Ministerstwo Skarbu Państwa dzieli akcjonariuszy na lepszych i gorszych
REKLAMA
Zmiana prawa
Nowa ustawa ma stworzyć prawną podstawę do wymiany akcji pracowników konsolidowanych spółek energetycznych na papiery holdingów, w skład których mają wejść ich firmy. Bez rozwiązania tej kwestii nie ma mowy o prywatyzacji firm energetycznych, którą rząd ma zamiar przeprowadzić w ciągu najbliższych dwóch lat.
O akcjach pracowniczych w spółkach energetycznych pisze też w najnowszym wydaniu miesięcznik Forbes.
Zespół roboczy składający się z przedstawicieli związków zawodowych i Ministerstwa Skarbu ma dzisiaj pracować nad projektem specustawy dla energetyków. To już jest drugi projekt.
Przygotowany przez Ministerstwo Skarbu projekt ustawy nie daje jednak prawa do wymiany inwestorom, którzy kupili akcje spółek konsolidowanych od ich pracowników.
A tych inwestorów mogą być setki, gdyż pracownicy na przykład Południowego Koncernu Energetycznego otrzymali swoje przysługujące 15 proc. akcji spółki już kilka lat temu. Wielu z nich je dawno sprzedało. Podobnie może być w przypadku innych firm z branży - BOT Elektrowni Turów, BOT Elektrowni Bełchatów czy BOT Elektrowni Opole. Firmy te mają m.in. tworzyć Polską Grupę Energetyczną, która w zamierzeniach ministra skarbu ma wejść na giełdę. Prezes Polskiej Sieci Elektroenergetycznych w dzisiejszym wywiadzie dla GP mówi, że dojdzie do tego najwcześniej w 2008 roku. Analitycy szacują, że wartość tej firmy może sięgnąć nawet 10 mld zł.
- Zgodnie z dotychczasowym projektem tylko uprawnieni pracownicy mają prawo do wymiany akcji. W projekcie na pewno nic nie ma o wymianie akcji przez inwestorów, którzy nabyli akcje od pracowników. Zwracaliśmy uwagę, że to oznacza nierówne traktowanie akcjonariuszy - mówi Barbara Stefaniak-Gnyp, przewodnicząca Sekcji Krajowej Energetyki NSZZ Solidarność.
Dzisiaj w PKE prawie 15 proc. akcji należy do prywatnych właścicieli, ale nie wszyscy są już osobami uprawnionymi przed laty do nieodpłatnego nabycia akcji.
- Nasze akcje od kilku lat są w obrocie, zmieniają właścicieli, co znajduje odbicie w księdze akcyjnej. Wśród akcjonariuszy nadal przeważają byli i obecni pracownicy, ale są też inne osoby fizyczne i zagraniczne osoby prawne - powiedział Paweł Gniadek, rzecznik prasowy PKE.
Związkowcy postulują, by prawo do konwersji akcji na papiery spółek holdingowych mogli mieć wszyscy akcjonariusze.
- W projekcie ustawy nie ma takich zapisów. Zgłosiliśmy postulat, żeby taka konwersja była możliwa - powiedział Zdzisław Przydatek, przewodniczący NSZZ Solidarność w PKE.
W przypadku PKE akcjonariusze niebędący pracownikami mają poniżej 5 proc. głosów na WZA. Chodzi jednak o zasadę równego traktowania podmiotów, w tym wypadku akcjonariuszy. Nie uzyskaliśmy odpowiedzi w resorcie skarbu, czy da się rozwiązać ten problem prawny.
- Szczegółowe zasady wymiany akcji spółek konsolidowanych na akcje spółki holdingowej będzie regulowało rozporządzenie wykonawcze. Przyjęto zasadę, że w spółkach konsolidowanych pracownicy otrzymają do 15 proc. akcji, a sposób wymiany będzie się odbywał wg ustalonego algorytmu opartego na rynkowej wycenie wartości spółek konsolidowanych - twierdzi Paweł Kozyra, rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa.
ZE STRONY PRAWA
Zasady nabywania przez pracowników nieodpłatnych akcji prywatyzowanych firm reguluje ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji z 30 sierpnia 1996 r. (Dz.U. 1996 r. nr 118, poz. 561). Na podstawie jej przepisów pracownicy skomercjalizowanych firm energetycznych, które podlegają konsolidacji, nie mogliby jednak nabyć uprawnień do nieodpłatnego nabycia akcji firm holdingowych, które mają być prywatyzowane i notowane na GPW, i zostaliby z trudnymi do zbycia akcjami spółek parterowych. Dlatego rząd założył, że pracownicy energetyki uzyskają do 15 proc. akcji spółek holdingowych, ale do tego z kolei potrzebna jest specjalna ustawa.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
Ireneusz Chojnacki
REKLAMA
REKLAMA