Zablokowany tranzyt do Kaliningradu i Barentsburga. Litwa i Norwegia na kursie kolizyjnym z Kremlem
REKLAMA
REKLAMA
- Litwa na celowniku rosyjskiej propagandy już od czasów sprzed wojny w Ukrainie
- Litwa blokuje tranzyt materiałów budowlanych do Kaliningradu z powodu sankcji UE
- Niepokój na Litwie
- Litwa niezależna energetycznie od Moskwy
- Norwegia blokuje rosyjski transport na Svalbard. Skomplikowane położenie prawne regionu
Litwa na celowniku rosyjskiej propagandy już od czasów sprzed wojny w Ukrainie
Kierująca pracami Sejmu Viktorija Čmilytė-Nielsen przekonywała, że zagrożenie wynikające z wojny pozostaje wysokie. Litwa tradycyjnie znajduje się na celowniku rosyjskiej propagandy jako kraj, który w 2020 r. udzielił schronienia liderce białoruskiej opozycji Swiatłanie Cichanouskiej, a po 24 lutego 2022 r. zaoferował Ukrainie szerokie wsparcie militarne, polityczne i humanitarne. Stan wyjątkowy przewiduje zakaz publicznych wystąpień prorosyjskich i probiałoruskich oraz blokadę transmisji programów emitowanych przez państwowe media z tych państw.
REKLAMA
Litwa blokuje tranzyt materiałów budowlanych do Kaliningradu z powodu sankcji UE
REKLAMA
Ostatnia odsłona konfliktu z Rosją rozpoczęła się 18 czerwca, gdy wszedł w życie zawarty w czwartym pakiecie unijnych sankcji zakaz importu i tranzytu materiałów budowlanych, stali, węgla i niektórych innych towarów. Wilno, posiłkując się otrzymaną z Brukseli interpretacją, wstrzymało tranzyt tych produktów do i z obwodu kaliningradzkiego. W kolejnych tygodniach zakaz ma być poszerzony m.in. o alkohol i drewno. Moskwa zareagowała histerycznie, zapowiadając odwet za „blokadę Kaliningradu”. To nieprawdziwy zarzut, bo dostawy towarów sankcyjnych wciąż są możliwe drogą morską i powietrzną (nad Bałtykiem), a pozostałe produkty wciąż są przewożone przez Litwę. W tym sensie obwód nie został zablokowany.
Dodatkowo nadbałtycki region objęto wyjątkami od sankcji. Wciąż normalnie funkcjonuje drogowy i kolejowy tranzyt pasażerów. Litwa obiecuje też, że nie ustanowi żadnych dodatkowych ograniczeń ponad te, które wynikają z sankcji wprowadzonych na poziomie unijnym. Mimo to rosyjskie tezy o blokadzie eksklawy trafiły na podatny grunt (takie określenie pojawia się czasem także w polskich mediach). Co więcej, z Moskwy płyną oskarżenia o łamanie przez Litwę umów bilateralnych regulujących dostęp do Kaliningradu, a podczas niedawnego spotkania z prezydentem Rosji Alaksandr Łukaszenka określił działania Litwy jako „porównywalne z wypowiedzeniem wojny”.
Niepokój na Litwie
Litewskie elity poważnie podchodzą do tych spraw. W poniedziałek na prośbę współrządzącego Ruchu Liberałów, którego liderką jest Čmilytė-Nielsen, odbyło się posiedzenie Koordynacyjnej Rady Polityki Zagranicznej pod przewodnictwem prezydenta Gitanasa Nausėdy. „Sytuacja związana z tranzytem do Kaliningradu jest zbyt skomplikowana i niebezpieczna dla interesów narodowych Litwy, by bezczynnie czekać na wyjaśnienia Komisji Europejskiej w sprawie sankcji” – napisali liberałowie we wniosku. – Uzgodniliśmy dziś podstawowe zasady, których Litwa powinna przestrzegać – komentował enigmatycznie po naradzie Kęstutis Budrys, prezydencki doradca ds. bezpieczeństwa narodowego.
Litwa niezależna energetycznie od Moskwy
Moskwa nie ma wielu narzędzi ekonomicznych, by zaszkodzić Litwie. Wilno już wcześniej uniezależniło się energetycznie od Rosji, a we wtorek Sejm ustawowo zakazał importu gazu (ten zakaz też nie dotyczy tranzytu do Kaliningradu). W myśl nowych przepisów dostęp do terminalu LNG w Kłajpedzie będzie otwarty dla dostawców z państw niestanowiących zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego. Litwini deklarują też, że są gotowi na wypadek, gdyby Rosja odłączyła ich od wspólnej sieci elektrycznej. Wilno przygotowuje się do desynchronizacji i przyłączenia w 2025 r. do sieci unijnej. Ukrainie udało się to zrobić w pierwszych tygodniach rosyjskiej inwazji. Rosjanie sięgnęli jednak po inne narzędzia. W tym tygodniu hakerzy z prokremlowskiej grupy Killnet zaatakowali strony litewskich urzędów.
Norwegia blokuje rosyjski transport na Svalbard. Skomplikowane położenie prawne regionu
Podobny problem nabrzmiewa w relacjach Rosji z Norwegią. Jak wczoraj podały tamtejsze media, Oslo zablokowało transport 20 ton zaopatrzenia do górniczego miasteczka Barentsburg na Svalbardzie. Zgodnie z traktatem z 1920 r. państwa sygnatariusze mają prawo do swobodnego pozyskiwania zasobów naturalnych arktycznego archipelagu. Korzysta z niego jedynie Rosja za pośrednictwem koncernu Arktikugol, zarządzającego kopalniami w liczącym 500 mieszkańców Barentsburgu. Norwegowie oświadczyli, że na wyspach obowiązuje norweskie prawo, a zatem także unijne sankcje, do których Oslo się przyłączyło. W odwecie rosyjscy politycy zaczęli podważać przynależność Svalbardu do Norwegii. ©℗
REKLAMA
REKLAMA