Pesymistyczne prognozy dla koniunktury w przemyśle
REKLAMA
Ogólny klimat koniunktury w przetwórstwie przemysłowym nie napawa optymizmem, mimo że tak chcielibyśmy interpretować dane dotyczące produkcji sprzedanej przemysłu w styczniu br., które GUS przedstawił kilka dni temu. Rzeczywiście, po bardzo głębokim spadku produkcji sprzedanej w grudniu 2012 r. (o 10,6 proc. r/r), odnotowany w styczniu wzrost o 0,3 proc. r/r jawił się jako pierwszy, może niezbyt silny, ale jednak sygnał, że odbijamy się od dna, które było w grudniu. Jednak dzisiejsze dane dotyczące oceny klimatu koniunktury w przemyśle nie pozwalają na zbyt duży optymizm. Ciągle bowiem 22 proc. przedsiębiorstw przemysłowych sygnalizuje pogarszanie się sytuacji, a jedynie 14 proc. - jej poprawę (w styczniu było to 13 proc.). Przy czym przyczyny słabości tkwią ciągle w rynku wewnętrznym, a nie w sytuacji na rynkach u naszych głównych partnerów biznesowych.
REKLAMA
REKLAMA
Analiza ogólnego klimatu koniunktury w  przetwórstwie przemysłowym wyraźnie wskazuje, że bardzo dobrze radzi  sobie chemia, produkcja urządzeń elektrycznych, „odbija" produkcja  maszyn i urządzeń, a nawet produkcja pojazdów samochodowych. I jak  zwykle - farmaceutyki. Problem jednak w tym, że planowane są redukcje  zatrudnienia i ciągle zbyt duży jest poziom zapasów gotowych. A to  oznacza, że nie ma szans na zwiększenie dynamiki spożycia  indywidualnego, a także, że gdyby ono wzrosło w oderwaniu od sytuacji na  rynku pracy, to nie wpłynie znacząco na wzrost produkcji i  zatrudnienia, bo firmy będą wprowadzały na rynek posiadane zapasy.  
Zobacz: Spadek zatrudnienia i płac w styczniu 2013 
Jednak jeżeli taka (oby lepsza) ocena klimatu utrzyma się w marcu, to  można zakładać, że dołek osłabienia gospodarczego właśnie się kończy.  Pozostaje jednak pytanie w jakim tempie będziemy się od niego odbijać.  Dzisiejsza ocena klimatu koniunktury rokuje niestety dość wolne tempo.
REKLAMA
Tym  bardziej, że sytuacja w budownictwie ciągle jest bardzo zła, i to  niezależnie od wielkości firmy - 39 proc. przedsiębiorstw uważa, że się  pogarsza, a tylko 9 proc. widzi poprawę. Bariery, które widzą firmy  budowlane to nadal niedostateczny popyt. A nie widać zbyt wielu  przesłanek do zmiany tego stanu rzeczy.
Nie we wszystkich  sektorach gospodarki sytuacja jest zła. Ciągle bardzo dobrze radzą sobie  firmy z sektora informacja i komunikacja, co jest jednoznacznie  pozytywną informacją dotyczącą potencjału rozwojowego tego sektora. A  biorąc pod uwagę, że jest to sektor nowoczesny, dobrze to także rokuje  przyszłości naszej gospodarki. Ale sama informacja i komunikacja jej nie  pociągnie. 
Dokładając oceny ogólnego klimatu koniunktury w  gospodarce do wcześniejszych danych dotyczących produkcji sprzedanej  przemysłu i produkcji budowlano-montażowej, czy informacji o spadku  zatrudnienia i minimalnym wzroście płac nominalnych, przy dość silnym  (przy niskiej przecież inflacji) spadku realnych wynagrodzeń, sytuacja w  gospodarce stabilizuje się na niskim poziomie. Ciekawe, czy będzie to  wystarczającym argumentem dla „jastrzębi" w RPP do głosowania za  zakończeniem obniżek stóp procentowych? Zapewne tak. Ale wydaje się, że  ciągle przewagę będą mieli zwolennicy łagodzenia polityki monetarnej.
Zobacz: Małe wydatki firm na innowacje 
REKLAMA
REKLAMA
