Promotorzy nie ocenią wniosków o dotacje
REKLAMA
Promotorzy nie będą oceniali wniosków złożonych przez przedsiębiorców i zajmą się tylko udzielaniem informacji o funduszach unijnych - wynika z zasad składania przez przedsiębiorców projektów w konkursach o pieniądze z Unii, do których dotarła GP.
Działający przy Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości i wynagradzani z funduszy unijnych promotorzy mieli być pierwszymi, do których zgłaszałaby się firma zainteresowana pozyskaniem wsparcia. Ich powołanie było zapowiadane od kilku miesięcy. Mieli pomagać w przygotowaniu wniosku oraz wstępnie oceniać projekt pod kątem szans na dotację. Przedsiębiorcy nie traciliby czasu i pieniędzy na startowanie w konkursach o unijne środki, jeśli z góry nie mieliby na nie szans. Promotorzy mieli być bliżej firm, co miało zagwarantować lepszą i szybszą współpracę z urzędami.
Tak się nie stanie. Promotorzy nie poprowadzą przedsiębiorców za rękę i zajmą się tylko informowaniemo możliwościach, jakie dają fundusze unijne.
Informacje GP potwierdza Tomasz Nowakowski, wiceminister rozwoju regionalnego.
- Promotorzy nie będą brali udziału w ocenie projektów, bo naruszałoby to zasadę równych szans wszystkich przedsiębiorców biorących udział w konkursie. Zgodnie z przyjętymi zasadami, każdą decyzję o możliwości udzielania wsparcia musi wydać organ będący częścią systemu wykorzystania środków unijnych - tłumaczy.
Dodaje, że kolejny powód to brak możliwości narzucenia na firmy obowiązku korzystania z usług promotorów. Z przyjętego rozwiązania wynika, że przedsiębiorca będzie mógł ominąć promotora i złożyć wniosek od razu do PARP.
To rozczarowuje szczególnie małe firmy, których nie stać na firmy doradcze. Zwraca na to uwagę Ewa Fedor, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich. Jej zdaniem, promotorzy będą pełnić taką samą funkcję jak obecnie doradcy punktów konsultacyjnych przy regionalnych jednostkach finansowanych przez PARP.
- To za mało w stosunku do oczekiwań przedsiębiorców - podkreśla ekspert.
Dodaje, że lepszym rozwiązaniem byłaby rezygnacja z promotorów przez PARP i stworzenie ich sieci przy urzędach marszałkowskich. To właśnie one będą miały środki unijne na dotacje dla małych firm. Bo dotacje na inwestycje z centralnego Programu Innowacyjna Gospodarka trafią na projekty o wartości co najmniej 2 mln euro.
Małe kompetencję promotorów to nie koniec niespodzianek. Kolejna, to brak możliwości składania wniosków przez internet, czego chciał PARP. Wnioski o dotacje będą musiały być złożone w formie papierowej lub też przy zastosowaniu kosztownego podpisu elektronicznego.
Jak podkreśla Tomasz Nowakowski, utrzymana zostanie zasada, że załączniki do wniosku (np. pozwolenia na budowę) trzeba będzie dostarczyć przy podpisaniu umowy o przyznaniu dotacji. Natomiast sama fiszka, czyli krótki opis projektu, nie wystarczy do przebrnięcia przez cały konkurs. W jego drugiej fazie firmy będą musiały dołączyć do niej biznesplan.
SZERSZA PERSPEKTYWA - RYNEK
W latach 2007-2013 przedsiębiorcy dostaną na różne formy inwestycji 8,2 mld euro w ramach programu Innowacyjna Gospodarka. Większość tych środków będzie w dyspozycji Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Prawie 1,5 mld euro zostanie z nich przeznaczone na bezpośrednie dotacje do inwestycji. Mniejsze firmy będą mogły pozyskać dotacje z regionalnych programów operacyjnych.
Cztery kroki przedsiębiorcy w drodze po unijne pieniądze
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
MARIUSZ GAWRYCHOWSKI
REKLAMA
REKLAMA