Firmy będą odmawiać urlopów na naukę?
REKLAMA
Od 11 kwietnia moc obowiązującą straci rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 12 października 1993 r. w sprawie zasad i warunków podnoszenia kwalifikacji zawodowych i wykształcenia ogólnego dorosłych. Oznacza to, że zabraknie szczegółowej podstawy prawnej do kierowania pracowników na szkolenia. Jeśli do tego czasu nie wejdą w życie nowe przepisy pracownicy i pracodawcy będą mogli samodzielnie ustalać zasady kierowania pracowników na szkolenia czy studia.
REKLAMA
Złe prawo
REKLAMA
Zdaniem Magdaleny Janczewskiej, eksperta ds. społeczno-gospodarczych Konfederacji Pracodawców Polskich, nie oznacza to, że pracodawcy nagle zaczną hurtowo odmawiać pracownikom urlopów, czy też pracownicy masowo zaczną rezygnować z podnoszenia kwalifikacji. KPP uważa, że większym problemem jest złe prawo powodujące, że Polska znajduje się na szarym końcu wśród krajów unijnych jeśli chodzi o liczbę pracowników podnoszących swoje kwalifikacje.
Aktualnie trwają intensywne prace sejmowe nad wprowadzeniem regulującej te kwestie nowelizacji kodeksu pracy, ale uchwalenie ustawy może odbyć się już po 11 kwietnia, trudno będzie więc o wydanie stosownego rozporządzania. Ponadto senacki projekt zmian w kodeksie pracy zamiast pomóc może jeszcze ograniczyć liczbę pracowniczych szkoleń. Istnieje ryzyko, że pracodawcy jeszcze mniej chętnie będą wysyłać pracowników na szkolenia, czy też wyrażać na nie zgodę, jeśli z inicjatywą wystąpi sam pracownik.
6 dni urlopu na szkolenie, 21 dni na studia
Zarówno w przypadku, gdy pracownik podejmie naukę na zlecenie pracodawcy, jak i wtedy, gdy zrobi to z własnej inicjatywy będą obowiązywać te same zasady. Pracownikowi będzie przysługiwał 6-dniowy płatny urlop na każde szkolenie, nawet jeśli będzie ono trwało tylko 30 godzin.
REKLAMA
Problem pojawia się też w sytuacji, gdy firma wyrazi zgodę na studia pracownika. Podwładnemu będzie wówczas przysługiwał urlop w wymiarze 21 dni, a w przypadku studiów dwuetapowych dwukrotnie więcej. To oznacza dla pracodawcy miesięczną nieobecność pracownika w firmie i duże koszty. Może się więc okazać, że pracodawcy w ogóle nie będą wyrażali zgody na studiowanie nawet wówczas, gdy nie mają nic przeciwko temu, uważa Magdalena Janczewska z KPP.
Obowiązek dostosowania przepisów dotyczących podnoszenia kwalifikacji zawodowych pracowników wynika z wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który uznał art. 103 Kodeksu pracy za niezgodny z art. 92 ust. 1 Konstytucji RP. Zabrakło bowiem wytycznych dotyczących treści aktu wykonawczego.
oprac. Alicja Fal
REKLAMA
REKLAMA