałów cywilnych około kilkunastu. W jego ocenie, przeniesienie upadłości konsumenckich do sądów cywilnych spowodowałoby więc zmniejszenie obciążenia sądów. Lepszy byłby też dostęp do sądów dla konsumentów. W odpowiedzi na pytanie PAP przyznał jednak, że sędziowie sądów upadłościowych są lepiej przygotowani do rozpatrywania spraw o upadłość konsumencką.
Uczestnicy konferencji zgodnie chwalili też jedno z rozwiązań Prawa restrukturyzacyjnego, tzw. pre-pack, czyli przygotowaną likwidację.
Z raportu Court Watch Polska "Pre-pack – instytucja przygotowanej likwidacji w pierwszym roku obowiązywania w Polsce" wynika m.in., że w okresie od 1 stycznia do 31 grudnia 2016 r. do sądów właściwych do rozpatrywania spraw o ogłoszenie upadłości wpłynęło 31 wniosków o ogłoszenie upadłości przedsiębiorstwa, którym towarzyszył wniosek o zatwierdzenie warunków sprzedaży. Wnioski te wpłynęły do niemal połowy sądów rejonowych właściwych do rozpatrywania tego rodzaju spraw, przy czym w zdecydowanej większości z nich były one przypadkami jednostkowymi. Najwięcej wniosków złożono w Sądzie Rejonowym dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie (7), Sądzie Rejonowym dla miasta stołecznego Warszawy (6), a także w Sądzie Rejonowym Katowice - Wschód w Katowicach (3). W pozostałych 11 lokalizacjach złożono nie więcej niż dwa wnioski o zatwierdzenie warunków sprzedaży (w ośmiu lokalizacjach zanotowano jedynie po jednej takiej sprawie).
Zobacz: Przedsiębiorca w sądzie
Spośród 30 toczących się spraw o ogłoszenie upadłości, z zatwierdzeniem warunków sprzedaży, do momentu zakończenia badania, podjęcia decyzji w przedmiocie ogłoszenia upadłości doczekało się 20 z nich. W 19 przypadkach sąd zdecydował przychylić się do złożonego wniosku o upadłość, odmawiając jedynie raz (sprawa rozpoznawana w Sądzie Rejonowym dla miasta stołecznego Warszawy). Spośród 19 zatwierdzonych upadłości, jedynie w przypadku jednej sprawy nie zatwierdzono proponowanych warunków sprzedaży. Związane było to jednak z wycofaniem wniosku przez dłużnika.
Istotę pre-packu wyjaśnił prezes Fundacji Court Watch Polska Bartosz Pilitowski: "umożliwia nabycie całego przedsiębiorstwa bądź jego części (...) w sytuacji, w której to przedsiębiorstwo popadło w stan niewypłacalności. (...) Przedsiębiorca, który popadł w kłopoty, może znaleźć nabywcę dla części lub całości swojej firmy i z tym nabywcą przyjść do sądu upadłościowego".
Autorzy nowego prawa tłumaczyli przed jego wejściem w życie, że słabością poprzednich rozwiązań było to, że przeciągający się proces upadłościowy powodował, że wierzyciele byli zaspokajani w niewielkim stopniu, a majątek firmy w dużej części dotykała "erozja".
Zobacz: Kalkulatory
"Niewypłacalność to jest zjawisko naturalne w gospodarce rynkowej. (...) Celem prawa upadłościowego jest bycie regulatorem gospodarki rynkowej, a najgorsze dla gospodarki są aktywa niepracujące, (...) puste nieruchomości, zdewastowane, upadły deweloper, dziura w ziemi, zrozpaczeni nabywcy, fabryki, które nie produkują. (...) Dzięki pre-packowi można nabyć przedsiębiorstwo, póki ono jeszcze funkcjonuje. Czas ma tutaj kluczową rolę" - podkreślił Tatara.
"Nie tyle jestem zwolennikiem pre-packu, wręcz jestem wyznawcą pre-packu. Uważam, że to jest znakomite rozwiązanie" - zachwalał mecenas Tatara.
Również sędzia Krawczyk mówił, że tzw. pre-pack jest rozwiązaniem, które należy oceniać "wyłącznie pozytywnie". Dodał, że niesie ono duże korzyści z punktu widzenia przedsiębiorcy przy ewentualnej sprzedaży przedsiębiorstwa w momencie ogłoszenia upadłości. Korzyści te to szybka sprzedaż, czyli niższe koszty postępowania, co oznacza większe zaspokojenie wierzycieli, a jednocześnie zachowanie przedsiębiorstwa w całości poprzez jego płynne nabycie wraz z pracownikami przez innych nabywców - tłumaczył.
Zobacz: Moja firma
Wskazał zarazem na wady obecnych regulacji, wśród których wymienił np. to, że "zakup w przygotowanej likwidacji jest za gotówkę - dzień przed transakcją, która powinna odbyć się w ciągu 30 dni od uprawomocnienia się postanowienia, cała gotówka powinna się znaleźć na rachunku masy upadłości". "Wada z punktu widzenia inwestora polega na tym, że tę gotówkę trzeba mieć, natomiast banki nie mają na to procedury udzielania kredytu, dlatego że standardowa procedura udzielania kredytu to promesa, transakcja, wpływ pieniędzy. A tu musimy najpierw przekazać pieniądze, a dopiero później mamy transakcję" - tłumaczył.
W ocenie Tatary widać więc, że te przepisy w pewnych obszarach będą wymagały nowelizacji. "O zmianach można mówić dopiero wtedy, kiedy dana regulacja prawna obowiązuje 3-4 lata (...). W tej chwili jest trochę zbyt krótki okres obowiązywania tego prawa, by mówić o potrzebie zmian" - wskazał sędzia Krawczyk.
Według niego, obserwując funkcjonowanie nowego prawa, można zauważyć, że rośnie liczba postępowań, które służą ratowaniu przedsiębiorstw. Zastrzegł, że trzeba pamiętać o tym, że samo wszczęcie postępowania restrukturyzacyjnego czy upadłościowego nie jest jeszcze sukcesem dla przedsiębiorcy - jest nim przeprowadzenie układu oraz jego wykonanie. Natomiast dla przedsiębiorcy w postępowaniu upadłościowym ważne jest, aby szybko i efektywnie sprzedać przedsiębiorstwo, zaspokoić wierzycieli w jak największym stopniu i zachować przedsiębiorstwo, o ile jest to możliwe, w całości - konkludował.
Zobacz: Wskaźniki i stawki
REKLAMA
REKLAMA