OPZZ: rządowe plany walki z kryzysem skierowane są do firm, nie do pracowników
REKLAMA
Jak powiedział na czwartkowej konferencji prasowej przewodniczący OPZZ Jan Guz, "związki zawodowe postanowiły rozmawiać z minister pracy o planie, który faktycznie pomoże zapobiec masowemu bezrobociu".
REKLAMA
"Chodzi nam m.in. o: wprowadzenie dodatkowych źródeł finansowania wynagrodzeń za czas postoju, ograniczenie do 18 miesięcy okresu zawierania umów na czas określony, podwyższenie wysokości odszkodowania po przywróceniu do pracy osoby niesłusznie zwolnionej, umożliwienie zrzeszania się w związkach zawodowych osobom zatrudnionym na innej podstawie niż umowa o pracę" - powiedział Guz.
Przewodniczący OPZZ wskazał także na potrzebę zmian w przepisach podatkowych. Miałaby ona polegać na "podwyższeniu stawki podatku dla najlepiej zarabiających a obniżeniu jej dla najuboższych".
REKLAMA
"Niepokoi nas to, że rząd proponuje jedynie oszczędności, zresztą i tak są zbyt małe, a nie rozmawia o dochodach dla budżetu, które pozwoliłyby ministerstwu pracy skutecznie chronić tych, którzy na kryzysie ucierpią najwięcej, czyli pracowników" - powiedział Guz.
Minister pracy Jolanta Fedak przypomniała natomiast, że podległy jej resort w ub.r. dokończył m.in. reformę emerytalną oraz znowelizował ustawę o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy.
"W ten sposób nowi emeryci, których składki trafiały do OFE, nie dostaną mniej pieniędzy niż w sytuacji, gdyby odchodzili na emeryturę w dawnym systemie ZUS-owskim. Będziemy też mogli skuteczniej zapobiegać bezrobociu, szczególnie gdyby miałoby ono mieć charakter branżowy, strukturalny" - zaznaczyła Fedak.
Minister powiedziała, że "resort chce zaproponować Komisji Trójstronnej pakiet zawierający rozwiązania pozwalające wspierać przedsiębiorstwa z funduszu gwarantowanych świadczeń pracowniczych wcześniej a nie dopiero wtedy, gdy zakład już upadnie pomagać finansowo jego byłym pracownikom".
"Chcemy wprowadzić do kodeksu pracy regulacje dotyczące elastycznego czasu pracy, rozliczanego w okresie 12 miesięcy. Ale rozważamy też wprowadzenie specustawy, która działałaby w ciągu 2- 3 lat. Oczywiście musiałaby zostać wynegocjowana ze związkami zawodowymi" - powiedziała Fedak.
Zdaniem minister pracy "trzeba się ze zmianami spieszyć, bo kryzys nie czeka".
Potwierdził to szef OPZZ, według którego "w najbliższym czasie pracę może stracić w Polsce nawet 3 mln osób".
Ten szacunek natychmiast zdementowała minister Fedak, podkreślając, że "bardziej realna jest liczba 300 tys. nowych bezrobotnych".
"Za kilka dni podamy pierwsze szacunki bezrobocia za styczeń 2009 r. Nie sposób jednak wróżyć jaka będzie stopa bezrobocia za kilka miesięcy. Jeśli wzrost gospodarczy będzie niższy niż 2 proc., to z pewnością ludzie będą tracić miejsca pracy. Ale na razie nie można tego przewidzieć" - powiedziała Fedak dodając, że "rząd nie może zmusić przedsiębiorców, aby mając kłopoty finansowe nie zwalniali ludzi. Może jedynie proponować przepisy zmniejszające to zjawisko".
REKLAMA
REKLAMA