REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Będą mniejsze opłaty dla przedsiębiorców zobowiązanych do stworzenia sieci demontażu starych samochodów

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Łukasz Kuligowski
Łukasz Kuligowski

REKLAMA

Producenci i importerzy aut będą mogli uniknąć wnoszenia wysokich opłat recyklingowych za wprowadzane do obrotu pojazdy. Wystarczy, że zorganizują sieć ich demontażu, która pokryje 95 proc. terytorium kraju.


NOWE PRAWO

REKLAMA

REKLAMA

 


Od dziś przedsiębiorcy wprowadzający do Polski więcej niż 1 tys. aut rocznie będą musieli spełnić łagodniejsze warunki w zakresie zapewnienia sieci demontażu starych samochodów. Wystarczy, że sieć pokryje 95 proc. powierzchni kraju i nie będą zobowiązani do uiszczania opłat recyklingowych. Do tej pory miała być ona skonstruowana tak, aby punkty odbioru aut były dostępne w promieniu 50 km od miejsca zamieszkania każdego właściciela pojazdu. W przeciwnym razie firma taka musiała zapłacić 500 zł opłaty recyklingowej od każdego wprowadzonego do sprzedaży pojazdu. Jednak za sprawą nowelizacji ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji (Dz.U. z 2007 r. nr 176, poz. 1236) opłat będzie można uniknąć, nawet gdy sieć nie pokryje całego kraju. Wystarczy, że znajdzie się ona na 95 proc. powierzchni Polski.


Mniejsza sieć, mniejsze opłaty

REKLAMA


Producenci lub importerzy aut mogą także liczyć na zmniejszone opłaty recyklingowe, jeżeli sieć jest mniejsza. Do tej pory brak nawet jednej stacji mógł spowodować konieczność uiszczenia opłaty. Od dzisiaj, jeżeli sieć pokrywa mniej niż 95 proc. kraju, ale więcej niż 90 proc., firma musi zapłacić 25 proc. opłaty, czyli tylko 125 zł od każdego wprowadzonego do obrotu pojazdu. Jeżeli zapewni sieć na obszarze pokrywającym od 85 proc. terytorium kraju do 90 proc., to wówczas musi zapłacić tylko połowę opłaty recyklingowej - 250 zł od każdego samochodu. Całą opłatę wniosą tylko te firmy, które będą miały mniejszą sieć.


Mirella Lechna, radca prawny z kancelarii Wardyński i Wspólnicy, wyjaśnia, że pierwotnie przyjęto w prawie polskim, iż realizacja Dyrektywy 2000/53/WE w sprawie pojazdów wycofanych z eksploatacji nastąpi, jeśli siecią będzie objęte 100 proc. powierzchni kraju.

Dalszy ciąg materiału pod wideo


Dyrektywa określa jedynie, że punkty sieci mają być w wystarczającym stopniu dostępne na terytorium państwa członkowskiego.


- Jednak jeżeli okaże się, iż zmiana przepisów uniemożliwi wykonanie celów dyrektywy, będzie można zakwestionować zgodność nowej regulacji z prawem UE - mówi Mirella Lechna.


Zwolennicy i przeciwnicy


Ze zmian zadowoleni są importerzy i producenci.


- Cieszymy się z przyjętego rozwiązania, choć ono nas nie dotyczy, bo i tak mamy sieć w całym kraju. Stacje są tak rozmieszczone, aby każdy, kto chce oddać auto, mógł to uczynić w promieniu 50 km od swojego domu - mówi Krystyna Danilczyk, rzecznik Fabryki Samochodów Osobowych.


Przeciwnikami nowych przepisów są za to firmy zajmujące się recyklingiem.


- Ta zmiana demoluje rynek recyklingu, który powstawał dwa lata - ocenia Wojciech Kurdziel ze Stowarzyszenia Recyklerów Pojazdów.


Wyjaśnia, że do tej pory albo ktoś miał sieć demontażu w całości, albo nie. Zdaniem Wojciecha Kurdziela, teraz okaże się, że prawie wszyscy będą mieli sieć.


- Powstaje pytanie, kto i w jaki sposób będzie rozstrzygał, w ilu procentach dany przedsiębiorca ma zapewnioną sieć demontażu. Wystarczy, że ktoś powie, że jego sieć pokrywa 98 proc. kraju i będzie ciężko udowodnić, że tak nie jest - mówi Wojciech Kurdziel.


Szara strefa


Według szacunków Stowarzyszenia Forum Recyklingu Samochodów rocznie z eksploatacji wycofywanych jest około miliona samochodów w Polsce.


- Oficjalne statystyki podają, że takich aut jest od 120 tys. do 150 tys. rocznie. Tyle przynajmniej poddaje się recyklingowi - mówi Adam Małyszko, prezes SFRS.


Reszta trafia do lasów jako porzucone wraki.


Takie praktyki powodują, że nie jest realizowane podstawowe założenie ustawy, jakim jest ochrona środowiska.


- Z jednego porzuconego samochodu, jeżeli nie jest oddany do recyklingu, 17 litrów trucizny trafia do środowiska. Są to wszystkie płyny i oleje. Szacuje się, że w Polsce 60 ton trucizny wpływa codziennie do ziemi - mówi Andrzej Serwiński z Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Warszawie.


Pieniądze na porzucone auta


Przedstawiciele firm recyklerskich zaznaczają, że teraz mniej pieniędzy z opłat recyklingowych trafi na konto Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW).


Jednak Krzysztof Walczak, rzecznik NFOŚiGW, uspokaja:

- W 2006 roku z opłat recyklingowych wpłynęło 340 mln zł. Zmiana ustawy nie powinna mieć wpływu na sumę pieniędzy z opłat, gdyż większość środków pochodzi od osób fizycznych, które samodzielnie sprowadzają samochody do Polski z zagranicy. Dlatego wpływy na konto Funduszu w tym roku mogą być podobne do tych z poprzedniego - mówi Krzysztof Walczak.


20 proc. środków z opłat jest przeznaczane na dofinansowanie gmin w zakresie zbierania porzuconych pojazdów wycofanych z eksploatacji. Finansują one cały proces, od zbierania po utylizację wraku.


Andrzej Serwiński z Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Warszawie zaznacza, że w tym roku w stolicy może być poddanych utylizacji nawet 1 tys. porzuconych aut - pięć razy więcej niż przed rokiem.


Sieć demontażu aut na terytorium kraju

Kliknij aby zobaczyć ilustrację.


Dane liczbowe

Kliknij aby zobaczyć ilustrację.


Łukasz Kuligowski

lukasz.kuligowski@infor.pl

Zapisz się na newsletter
Zakładasz firmę? A może ją rozwijasz? Chcesz jak najbardziej efektywnie prowadzić swój biznes? Z naszym newsletterem będziesz zawsze na bieżąco.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: GP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Bezpłatny ebook: Wydanie specjalne personel & zarządzanie - kiedy życie boli...

10 października obchodzimy Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego – to dobry moment, by przypomnieć, że dobrostan psychiczny pracowników nie jest już tematem pobocznym, lecz jednym z kluczowych filarów strategii odpowiedzialnego przywództwa i zrównoważonego rozwoju organizacji.

ESG w MŚP. Czy wyzwania przewyższają korzyści?

Około 60% przedsiębiorców z sektora MŚP zna pojęcie ESG, wynika z badania Instytutu Keralla Research dla VanityStyle. Jednak 90% z nich dostrzega poważne bariery we wdrażaniu zasad zrównoważonego rozwoju. Eksperci wskazują, że choć korzyści ESG są postrzegane jako atrakcyjne, są na razie zbyt niewyraźne, by zachęcić większą liczbę firm do działania.

Zarząd sukcesyjny: Klucz do przetrwania firm rodzinnych w Polsce

W Polsce funkcjonuje ponad 800 tysięcy firm rodzinnych, które stanowią kręgosłup krajowej gospodarki. Jednakże zaledwie 30% z nich przetrwa przejście do drugiego pokolenia, a tylko 12% dotrwa do trzeciego. Te alarmujące statystyki nie wynikają z braku rentowności czy problemów rynkowych – największym zagrożeniem dla ciągłości działania przedsiębiorstw rodzinnych jest brak odpowiedniego planowania sukcesji. Wprowadzony w 2018 roku instytut zarządu sukcesyjnego stanowi odpowiedź na te wyzwania, oferując prawne narzędzie umożliwiające sprawne przekazanie firmy następnemu pokoleniu.

Ukryte zasoby rynku pracy. Dlaczego warto korzystać z ich potencjału?

Chociaż dla rynku pracy pozostają niewidoczni, to tkwi w nich znaczny potencjał. Kto pozostaje w cieniu? Dlaczego firmy nie sięgają po tzw. niewidzialnych pracowników?

REKLAMA

Firmy będą zdecydowanie zwiększać zatrudnienie na koniec roku. Jest duża szansa na podniesienie obrotu

Dlaczego firmy planują zdecydowanie zwiększać zatrudnienie na koniec 2025 roku? Chodzi o gorący okres zakończenia roku - od Halloween, przez Black Friday i Mikołajki, aż po kulminację w postaci Świąt Bożego Narodzenia. Najwięcej pracowników będą zatrudniały firmy branży produkcyjnej. Ratunkiem dla nich są pracownicy tymczasowi. To duża szansa na zwiększenie obrotu.

Monitoring wizyjny w firmach w Polsce – prawo a praktyka

Monitoring wizyjny, zwany również CCTV (Closed-Circuit Television), to system kamer rejestrujących obraz w określonym miejscu. W Polsce jest powszechnie stosowany przez przedsiębiorców, instytucje publiczne oraz osoby prywatne w celu zwiększenia bezpieczeństwa i ochrony mienia. Na kanwie głośnych decyzji Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych przyjrzyjmy się przepisom prawa, które regulują przedmiotową materię.

Akcyzą w cydr. Polscy producenci rozczarowani

Jak wiadomo, Polska jabłkiem stoi. Ale zamiast wykorzystywać własny surowiec i budować rynek, oddajemy pole zagranicznym koncernom – z goryczą mówią polscy producenci cydru. Ku zaskoczeniu branży, te niskoalkoholowe napoje produkowane z polskich jabłek, trafiły na listę produktów objętych podwyżką akcyzy zapowiedzianą niedawno przez rząd. Dotychczasowa akcyzowa mapa drogowa została zatem nie tyle urealniona, jak określa to Ministerstwo Finansów, ale też rozszerzona, bo cydry i perry były z niej dotąd wyłączne. A to oznacza duże ryzyko zahamowania rozwoju tej i tak bardzo małej, bo traktowanej po macoszemu, kategorii.

Ustawa o kredycie konsumenckim z perspektywy banków – wybrane zagadnienia

Ustawa o kredycie konsumenckim wprowadza istotne wyzwania dla banków, które muszą dostosować procesy kredytowe, marketingowe i ubezpieczeniowe do nowych wymogów. Z jednej strony zmiany zwiększają ochronę konsumentów i przejrzystość rynku, z drugiej jednak skutkują większymi kosztami operacyjnymi, koniecznością zatrudnienia dodatkowego personelu, wydłużeniem procesów decyzyjnych oraz zwiększeniem ryzyka prawnego.

REKLAMA

Coraz więcej firm ma rezerwę finansową, choć zazwyczaj wystarczy ona na krótkotrwałe problemy

Więcej firm niż jeszcze dwa lata temu jest przygotowanych na wypadek nieprzewidzianych sytuacji, czyli ma tzw. poduszkę finansową. Jednak oszczędności nie starczy na długo. 1 na 3 firmy wskazuje, że dysponuje rezerwą na pół roku działalności, kolejne 29 proc. ma zabezpieczenie na 2–3 miesiące.

Na koniec roku małe i średnie firmy oceniają swoją sytuację najlepiej od czterech lat. Jednak niewiele jest skłonnych ryzykować z inwestycjami

Koniec roku przynosi poprawę nastrojów w małych i średnich firmach. Najlepiej swoją sytuację oceniają mikrofirmy - najlepiej od czterech lat. Jednak ten optymizm nie przekłada się na chęć ryzykowania z inwestycjami.

REKLAMA