Trwa batalia o wysokość kar
REKLAMA
Odbyło się drugie czytanie projektu ustawy o PIP. Komisje sejmowe zaproponowały przyjęcie projektu w którym utrzymane zostały wysokie sankcje jakie mogą grozić pracodawcy za naruszanie praw pracowniczych. Sejmowa komisja zaproponowała by mandat nakładany przez inspektora PIP mógł wynosić nawet dwa tysiące złotych, a w przypadku pracodawców recydywistów, którzy mimo upomnień pracowników nadal dopuszczają się wykroczeń, mandat może wynosić pięć tysięcy złotych.
W czasie debaty sejmowej właśnie przepisy dotyczące kar jakie grożą pracodawcom wzbudziły najwięcej emocji. Posłowie Platformy Obywatelskiej mocno je skrytykowali. Kwestionowali rozwiązanie zgodnie z którym wszystkie wykroczenia pracodawców są traktowane w jednakowy, surowy sposób. Negatywnie została oceniona przez posłów propozycja by minimalna grzywna nakładana przez sąd wynosiła tysiąc złotych. Przedstawiciel SLD uzasadniał, że z danych jakie otrzymali posłowie w czasie prac nad ustawą wynika że przeciętna grzywna nakładana na pracodawcę przez sąd wahała się w granicach 700 – 800 złotych.
Kary za zaległości płacowe
Jako zbyt surowa została oceniona również propozycja, zgodnie z którą pracodawca nierealizujący orzeczenia sądu dotyczącego wypłaty wynagrodzeń, mógłby być ukarany tylko karą pozbawienia wolności. Posłowie SLD zaproponowali, by tak jak w przypadku innych przestępstw przeciwko prawom osób wykonujących pracę, sąd mógł karać pracodawców także grzywną, ograniczeniem wolności i więzieniem w zależności od stopnia udowodnionej winy.
Kontrola samozatrudnionych
Powszechną akceptację uzyskały rozwiązania które pozwalają objąć nadzorem PIP dużą część samozatrudnionych. Zgodnie z nimi, do zadań inspekcji pracy należeć miałoby zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy osobom fizycznym wykonującym pracę na innej podstawie niż stosunek pracy oraz wykonującym na własny rachunek działalność gospodarczą w miejscu wyznaczonym przez pracodawcę lub przedsiębiorcę, niebędącego pracodawcą, na rzecz którego taka praca jest świadczona.
Posłowie zgodnie stwierdzili, że praca, niezależnie na jakiej podstawie świadczona, powinna być tak zorganizowana by jej wykonywanie nie stwarzało zagrożeń dla osób ją wykonujących. Jedyne obawy zgłaszane w trakcie wystąpień dotyczyły tego, czy inspektorzy nie będą zbyt mocno ingerować w stosunki między niezależnymi podmiotami gospodarczymi.
Komisja sejmowa rekomendowała utrzymanie przepisów nakładających na inspektorów przystępujących do kontroli obowiązek okazania upoważnienia do jej przeprowadzenia.
Jedna z poprawek zgłoszonych przez Platformę Obywatelską dotyczyła wprowadzenia na wzór przepisów finansowych instytucji interpretacji przepisów prawa pracy. Zadaniem wnioskodawców, wiele wykroczeń popełnianych przez pracodawców wynika z niejednolitego i skomplikowanego prawa. Dlatego inspekcja pracy miałaby się zajmować jego interpretacją wiążącą dla pracodawców.
Tomasz Zalewski
REKLAMA
REKLAMA