Nowela ustawy o rehabilitacji niepełnosprawnych budzi sprzeciwy
REKLAMA
Poselskim projektem nowelizacji Sejm zajmie się w środę. Zmiana przepisów ma poprawić kondycję Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, który od kilku lat jest zagrożony utratą płynności finansowej.
REKLAMA
REKLAMA
W ostatnich latach znacznie wzrosła liczba zatrudnionych osób niepełnosprawnych, w związku z czym zmniejszają się wpływy Funduszu z tytułu kar od pracodawców za niewypełnienie obowiązku zatrudniania określonej liczby takich osób. Jednocześnie rosną wydatki, bo PFRON za każdego zatrudnionego płaci pracodawcom dofinansowanie. Obecnie pracodawca zatrudniający osobę niepełnosprawną ze znacznym stopniem niepełnosprawności otrzymuje miesięczną dopłatę w wysokości 130 proc. najniższego wynagrodzenia, za zatrudnienie niepełnosprawnego w stopniu umiarkowanym - 110 proc., a w stopniu lekkim - 50 proc. Projekt zakłada zmniejszenie dopłat w przypadku zatrudnienia niepełnosprawnych w stopniu umiarkowanym i lekkim.
"Jeśli ta nowelizacja wejdzie w życie, to pewnie poprawi się kondycja finansowa PFRON-u, ale będzie to ratowanie ewidentnie chwilowe - uważa Barbara Abramowska z Polskiego Forum Osób Niepełnosprawnych. Ocenia ona, że liczba pracujących niepełnosprawnych "wzrasta na papierze", a nie w rzeczywistości. "Bardzo mało długotrwale niepracujących niepełnosprawnych znalazło w ostatnich latach pracę" - twierdzi. "Pracodawcy (...) zaczęli wysyłać do komisji orzeczniczej pracowników, którzy mogli uzyskać orzeczenie o lekkiej niepełnosprawności. W populacji 50+ wiele osób może uzyskać takie orzeczenie np. ze względu na schorzenia ortopedyczne. Z kolei osoby, które miały orzeczenie o lekkim stopniu niepełnosprawności, proszono o postaranie się o stopień umiarkowany. W środowisku bardzo dużo się o tym mówi" - powiedziała Abramowska.
W projekcie zakłada się, że wzrośnie dopłata za zatrudnienie niepełnosprawnego z najwyższym stopniem (do 180 proc. najniższego wynagrodzenia) - co organizacje popierają - a zmaleją dopłaty za zatrudnienie niepełnosprawnych z umiarkowanym stopniem (do 100 proc.) i lekkim (do 40 proc.).
REKLAMA
Organizacje uważają, że ta ostatnia dopłata jest zbyt duża. "Biorąc pod uwagę wydajność i przydatność dla pracodawcy tych pracowników, dofinansowanie w wysokości 20 proc. powinno być całkowicie wystarczające. W żadnym kraju, w którym istnieje fundusz składkowy, nie dofinansowuje się pracodawcy w zakresie wynagrodzeń osób z lekkim stopniem niepełnosprawności" - napisała szefowa Polskiego Forum Osób Niepełnosprawnych Krystyna Mrugalska w uwagach do projektu.
Anna Woźniak-Szymańska, szefowa Polskiego Związku Niewidomych i Koalicji na rzecz Osób z Niepełnosprawnością ocenia, że pieniądze z PFRON-u "nie wspierają osób niepełnosprawnych tylko pracodawców, a jeśli nowelizacja wejdzie w życie, to nadal tak będzie". Według niej Fundusz przestał finansować zadania scedowane na organizacje pozarządowe polegające na rehabilitacji. Jak dodała, organizacje wysłały do premiera Donalda Tuska już dwa listy w tej sprawie (ostatni w połowie września), ale "pozostały one bez odzewu".
Przeciw projektowi są też pracodawcy. Ich sprzeciw budzi głównie zapis, że nie będzie dopłat za zatrudnianie osób niepełnosprawnych ze stopniem lekkim, które mają prawo do emerytury. Polska Organizacja Pracodawców Osób Niepełnosprawnych zwraca uwagę na niekonsekwencję: z jednej strony dąży się do wydłużenia wieku emerytalnego, a z drugiej ogranicza się możliwość zarobkowania osób, które mają ustalone prawo do emerytury.
REKLAMA
REKLAMA