Deklarowana wartość inwestycji w SSE i PSI spada. Czego boją się firmy?
REKLAMA
REKLAMA
- Dwucyfrowy spadek deklarowanych wartości inwestycyjnych
- Jakie czynniki miały wpływ
- Firmy mają wątpliwości
Dwucyfrowy spadek deklarowanych wartości inwestycyjnych
REKLAMA
Jak wynika z danych udostępnionych przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT), w 2022 roku deklarowana wartość inwestycji w Specjalne Strefy Ekonomiczne (SSE) i PSI (Polska Strefa Inwestycji) wyniosła 25,251 mld zł. To o 33,5% mniej niż w 2021 roku, kiedy było to na poziomie 37,947 mld zł. Z kolei porównując ubiegłoroczne dane z tymi z 2020 roku, widać wzrost o 66,3%. Wówczas było to 15,188 mld zł. Dane uwzględniają również te projekty, z których inwestorzy wycofali się w tym samym roku kalendarzowym, w którym uzyskali zezwolenie lub decyzję o wsparciu.
REKLAMA
– Deklarowaną wartość inwestycji w 2022 roku, mniejszą niż w roku wcześniejszym, ale większą niż w 2020 roku, można ocenić jako satysfakcjonującą, z nadzieją na jej wzrost w 2023 roku. Wiele jednak zależy od tendencji światowej, jeszcze więcej – od krajowych trendów. Trudno precyzyjnie przewidzieć skalę spowolnienia w polskiej gospodarce, jeszcze trudniej – skuteczność co do przezwyciężania wielu starych i nowych zagrożeń. Jedno jest pewne, nie sposób przecenić roli inwestycji w rozwoju polskiej gospodarki, poszczególnych regionów i subregionów, rynku pracy, finansów prywatnych i publicznych – komentuje prof. dr hab. Stanisław Flejterski z Wyższej Szkoły Bankowej w Szczecinie.
Jakie czynniki miały wpływ
REKLAMA
Patrząc na dane z lat 2017-2022, widać, że łączna deklarowana wartość inwestycji w SSE i PSI wyniosła 126,795 mld zł. Największa w tym okresie była we wspomnianym już 2021 roku – 37,947 mld zł, a najmniejsza w 2018 roku – 14,430 mld zł. Jak podkreślają prof. Tomasz Dorożyński i prof. Janusz Świerkocki z Uniwersytetu Łódzkiego, zróżnicowanie wartości nakładów inwestycyjnych w SSE w ostatnich latach może mieć związek zarówno z czynnikami zewnętrznymi, np. z pandemią czy z wojną w Ukrainie, jak i wewnętrznymi, tj. z uruchomieniem programu „Polska Strefa Inwestycji”. Załamanie w 2018 roku mogło mieć związek z końcem programu SSE, podczas gdy nowy PSI dopiero się rozkręcał.
– Dzięki realizacji zadeklarowanej inwestycji podatnik zyskuje ulgę w postaci zwolnienia z podatku dochodowego. Natomiast zniechęcać podatników do korzystania z tego instrumentu mogą warunki wynikające z kryteriów jakościowych, które trzeba spełnić w ramach inwestycji. Mogą one być dla niektórych zbyt wymagające – mówi doradca podatkowy Małgorzata Ostrowska-Krzewina.
Z badań prof. Dorożyńskiego i Świerkockiego wynika, że na napływ inwestycji do SSE, oprócz czynników lokalizacyjnych, istotny wpływ miały cechy konkretnej strefy. To np. powierzchnia, dostępność infrastruktury, wielkość działek, stopień uzbrojenia terenów inwestycyjnych, a także jakość pracy spółki zarządzającej. Do inwestowania w SSE najbardziej zachęcała możliwość uzyskania zwolnienia od podatku dochodowego, ale istotne były również inne formy wsparcia, np. dostęp do infrastruktury i uzbrojonych terenów inwestycyjnych oraz pomoc organizacyjna i prawna. Zniechęcać za to mogły wymogi formalne oraz procedury, np. konieczność zwrotu uzyskanej pomocy (z odsetkami), jeśli warunki zezwolenia nie zostały spełnione, a także ograniczenia wyboru lokalizacji (ustawa o SSE).
Firmy mają wątpliwości
– Funkcjonowanie w PSI/SSE nadal wiąże się z wieloma wątpliwościami, które wcale nie są interpretowane na korzyść podatników. Niektóre aspekty funkcjonowania w ramach PSI są wykładane zdecydowanie bardziej restrykcyjnie aniżeli na podstawie wcześniejszych przepisów o SSE. Przykładowo, na podstawie Objaśnień podatkowych MF z 6 marca 2020 roku wykluczono z kosztów kwalifikowanych w PSI nakłady na infrastrukturę towarzyszącą, administrację, biura i parkingi – podkreśla Małgorzata Ostrowska-Krzewina.
Uwzględniając podział na województwa, w 2022 roku największą deklarowaną wartość inwestycji w SSE i PSI widzimy w dolnośląskim – 6,608 mld zł (rok wcześniej – 4,382 mld zł). Dalej mamy woj. łódzkie – 3,799 mld zł (w 2021 roku – 2,239 mld zł), mazowieckie – 2,170 mld zł (1,477 mld zł), śląskie – 1,829 mld zł (4,368 mld zł), a także kujawsko-pomorskie – 1,738 mld zł (2,202 mld zł). Natomiast na końcu zestawienia zanotowano podlaskie – 61 mln zł (wcześniej – 1,042 mld zł), warmińsko-mazurskie – 388 mln zł (1,187 mld zł), jak również lubelskie – 432 mln zł (948 mln zł).
– Na decyzję o ulokowaniu inwestycji w poszczególnych regionach, również w danej strefie czy podstrefie, wpływa wiele czynników. Jedną z kluczowych przesłanek jest bez wątpienia bliskość dużej aglomeracji. Zatem nie dziwią liczby odnoszące się do regionów z takimi ośrodkami centralnymi, jak Wrocław, Łódź, czy Warszawa. Niskiej wartości inwestycji w trzech województwach ze stolicami w Białymstoku, Olsztynie i Lublinie nie sposób zinterpretować bez pogłębionej analizy. Można jedynie przypuszczać, że istotnym czynnikiem było przygraniczne położenie. W warunkach pokoju bywa ono atutem. Jednak w związku z wojną w Ukrainie mogło być okolicznością zniechęcającą potencjalnych inwestorów – stwierdza prof. Flejterski.
Jak zaznacza doradca podatkowy Małgorzata Ostrowska-Krzewina, w woj. podlaskim, podkarpackim, lubelskim, warmińsko-mazurskim wielkość przysługującego zwolnienia z podatku jest największa. Zdecydowanie niższa jest w dolnośląskim czy mazowieckim, a jednak wielkość deklarowanych inwestycji jest dokładnie odwrotna. Możliwe jest, że nie wszyscy potencjalni inwestorzy wiedzą o szansie na zwolnienie z podatku. Nie jest wykluczone, że podmioty z woj. dolnośląskiego, mazowieckiego, łódzkiego czy śląskiego są w zaawansowanym stadium swojej działalności gospodarczej i świadomie analizują korzyści płynące z PSI.
REKLAMA
REKLAMA