W lipcu inflacja wyraźnie przyspieszyła. Nie spowoduje to jednak podwyżek stóp procentowych.
Inflacja liczona w ujęciu rocznym wzrosła w lipcu do 1,1 proc. z 0,8 proc. w czerwcu – poinformował Główny Urząd Statystyczny. Wzrost cen zaskoczył ekonomistów. Oczekiwali oni, że w lipcu
inflacja utrzyma się na poziomie z czerwca, albo wzrośnie odrobinę, o 0,1 pkt proc.
Zdrożały usługi. To one w największym stopniu zadecydowały o wzroście inflacji, ponieważ ceny artykułów i usług związanych z rekreacją i kulturą podskoczyły w stosunku do czerwca aż o 3,4 proc., łączność podrożała o 1,9 proc., a
opłaty za transport zwiększyły się o 1 proc. Do tego doszły podwyżki cen paliw – o 2,1 proc.
Stopy bez zmian
– Bieżąca inflacja jest jeszcze na niskim poziomie, znacznie poniżej celu inflacyjnego Rady Polityki Pieniężnej. Dlatego w tym roku nie należy się spodziewać podwyżki stóp procentowych. Można przy tym oczekiwać, że w grudniu inflacja wzrośnie do 1,7 proc. – mówi Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Bank Polska.
Z danych GUS wynika też, że przedsiębiorstwa płacą coraz lepiej swoim pracownikom. W lipcu przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 2647,80 zł i było o 5,6 proc. wyższe niż przed rokiem, a licząc w skali siedmiu minionych miesięcy zwiększyło się o 4,8 proc. w stosunku do tego samego okresu 2005 r. Oznacza to, że po uwzględnieniu inflacji siła nabywcza płac wzrosła o 4,1 proc. – przy 0,7-proc. wzroście cen od stycznia do lipca. Natomiast w pierwszych siedmiu miesiącach ubiegłego roku realne wynagrodzenia wypłacane w przedsiębiorstwach zwiększyły się tylko o 0,1 proc.
Płace nie grożą inflacji
– Wzrost płac w lipcu o 5,6 proc. wynikał przede wszystkim z jednorazowych podwyżek w górnictwie. Jeśli pominie się tę branżę, to wzrost wynagrodzeń utrzymuje się na poziomie 4,5 proc., a to nie jest groźne ani dla gospodarki, ani dla inflacji. Rosnąca wydajność pracy rekompensuje bowiem wzrost zarobków – ocenia Katarzyna Zajdel-Kurowska, główny ekonomista Citibanku Handlowego.
GUS poinformował, że w lipcu w przedsiębiorstwach pracowało ponad 4,9 mln osób – o 155,5 tys. więcej niż przed rokiem. Analitycy oczekują, że ta korzystna tendencja utrzyma się do końca roku. To spowoduje, że w końcu roku stopa bezrobocia może spaść do 16,1-16,5 proc. z 17,6 proc. w grudniu 2005 roku.
Niedobrze jest w budownictwie mieszkaniowym. Według GUS, w pierwszych siedmiu miesiącach tego roku oddano do użytku 57 855 mieszkań – o 0,7 proc. mniej niż przed rokiem.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.Janusz K. Kowalski