Powstają nowe rady
REKLAMA
W Polsce podpisano 3965 takich porozumień. Można je było zawierać od 15 maja 2006 r. do 24 maja 2006 r. (włącznie). Taki termin wyznaczyła ustawa z dnia 7 kwietnia 2006 r. o informowaniu pracowników i przeprowadzaniu z nimi konsultacji (Dz.U. nr 79, poz. 550).
Zgodnie z nią, w tym roku rady muszą powstać u pracodawców zatrudniających co najmniej 100 osób. W mniejszych przedsiębiorstwach, które zatrudniają od 50 do 100 pracowników, rady będą musiały być tworzone później, w 2008 roku.
Mimo że ustawa obowiązuje od pięciu miesięcy (weszła w życie 25 maja tego roku), pracodawcy, pracownicy i członkowie związków zawodowych uznali jej regulacje za chaotyczne, które budzą wiele wątpliwości i przysparzają problemów interpretacyjnych przy ich stosowaniu. Konfederacja Pracodawców Polskich zaskarżyła ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. W opinii prezydenta KPP, Andrzeja Malinowskiego, to, że rady pracowników, u pracodawców zatrudniających co najmniej 50 osób, mogą być powoływane do życia przez jedną lub kilka reprezentatywnych organizacji związkowych działających w firmie, w sposób nieuprawniony, różnicuje prawa pracowników w zależności od ich przynależności do związku zawodowego. W konsekwencji tego, pracownicy, którzy nie są zrzeszeni w organizacji związkowej, nie mają prawa wyboru własnych reprezentantów.
Eksperci KPP uważają też, że procedura wyboru rady pracowników jest przykładem arbitralności i nieuzasadnionego przywileju związków zawodowych. Pracownikom, którzy nie przynależą do reprezentatywnej organizacji związkowej lub są członkami mniejszej, nie przysługuje zarówno bierne, jak i czynne prawo wyborcze do rad. Nie mogą więc ani ubiegać się o miejsce w radzie pracowników, ani zgłaszać kandydatów do niej, ani wybierać jej członków.
Izabela Rakowska-Boroń
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA