Kolejny spór opóźnia wejście w życie jednolitego patentu
REKLAMA
Sprawozdawcy Parlamentu Europejskiego uznali za "nie do zaakceptowania" sugestię przywódców państw UE, by z projektu rozporządzenia wykreślić trzy paragrafy o prawie patentowym, co ich zdaniem zaowocuje ograniczeniem kompetencji Trybunału Sprawiedliwości UE w sporach patentowych. Niezadowolenie wyraziła także Komisja Europejska.
REKLAMA
REKLAMA
"Został osiągnięty kompromis między krajami UE (w sprawie siedziby sądu patentowego - PAP), ale niestety za cenę usunięcia ważnych wspólnotowych elementów pierwotnego projektu KE. Jasno przedstawiłem swoje obiekcje szefom państw i rządów podczas szczytu UE, teraz sytuacja wymaga ponownej oceny między trzema instytucjami (KE, PE, rządy - PAP)" - powiedział we wtorek w Strasburgu szef KE Jose Manuel Barroso.
Jak wyjaśniło źródło zbliżone do negocjacji, przywódcy - podobnie jak unijny przemysł - uważają, że sprawy sporów patentowych są "wystarczająco regulowane na poziomie krajowym i nie ma potrzeby odzwierciedlania tych zapisów w rozporządzeniu unijnym". Według tego źródła po negocjacjach między rządami i europosłami patent ma szansę wrócić na listę głosowań w PE we wrześniu.
Przedsiębiorcy (zwłaszcza z Wielkiej Brytanii) uważają, że zaangażowanie Trybunału UE w sprawy patentowe znacznie je opóźni, a ponadto, że sędziowie Trybunału nie mają wiedzy ani doświadczenia z tego zakresu.
REKLAMA
Jednak przedstawiciele europarlamentu w grudniu 2011 roku wstępnie zaakceptowali tekst rozporządzenia przewidujący możliwość zaangażowania Trybunału UE w przypadku pytań o zgodność rozwiązań patentowych z prawem UE. W związku z planowaną zmianą, sprawozdawcy zapowiedzieli w poniedziałek zaskarżenie Rady UE (rządy) przed unijnym Trybunałem. "Jeśli Rada pracuje nad usunięciem paragrafów 6-8 (...) to pójdziemy prostu do Trybunału UE" - zapowiedział sprawozdawca PE, chadek Klaus-Heiner Lehne.
Sprawozdawcy przypomnieli, że od czasu politycznego porozumienia między negocjatorami Rady UE i PE w grudniu ubiegłego roku, PE kilkakrotnie przesuwał głosowanie pakietu patentowego w związku z przeciągającym się sporem krajów UE o siedzibę sądu patentowego.
Porozumienie w tej sprawie udało się dopiero osiągnąć przywódcom UE na zeszłotygodniowym szczycie, co szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy nazwał "historycznym przełomem", bowiem negocjacje w sprawie jednolitego patentu trwają na forum UE od 30 lat.
Kompromis przewiduje, że 27 proc. spraw związanych z patentem przejmie Monachium, 30 proc. Londyn, a resztę będzie obsługiwać główna siedziba sądu w Paryżu. Sprawę patentu chciała sfinalizować polska prezydencja, która proponowała w grudniu 2011 roku na siedzibę sądu Paryż, co zablokowały Niemcy i Wielka Brytania.
Do wzmocnionej współpracy w sprawie jednolitego patentu w UE przystąpiło pod koniec 2010 roku 25 krajów. Włochy wraz z Hiszpanią nie uczyniły tego ze względu na pominięcie ich języków przy wydawaniu patentów unijnych.
Ze względu na brak jednolitego systemu, uzyskanie jednego patentu przez przedsiębiorcę we wszystkich krajach UE kosztuje około 30 tys. euro, podczas gdy w USA uzyskanie jednego patentu to równowartość około 1850 euro. Takie koszty były obciążeniem zwłaszcza dla małych i średnich firm UE, które wobec tego często rezygnowały z ochrony patentowej.
REKLAMA
REKLAMA