Sejm uchwalił ustawę o odnawialnych źródłach energii
REKLAMA
REKLAMA
Za uchwaleniem ustawy o OZE było 238 posłów, 167 przeciw, a 36 wstrzymało się od głosu.
REKLAMA
Wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński podkreślił po głosowaniach, że ustawa stabilizuje sektor OZE; daje również pewną perspektywę rozwoju odnawialnych źródeł energii. "OZE polskie to OZE rozproszone, ze szczególną rangą dla konsumenta; OZE oparte o nasze naturalne surowce wykorzystujące biomasę, wiatr, odpady komunalne" - mówił Piechociński. Jak dodał, rząd wyciągnął przy tym wnioski z doświadczeń innych krajów, gdzie doprowadzono do niekontrolowanego rozwoju OZE, często kosztem stabilności systemu energetycznego.
Porozmawiaj o tym na naszym FORUM!
Z kolei sprawozdawca komisji Andrzej Czerwiński (PO) zaznaczył, że uchwalenie ustawy pozwoli na uruchomienie szerokich inwestycji w OZE, które od kilku lat były zamrożone.
Wcześniej w głosowaniach nie przeszedł wniosek PiS o odrzucenie projektu ustawy w całości. Przed głosowaniami nad całością przepisów Anna Zalewska (PiS) zapowiedziała, że jej klub w związku z takim kształtem ustawy zgłosi inicjatywę moratorium na budowę farm wiatrowych w Polsce.
Parlament pracował nad projektem od połowy 2014 r. We wrześniu odbyło się wysłuchanie publiczne.
Jedną z podstawowych zmian do obecnie obowiązujących przepisów dotyczących wspierania OZE jest zmiana systemu świadectw pochodzenia energii na system aukcyjny. System wyboru najlepszej oferty w tych samych warunkach ma być tańszy dla budżetu państwa o ponad 7 mld zł. Po zmianach do 2020 r. w budżecie ma pozostać 20 mld zł.
Nowe prawo ochrony konkurencji już od niedzieli
REKLAMA
Rząd ma decydować, ile energii odnawialnej potrzebuje - m.in. dla spełnienia celów polityki klimatycznej UE i rozpisuje aukcje, które wygrywa ten, kto zaproponuje najniższą cenę. W zamian dostanie gwarancję wsparcia przez 15 lat. Aukcje będą oddzielne dla różnych technologii, dla dużych i małych instalacji. Wspieranie źródeł odnawialnych zostanie przerzucone na konsumentów, którzy mają mieć doliczoną do rachunku "opłatę OZE". W pierwszym roku obowiązywania ustawy ma być to 2,27 zł za jedną megawatogodzinę prądu.
Przyjęte przez Sejm poprawki zaproponował klub PO. Dotyczyły one m.in. odbiorców energochłonnych, zwolnień z opłat i innych wskaźników intensywności produkcji oraz zasad dotyczących produkcji ciepła z OZE. Sejm przyjął też poprawkę, określającą, że ustawa wejdzie w życie 30 dni od ogłoszenia. Część przepisów zacznie obowiązywać w kwietniu i październiku 2015 r. oraz 1 stycznia 2016 r.
Przeszło kilka wniosków mniejszości, m.in. o obowiązku zakupu energii i gwarantowanych taryfach na odsprzedaż energii elektrycznej przez prosumentów. Stała cena za prąd ze źródeł do 3 kW przez 15 lat ma wynosić 75 groszy za kilowatogodzinę energii z hydroenergii, energii wiatrowej i słonecznej. Stała cena energii ma obowiązywać też dla źródeł miedzy 3 kW a 10 kW - za jedną kilowatogodzinę energii z biogazu rolniczego - 70 groszy, biogazu ze składowisk - 55 groszy a z oczyszczalni ścieków - 45 groszy. Stała stawka 65 groszy za kilowatogodzinę energii ma obowiązywać dla hydroenergii, energetyki wiatrowej i słonecznej. Dla tych źródeł zapisano również obowiązek zakupu przez 15 lat od oddania instalacji do użytku.
Umowa na czas określony maksymalnie na 33 miesiące
REKLAMA
OZE to jeden z priorytetów polityki energetyczno-klimatycznej Unii Europejskiej. Jednym z jej celów jest 20-proc. udział tych źródeł w finalnym zużyciu energii. Dla Polski ten cel jest nieco niższy - średnio 15,5 proc. Źródła odnawialne na razie są droższe od konwencjonalnych i aby się rozwijały, trzeba je wspierać, czyli dotować. Ustawa m.in. kompleksowo reguluje te kwestie.
Ocena skutków regulacji szacuje koszt przyszłej ustawy na ok. 4 mld zł rocznie. Do działalności prosumenckiej - dla instalacji o mocy poniżej 40 kW nie będzie potrzebna koncesja ani działalność gospodarcza. Nadwyżkę energii będzie można odsprzedać do sieci.
Organizacja ekologiczna Greenpeace podkreśliła w opublikowanym oświadczeniu, że uchwalona w piątek przez Sejm ustawa OZE "jest nadal szkodliwa dla polskiej gospodarki". "Jedynym pozytywnym sygnałem jest to, że z powodu rozłamu w koalicji rządzącej, posłowie powiedzieli +TAK+ dla rozwoju energetyki obywatelskiej. (…) Niestety ustawa nie znosi najpoważniejszych problemów stojących przed sektorem OZE w Polsce" - dodano.
Greenpeace podkreśla ponadto, że w ustawa uznaje nadal spalanie węgla z biomasą za formę pozyskiwania zielonej energii. "Rząd konserwuje uzależnienie od importu biomasy, a dodatkowo Polacy nadal będą płacić za coraz większe ilości biośmieci sprowadzanych do nas z całego świata" - oceniono.
Teraz ustawą zajmie się Senat.
REKLAMA
REKLAMA