KE: w Polsce wzrost PKB wyniesie 4,1 proc.
REKLAMA
Komisarz ds. gospodarczo-walutowych Olli Rehn przyznał na konferencji prasowej, że wciąż nie otrzymał z Polski formalnej odpowiedzi na swój list z połowy stycznia. Prosił w nim Polskę o przedstawienie planu reform, które pozwolą zrealizować cel wyznaczony Polsce w ramach procedury nadmiernego deficytu - jego ograniczenie do wymaganych Paktem Stabilności i Wzrostu 3 proc. PKB do 2012 r.
REKLAMA
"Oczekuję formalnej odpowiedzi w najbliższym czasie, ale już otrzymałem wiele świeżych, istotnych informacji, by ocenić fiskalną i gospodarczą sytuację w Polsce" - powiedział Rehn.
Na podstawie tych informacji z Warszawy, którymi już dysponuje KE, komisarz łagodził ton swoich wcześniejszych apeli wzywających polski rząd do reform w celu zrównoważenia finansów publicznych.
"Oczekuję, że Polska potwierdzi znaczące środki, które obniżą jej deficyt budżetowy poniżej 3 proc. PKB w przyszłym roku, co jest celem dla Polski w rekomendacjach Rady z 2009 r." - mówił Rehn o liście, jakiego spodziewa się od ministra finansów Jacka Rostowskiego.
"Polska ma ambitny plan schodzenia z obecnego deficytu do 3 proc." - powiedziały źródła w KE.
Według szacunków rządu, deficyt sektora finansów publicznych w 2010 roku wyniósł 7,9 proc.; w lutym wiceminister finansów Ludwik Kotecki mówił PAP, że w latach 2011-2012 rząd chce go ograniczyć o przynajmniej 4-4,5 pkt proc.
REKLAMA
KE już po raz kolejny podniosła swoje prognozy gospodarcze w odniesieniu do tempa wzrostu PKB w Polsce. W listopadzie ub.r. prognozowała wzrost w wysokości 3,9 proc. KE nieco bardziej optymistycznie niż w listopadzie prognozuje także wzrost PKB w strefie euro (1,6 proc.) oraz w całej UE (1,8 proc.).
Wciąż w szybszym od zakładanego tempie mają się rozwijać Niemcy, największa unijna gospodarka, gdzie KE prognozuje tegoroczny wzrost w wysokości 2,4 proc. PKB. Rehn powiedział, że Niemcy mają być siłą napędową dalszego ożywienia gospodarczego w strefie euro i UE.
Bardziej optymistyczne prognozy KE uzasadnia lepszymi perspektywami światowej gospodarki i dobrymi nastrojami biznesu w UE, choć zaznacza, że wciąż istnieją zagrożenia, a tempo rozwoju poszczególnych krajów jest nierówne.
"Po spowolnieniu wzrostu w drugiej połowie ub.r., ożywienie gospodarcze w UE powinno się umocnić w b.r. Choć eksport ma nadal wspierać ożywienie, oczekiwane jest zrównoważenie wzrostu w kierunku popytu wewnętrznego, co zaowocuje bardziej trwałym wzrostem. (...) Mimo ostatniego względnego spokoju na rynkach finansowych, sytuacja nie wróciła jeszcze w pełni do normy" - ocenił unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehn.
REKLAMA
KE jest zdania, że powodem wzrostu w Polsce był i jest nadal rosnący popyt wewnętrzny. Tym tłumaczy jeden z najlepszych w UE wyników za rok 2010 - 3,8 proc. PKB. KE podkreśla, że służy temu m.in. mocny rynek pracy, "który przetrwał kryzys w dużej mierze bez szwanku".
Unijny urząd statystyczny Eurostat podał we wtorek, że bezrobocie w styczniu 2010 roku, liczone według unijnej metodologii, wyniosło w Polsce 9,7 proc., tak jak w grudniu. Według metodologii GUS stopa bezrobocia w styczniu wyniosła 13 proc.
Natomiast stopa bezrobocia w strefie euro w styczniu po uwzględnieniu czynników sezonowych, niespodziewanie wyniosła 9,9 proc., wobec 10,0 proc. w grudniu ub.r. Analitycy spodziewali się stopy bezrobocia na poziomie 10,0 proc. Stopa bezrobocia w 27 krajach UE wyniosła 9,5 proc., wobec 9,6 proc. poprzednio. Najwyższa była w Hiszpanii: 20,4 proc., najniższa w Holandii i Austrii: po 4,3 proc.
"W I kwartale 2011 roku realny wzrost PKB wyniesie 0,8 proc. kwartał do kwartału, ponieważ podwyżka VAT i wzrost inflacji będą czasowo spowalniać konsumpcję prywatną. W następnych kwartałach wzrost PKB powinien utrzymać się w okolicach 1 proc. kdk, napędzany przez wzrost popytu krajowego. Wskaźniki koniunktury, które rosną powyżej swoich historycznych poziomów, sugerują poprawę perspektyw w sektorze prywatnym" - napisano w komentarzu do prognoz.
Na rok 2011 KE prognozuje "umiarkowany" wzrost zatrudnienia i wzrost płac, dzięki którym wzrosną wydatki gospodarstw domowych. Zdaniem KE, aktywność gospodarcza w Polsce przyspieszyła już w trzecim kwartale 2010 r.; wzrost realnego PKB osiągnął 1,3 proc. licząc kwartał do kwartału, podczas gdy w ostatnim kwartale ub.r. wzrost PKB szacowany jest na 0,9 proc. Zdaniem KE, kontynuacja ożywienia w drugiej połowie roku mogła wynikać z dużych wydatków konsumenckich. Gospodarstwa domowe obawiały się, bowiem wzrostu podatków i cen w 2011 r.
Spośród siedmiu największych gospodarek UE objętych wtorkowymi prognozami: Niemiec, Hiszpanii, Włoch, Holandii, Francji, Wielkiej Brytanii i Polski, tylko w przypadku Wielkiej Brytanii, KE zrewidowała prognozy w dół z 2,2 do 2 proc. PKB.
Komisja Europejska prognozuje inflację (rok do roku) w Polsce w 2011 r. na poziomie 3,3 proc., podczas gdy jeszcze w listopadzie przewidywała, że wyniesie 2,9 proc. Zdaniem Komisji, inflacja w Polsce w 2010 r. wzrosła do 2,7 proc. licząc rok do roku ze względu na rosnące ceny surowców.
KE spodziewa się, że w pierwszej połowie roku inflacja w Polsce zbliży się do górnego pułapu celu inflacyjnego NBP, czyli 3,5 proc. odzwierciedlając wzrost cen surowców i umacniający się popyt wewnętrzny, jednak później powinna stopniowo maleć.
Narodowy Bank Polski realizuje ciągły cel inflacyjny na poziomie 2,5 proc. z dopuszczalnym przedziałem wahań 1 punkt procentowy.
Z Brukseli Michał Kot i Inga Czerny (PAP)
REKLAMA
REKLAMA