Pracodawcy nie planują podwyżek
REKLAMA
REKLAMA
– Bezrobocie wciąż jest na relatywnie wysokim poziomie, co powoduje, że niewiele firm planuje podwyżki płac. Dużego potencjału do przyspieszenia nie ma – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium. – Z drugiej strony inflacja będzie nadal niska. Jeśli odbije się nieco od obecnych poziomów, to wciąż będzie wyraźnie poniżej celu banku centralnego, dzięki czemu dynamika realna płac będzie pozostawała dodatnia.
REKLAMA
Jego zdaniem jednak zarówno dochody gospodarstw domowych, jak i płace powinny utrzymywać się na ścieżce wzrostowej. Dane GUS-u wskazują, że we wrześniu średnie wynagrodzenie wyniosło nieco ponad 3,9 tys. zł. Oznacza to wzrost o 0,2 proc. względem sierpnia, jednak w ujęciu rocznym o 3,4 proc. To znacznie mniej niż jeszcze kilka lat temu. W 2007 i 2008 roku wzrosty były dwucyfrowe.
Porozmawiaj o tym na naszym FORUM!
– Dziś ważne jest to, że umiarkowanemu wzrostowi płac w ujęciu nominalnym towarzyszy brak inflacji, w związku z tym siła realna płacy jest wyższa. I tak naprawdę wzrost realny płacy na poziomie 3,7 proc., jak to miało miejsce we wrześniu, jest dość wysoki w porównaniu z tym, jaki był w latach ubiegłych– podkreśla Maliszewski.
Dzięki notowanej deflacji siła nabywcza płac jest solidna. Jak podał GUS, w październiku ceny spadły o 0,6 proc. w ujęciu rocznym.
Zmiany w umowach o pracę na czas określony
REKLAMA
Z listopadowej projekcji Narodowego Banku Polskiego wynika, że w tym roku powróci inflacja – na koniec roku wyniesie 0,1 proc., natomiast w przyszłym roku ma być na poziomie 1,1 proc. Prognozy dotyczące PKB mówią o tegorocznym wzroście na poziomie 3,2 proc. W przyszłym roku ma być nieco wolniejszy – 3 proc.
– Dużo będzie zależało od otoczenia zewnętrznego i to jest główny czynnik, który może wpłynąć niekorzystnie na prognozy wzrostu gospodarczego na najbliższe dwa lata. Ewentualne niespodzianki pochodzą z zewnątrz, w związku z tym kontrybucja eksportu netto może być niższa. Natomiast czynnikiem podtrzymującym wzrost gospodarczy będzie popyt krajowy, w tym konsumpcja prywatna i inwestycje – ocenia Grzegorz Maliszewski.
REKLAMA
REKLAMA