Zmniejsza się ilość podrabianego paliwa - wynika z kontroli Inspekcji Handlowej. Fałszowaniu paliw ma też przeciwdziałać nowa ustawa o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw.
Nowa ustawa ma uszczelnić system kontroli i zastąpić obowiązującą obecnie ustawę z 23 stycznia 2004 r. o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw ciekłych i biopaliw ciekłych (Dz.U. nr 34, poz. 293).
Jak karać...
Nowe rozwiązania zaostrzają dotychczasowe kary. Wprawdzie maksymalna granica grzywny za chrzczenie paliwa wynosić będzie nadal milion złotych, to jednak wprowadzono dolną granicę. Osoby sprzedające
paliwo niewłaściwej jakości zapłacą nie mniej niż 50 tys. zł, natomiast w przypadku paliwa znacznej wartości – nie mniej niż 100 tys. zł. W przypadku gdy sprawca działa nieumyślnie,
sąd nałoży grzywnę w wysokości od 10 do 250 tys. zł.
– Uważam, że nowa regulacja przewiduje zbyt wysokie grzywny za nieumyślny obrót paliwem niewłaściwej jakości – mówi Halina Pupacz, prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych. Według niej, właściciel stacji nie zawsze ma możliwość sprawdzenia wszystkich parametrów paliwa, dlatego przy winie nieumyślnej o wysokości grzywny powinien orzekać sąd.
Warto zauważyć, że właśnie na nieumyślność powołują się zwykle przedsiębiorcy, którzy sprzedają chrzczone paliwo.
– Tłumaczą, że to nie oni oszukują, ale że sami zostali oszukani – mówi Stanisław Nowak, główny inspektor Inspekcji Handlowej. Dlatego nowa ustawa wprowadza kontrolę w ramach łańcucha sprzedających.
– Jeśli okaże się, że przedsiębiorca sprzedaje paliwo niewłaściwej jakości, przeprowadzane będą kontrole także u kolejnych przedsiębiorców będących dostawcami paliwa – mówi Tomasz Wilczak, wiceminister gospodarki. Rzecz w tym, aby ustalić przedsiębiorcę, który wprowadził do obrotu chrzczone paliwo.
...i finansować
Na realizację nowego modelu kontroli paliw potrzeba będzie 6 mln zł rocznie.
– Te środki mogą okazać się niewystarczające, tym bardziej że Inspekcja Handlowa będzie potrzebowała znacznie więcej kontrolerów – mówi Cezary Banasiński, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
– Dlatego podczas prac w Sejmie postulowaliśmy, aby dodatkowe środki na realizację ustawy pozyskiwać z kar nakładanych za obrót paliwem złej jakości – dodaje.
Wniosek UOKiK nie został jednak uwzględniony przez posłów.
Nie wszyscy kontrolowani
Choć zasadą nowej regulacji jest znaczne rozszerzenie możliwości kontroli paliw – przede wszystkim o producentów i przedsiębiorców magazynujących paliwa, to pojawiają się wątpliwości dotyczące kręgu kontrolowanych podmiotów. Sejm zapomniał o firmach transportujących paliwa, dlatego poprawkę przewidującą możliwość ich kontrolowania wprowadził Senat.
– Podczas transportu można dość łatwo sfałszować przewożone paliwo, dlatego nie wyobrażam sobie, aby ta sfera działalności została wyłączona z nowej ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw – mówi Halina Pupacz.
Ustawa nie przewiduje także kontroli niektórych biopaliw.
– Problematyczne może okazać się dopuszczenie odstępstw w zakresie wymagań jakościowych dla biopaliw ciekłych, stosowanych w wybranych flotach pojazdów – mówi Jarosław Patyk, dyrektor w Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego. Chodzi o biopaliwa, które będą sporządzane na zamówienie danego przedsiębiorstwa. Mają one spełniać wymagania jakościowe określone w normie zakładowej lub specyfikacji zamawiającego.
– Jest to ryzykowne ze względu na potencjalne wykorzystanie takiego paliwa poza flotami – zachętą będzie jego niższa cena – dodaje Jarosław Patyk.
Według niego, powinna zostać zachowana zasada, że paliwo ma spełniać wszystkie wymagania jakościowe, bez względu na zawartość biokomponentów.
W tym roku lepiej
Tegoroczna kontrola jakości paliw wypadła znacznie lepiej, niż w ubiegłych latach, kiedy nieprawidłowości sięgały nawet 25 proc. badanych próbek paliwa. W pierwszej połowie tego roku Inspekcja Handlowa skontrolowała 1022 stacje paliw i 29 hurtowni. Tym razem niecałe 3 proc. zbadanych próbek paliwa okazało się niewłaściwej jakości, podczas gdy w analogicznym okresie 2005 roku – prawie 7 proc. Według Inspekcji, to efekt lepszej współpracy z policją i Centralnym Biurem Śledczym.
W tegorocznej kontroli nieprawidłowości dotyczą 17 proc. skontrolowanych stacji.
– Prawie czterokrotnie zmalała paliwowa recydywa, czyli liczba stacji, które ponownie sprzedają paliwo niewłaściwej jakości, mimo że w ubiegłym roku wykryto u nich nieprawidłowości – mówi Cezary Banasiński.
Niestety, również w tym roku nie obyło się bez nowych czarnych rekordów – np. próbka oleju napędowego pobrana na stacji w Będgoszczy (nie Bydgoszczy!) zawierała ponad 8000 mg/kg siarki, podczas gdy dopuszczalna wielkość to 50 mg/kg!
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.Ewa Usowicz