Polski nie stać na kolejny wolny dzień
REKLAMA
Wniosek o odrzucenie projektu złożyła PO. Głosowanie odbędzie się na kolejnym posiedzeniu Sejmu.
REKLAMA
"Przywróćmy Polakom to, co zrabowała komuna" - apelował wnioskodawca projektu, pełnomocnik obywatelski, prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki. "Święto Trzech Króli jako jedno z najważniejszych świąt chrześcijańskich powinno być dniem wolnym od pracy. Przyczyną jego wyjątkowego znaczenia jest uniwersalne przesłanie" - mówił w piątek w Sejmie podczas pierwszego czytania projektu.
REKLAMA
Posłowie Platformy Obywatelskiej argumentowali, że Polski nie stać na kolejny dzień wolny od pracy. Według Arkadiusza Rybickiego (PO), dodatkowy dzień wolny od pracy oznacza dla PKB minus od 0,3 do 0,4 proc., a to oznacza 4 mld zł mniej dla gospodarki, wpływy do budżetu spadłyby zaś z tego tytułu o ok 1,5 mld zł.
Odnosząc się do tych, a także innych wyliczeń (według różnych wyliczeń kwota ewentualnych strat waha się od 1,5 mld do 6 mld zł), Kropiwnicki oświadczył, że nie wie, skąd się biorą. "Ale wiem, że za metodologię wyliczenia tych strat na I roku studiów stawiam dwóję" - powiedział przypominając, że jest wykładowcą ekonomii.
Według Rybickiego, skracanie czasu pracy w Polsce jest nieodpowiedzialne. Jak podkreślił, dodatkowy dzień wolny w okresie Świąt Bożego Narodzenia to dodatkowa okazja do tzw. długiego weekendu, który przynosi nieodwracalne skutki ekonomiczne i społeczne. "Praca w Polsce, choć jej jakość rośnie, wciąż jest zbyt mało wydajna" - powiedział.
REKLAMA
"Mniej pracy to biedniejsi ludzie, mniej dochodu narodowego, więcej bezrobotnych i więcej towarzyszących bezrobociu nieszczęść ludzkich" - argumentował. Dodał, że pracujemy nieco ponad 40 godzin w tygodniu, czyli mniej niż rok temu. Oświadczył, że "wyznawanie wiary nie wymaga dni wolnych od pracy".
W trakcie serii pytań, która przerodziła się w debatę nad projektem, posłowie opozycji pytali, dlaczego - skoro dla Platformy Obywatelskiej 6 stycznia jest tak ważnym dniem pracy - rządowe ławy świecą pustkami. "Chcemy rozmawiać, ale w ławach PO właściwie nikogo nie ma. Czy już świętujecie?" - pytał Michał Wojtkiewicz (PiS). Jego zdaniem, wyliczenia o stratach dla polskiej gospodarki to "zwykłe wciskanie kitu".
Tadeusz Tomaszewski (Lewica) zwracając się do posłów PO, powtórzył za Jerzym Kropiwnickim: "Jak będziecie głosować, czy za Piłsudskim, czy za Gomułką?".
Jako wyjątkowy brak szacunku dla obywateli określił wniosek PO i SdPl o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. "Żadna inicjatywa ustawodawcza nie była odrzucona w pierwszym czytaniu. Obywatele w ważnych sprawach chcą się wypowiedzieć, a ich przedstawiciele mają obowiązek ich wysłuchać. Jak mamy rzeczowo rozmawiać, skoro nie ma dziś w Sejmie przedstawicieli rządu?" - pytał.
Tomasz Lenz (PO) wyjaśnił, że premier Donald Tusk i większość ministrów jest obecnie na Ukrainie, gdzie mają spotkanie z Julią Tymoszenko. "Rząd pracuje" - podkreślił. Jego zdaniem, jeśli 6 stycznia będzie dniem wolnym od pracy, Polacy po prostu przedłużą sobie wyjazdy. "Bo tak to niestety jest" - dodał. Pytał, czy posłowie wiedzą, skąd wędrowali Trzej Mędrcy. "Z Iranu. Odbyli ciężką pracowitą podróż" - oświadczył.
"Przywoływanie pamięci Trzech Mędrców jako argument, aby nie przywracać tego święta - takiego numeru ja w życiu nie widziałem!" - wołał z mównicy sejmowej Tadeusz Cymański (PiS). "Czy Gomułka wykreślił to święto? Nie. Ale powiedział: po robocie. Teraz wy mówicie to samo" - stwierdził, zwracając się w stronę posłów PO. "Nie róbcie tego; przestrzegam was, bo marny koniec was czeka" - dodał.
Anna Sikora (PiS) zarzuciła Platformie politykę "odpolszczania". "Nikt inny, tylko wy zmniejszacie lekcje historii, znosicie patriotyczne lektury. Wasza polityka odpolszczania trwa. Polacy z trudem odpowiadają na pytania dotyczące 17 września, 13 grudnia" - mówiła.
"Pozwólmy na godne religijne przeżywanie święta Trzech Króli" - apelowała Elżbieta Rafalska (PiS). Zdaniem Jana Religi (PiS) powrót do święta Trzech Króli to powrót do korzeni chrześcijańskich. "Musimy wrócić do tych korzeni, cała Europa musi do nich wrócić" - oświadczył.
Franciszek Stefaniuk (PSL) także opowiedział się za dalszymi pracami nad projektem. "Jeśli chodzi o współpracę koalicyjną z PO mamy całkowitą swobodę w kwestiach wartości" - uzasadnił odmienne stanowisko PSL od PO.
Izabela Jaruga-Nowacka (Lewica) opowiadając się za dalszymi pracami nad projektem zaznaczyła, że "lewica zawsze popierać będzie te inicjatywy, które służą prawom pracowniczym, a prawo do wypoczynku to podstawowe prawo ludzi pracy". Opowiedziała się za wprowadzeniem zmiany polegającej na możliwości wyboru jednego dodatkowego dnia wolnego przez każdego obywatela. "Każdy weźmie ten dzień i spędzi w taki sposób, jaki jemu jest bliski, np. prawosławni mogą wziąć z okazji Bożego Narodzenia" - dodała.
Podobnie jak Marek Borowski (SdPl-NL i DKP) opowiedziała się za tym, by sprawę ustanowienia dnia wolnego 6 stycznia wprowadzić nie jako projekt ustawy, ale petycję do Episkopatu Polski, by "zgodnie z konkordatem przystąpił do rozmów z rządem na temat rozszerzenia tego wykazu".
Jerzy Kropiwnicki odpowiadając na pytania posłów, podkreślił, że święto Trzech Króli Polacy obchodzili przez tysiąc lat. "Nawet decyzja Gomułki (o wykreśleniu 6 stycznia jako święta państwowego) tego zwyczaju nie zlikwidowała. Kościoły nadal są pełne, ludzie nadal oznaczają kredą drzwi" - mówił.
Odpowiadając na argumenty, że Polski nie stać na kolejny wolny dzień, mówił, że Polacy słyną w Europie z wyjątkowej pracowitości i rzetelności. "Stan jaki jest w Polsce byłby nie do zaakceptowania w jakimkolwiek kraju na zachód od Wisły" - tłumaczył.
Kropiwnicki powołał się na nieżyjącą dziennikarkę włoską, Orianę Falacci, która podkreślała, że fundamentem Europy jest chrześcijaństwo. Powołał się także na przykłady miast, z którymi Łódź jest zaprzyjaźniona. "I w Jerozolimie, i w Tel Awiwie - jak przychodzi jom kippur (jedno z najważniejszych żydowskich świąt pokutnych) - to nawet samochody nie jeżdżą. Dlaczego? Bo ludzie mają świadomość, że to jest element ich tożsamości narodowej i to rzecz bezcenna" - oświadczył.
Kropiwnicki przypomniał, że obecnie jako dzień wolny od pracy święto Trzech Króli obchodzone jest w dziewięciu krajach Unii Europejskiej, m.in. w Niemczech, Grecji, Hiszpanii, Włoszech, Austrii, a także w Szwecji i Finlandii.
Zaznaczył też, zgodnie z konkordatem Polska po porozumieniu z władzami Kościoła może w drodze ustawowej rozszerzać wykaz dni świątecznych będących dniami wolnymi od pracy.
Pod obywatelskim projektem ustawy przywracającym przypadające 6 stycznia święto Trzech Króli jako święto państwowe zebrano 553 259 podpisów. O poparcie tej inicjatywy zwróciło się niedawno w liście do marszałka Sejmu prezydium Konferencji Episkopatu Polski.REKLAMA
REKLAMA